3/3
W pierwszej chwili bałam się, że słyszał
fragment naszej rozmowy, ale był za daleko by mogło okazać się to prawdą.
- Stęskniłeś się za nią? - akurat
gasiłam papierosa, gdy chłopak stanął przed nami w altance. Uśmiechnęłam się do
niego nikle i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Jestem do niej emocjonalnie
przywiązany - Przemek zrobił kilka kroków w moim kierunku a ja zastanawiałam
sie nad zamiarami jego zachowania.
- To ja was lepiej zostawię - Ala
puściła nam oczko i szybkim krokiem skierowała się do domu zostawiając nas
samych.
- O czym rozmawiałyście? - Przemek stał
już na przeciwko mnie i dzieliły nas dosłownie centymetry. Objął mnie dłońmi w
pasie i stał nie spuszczając ze mnie wzorku.
- Musiałbyś mieć sutannę żebym zaczęła
ci się spowiadać - nie chciałam go okłamywać bo czułam, że nie mogłabym tego
zrobić. Był jedyną osobą na świecie, której nie byłam w stanie oszukać.
- Czyli mówiłyście o mnie - uśmiech nie
schodził mu z twarzy, a przez to, że znajdowaliśmy się blisko siebie, było mi
trochę cieplej. Czułam zapach alkoholu, który ulatniał się z jego ust, ale nie
przeszkadzało mi to. Cieszyłam się jego bliskością i tylko to się wtedy
liczyło.
- Równie dobrze mogłyśmy mówić o
Wiktorze, niezły przystojniak z niego - powiedziałam to z całkowitą
premedytacją. Chciałam sprawdzić, czy on także był o mnie zazdrosny i jakie
uczucia wyzwolą w nim moje słowa.
-
Tak? Podoba ci się? - Przemek skrupulatnie maskował swoje emocje i nic
nie dało się wyczytać z jego twarzy. Jego postawa także się nie zmieniła,
więc nie byłam w stanie niczego
wywnioskować.
- Być może - moim celem było delikatnie
mu coś zasugerować, ale niczego wprost nie powiedzieć.
- To czemu stoisz tutaj, zamiast się z
nim bawić? - spokój jaki wypływał z Przemka był godny pozazdroszczenia.
- Miałam ochotę na papierosa - starałam
się być równie nieugięta co on, chociaż moim ciałem targały różne emocje. Było
mi ciepło, a gdy tylko poruszył swoimi palcami dostawałam gęsiej skórki. Byłam
wdzięczna losowi, że miałam na sobie jego przydużawą bluzę, która skrupulatnie maskowała moje
ciało.
- Ty przecież już nie palisz.
- To wina alkoholu - starałam się nie
dać mu podejść, chociaż miałam nieodparte wrażenie, że starał się mnie tak
podejść, bym coś więcej mu zdradziła.
- Tylko? - dłonie Przemka powoli zaczęły
się przesuwać w górę moich pleców, co wywołało kolejną falę dreszczy na mojej
skórze.
- Coś sugerujesz? - w głowie ciągle
powtarzałam sobie by być twardą, wytrzymać jego wzrok i niczym nie zdradzić tego,
co obecnie działo się w moim sercu.
- O, tu jesteś. Wszędzie cię szukałam -
słysząc te słowa oboje gwałtowanie obróciliśmy głowy w kierunku miejsca, z
którego dochodziły. Na schodach zauważyliśmy Kaśkę, która stała owinięta
szalikiem i powoli zmierzała w naszym kierunku. Byłam niesamowicie zła, że
akurat w takim momencie nam przeszkodziła. Już było tak miło. Przemek wypuścił
mnie z uścisku, a ja odwróciłam głowę w przeciwną stronę, by ukryć zawód jaki
odczuwałam