2/3
- Wszystko w porządku? - głos chłopaka
był ciepły i nasączony ogromem troski.
- Ile razy będziesz o to pytał? - nie
chciałam kłamać, ale to zdecydowanie nie był moment na taką rozmowę. W ogóle
chyba nawet nie miałam prawa poruszać tego tematu. Byliśmy przyjaciółmi i tego
postanowiłam się trzymać.
- Drink dla ciebie - chłopak podał mi
szklankę z brunatnym płynem za co podziękowałam mu skinieniem głowy i od razu
pociągnęłam łyk alkoholu. Potrzebowałam tego. - Idziemy zatańczyć?
- Nie mam siły, chętnie posiedzę sobie
trochę - pomimo, że impreza trwała dopiero jakieś trzy godziny, to już prawie
nie miałam siły w nogach. Chciałam trochę ochłonąć, chociaż zatracenie się w
tańcu pomogłoby mi pewnie kompletnie przestać myśleć o swoich uczuciach.
- Ja za to chętnie zatańczę - siedząca
obok chłopaka Daria, uśmiechnęła się znacząco do Przemka. O Darię nie musiałam
być zazdrosna, dziewczyna była w związku z Łukaszem, który akurat wygłupiał się
przed telewizorem.
- No to już masz partnerkę - znów biorąc
łyk przygotowanego drinka uśmiechnęłam się do Przemka, który akurat wstał z
kanapy i biorąc Darię za rękę skierował się na taneczną część salonu.
Oczywiście nie mógł tak spokojnie przejść obok mnie, bo musiał mi dokuczyć, a
zrobił to czochrając mi włosy.
- Jak się bawisz? - Alicja przysiadła
się bliżej mnie i teraz siedziałyśmy ramię w ramię mając ogląd na bawiących się
w domu ludzi.
- Dobrze, chociaż jestem już trochę
zmęczona.
- Widziałam jak tańczyłaś z Wiktorem,
uważaj na niego, niezły podrywacz z niego. No chyba, że ci to pasuje, to nic
nie mówię - nie znałam większości osób kręcących się po pomieszczeniu i tak
trochę nie ogarniałam kto kim był. Oni wszyscy znacznie lepiej się znali,
chociażby z tego względu, że byli z tej samej szkoły.
- Nie mam zamiaru bawić się w żadne
romanse, związki czy inne tego typu znajomości. Chcę odpocząć po dosyć
nieudanym związku - Alicja należała do ekipy chłopaków, więc dobrze wiedziała
jak kształtowała się moja sytuacja uczuciowo-związkowa.
- Przemek mówi dokładnie to samo i coś
mi mówi, że jeszcze coś z tego będzie - figlarny uśmiech na twarzy dziewczyny
był nieco przenikliwy, tak samo jak jej wzrok. Zastanawiałam się czy ona
faktycznie coś więcej widziała, czy tylko bazowała na naszych podobnych
przekonaniach.
- Co to, to nie. Jesteśmy przyjaciółmi,
a to jest znacznie cenniejsze niż związek. Poza tym, widziałam, że on już jest
na czyimś celowniku - celowo poruszyłam temat nieznajomej dziewczyny, której
zachowanie wytrąciło mnie z równowagi. Miałam nadzieję, że tym sposobem uda mi
się czegoś więcej o niej dowiedzieć.
- O kim mówisz? -Alicja popatrzyła się
na mnie z ogromnym zaciekawieniem, a
nawet przysunęła się bliżej mnie, jakby bała się, że ktoś nas usłyszy.
- Nie wiem jak ma na imię, ale
blondynka, szczupła, wysoka, w czarnej króciutkiej sukience - nigdzie nie
widziałam owej dziewczyny, więc miałam nadzieję, że mój opis był wystarczająco
rzetelny by moja rozmówczyni wiedziała o kogo mi chodziło.
- Czekaj, czekaj, mówisz o Kaśce? Dosyć
mocny makijaż i kręcone włosy? No i niestandardowy biust?
- Dokładnie o niej - dziewczyna pomimo
wyglądu, który stereotypowo wiązany był z plastikowymi lalami, była naprawdę
ładna. Miała w sobie coś takiego, że człowiek nie potrafił oderwać od niej oka.
- Chodź, pójdziemy na fajkę - Ala nie
czekając na moją reakcję, wstała z sofy i zabierając paczkę papierosów, udała
się w stronę drzwi balkonowych. Nie zwlekałam ani chwili i sięgając po bluzę
Przemka, podążyłam za dziewczyną. Rozumiałam, że nie chciała ryzykować, że ktoś
mógłby nas podsłuchać. Odeszłyśmy kilka kroków od domu i schowałyśmy się pod
altanką. Chcąc dotrzymać towarzystwa dziewczynie, również zapaliłam papierosa i
kiedy tylko poczułam dym w płucach, czułam jak rozluźniały się wszystkie moje
mięśnie.
- Kaśka to specyficzna dziewczyna, ona
niby nigdy się nie narzuca, ale flirtuje i to z wieloma. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak działa na
facetów i po prostu to wykorzystuje - wraz z słyszanymi słowami czułam się
coraz to bardziej zagrożona, jakbym powoli traciła grunt pod nogami.
- Nie lubisz jej - to nie było pytanie, lecz
luźne stwierdzenie, którego dokonałam na postawie tonu dziewczyny, z kolei
który jasno wskazywał, że Ala nie pałała jakąś większą sympatią do obgadywanej
przez nas Kaśki.
- Można tak powiedzieć. Bo to taka
głupia cizia jak dla mnie. Wiesz, niby tu gra niedostępną, a tak naprawdę lubi
otaczać się facetami. Przymila się, stwarza pozory bardzo sympatycznej osoby,
tylko że za tym nic więcej się nie kryje Poza tym mam kosę z nią.
- O co wam poszło? - byłam ciekawa jaki
konflikt zrodził się pomiędzy dziewczynami. Nie wiedziałam za kogo miałam uważać
Kaśkę, za wroga, rywalkę czy może za drobna kłodę na swojej drodze. Na pewno
nie zamierzałam pozwolić jej zabrać mi Przemka.
- Kiedyś bardzo tak bardzo jak ja, czy
Daria chciała należeć do ekipy chłopaków. Chociaż nie jeździmy nie desce, to z
jasnych względów trzymamy się z chłopakami (Daria była dziewczyną Łukasza, natomiast
Alicja Piotrka). Kaśka też tak chciała. Już od dawna polowała na Przemka,
tylko, że on zakochał się w Poli, a
Kaśka była jej najlepszą przyjaciółką. Niby usunęła się wtedy w kąt, ale
wykorzystała śmierć Poli by się do niego zbliżyć. Była przy nim kiedy
dziewczyna odeszła. Każdy uważał, że trzymali się razem, bo oboje czuli tą samą
pustkę i ból, ale dla mnie jasne było, że ona po prostu chciała być bliżej
niego. No i od tamtego czasu kręci się wokół chłopaków, a głównie wokół
Przemka. - Ala paliła papierosa i widać po niej było, że po prostu nie trawiła
dziewczyny - Kilka razy się z nią pokłóciłam, bo ja po prostu mam alergię na
ludzi, którzy są hipokrytami. Ona aż kipi fałszywością i jak bardzo lubię
Przemka, to uważam go za idiotę, że tego nie dostrzega. On po prostu twierdzi,
że uwzięłam się na Kaśkę i że to ja mam z nią problem. - ciężko było mi
stwierdzić kto miał rację i nie chciałam opowiadać się po żadnej ze stron, ale
z drugiej strony jak Przemek mógł nie zauważyć, że dziewczyna po prostu na
niego leciała? O ile faktycznie była to prawda.
- Wiesz może on ją po prostu lubi i
gdzieś ma to, czy ona chciałaby coś więcej czy nie. Może też nie chce odtrącić
jej ze względu na pamięć o Poli - starałam się jakoś zrozumieć chłopaka i
poczułam także potrzebę usprawiedliwienia go przed dziewczyną. Uważałam go za
kogoś naprawdę inteligentnego, więc nie podejrzewałam go o to, że nie
dostrzegał faktycznego charakteru zachowania Kasi.
- Oo, tu jest moja bluza - nagle do
naszych uszu dobiegł głos Przemka, który wyszedł z domu i zmierzał wprost do
nas.
Uhhh nie wiem co napisać..Czekam na więcej! :)
OdpowiedzUsuńTrolololo, wszystko inne niż nauka-lepsze. Ale czytanie Twoich postów jest nie do przebicia <3
OdpowiedzUsuńnieś
Kocham jesteś MISTRZEM
OdpowiedzUsuń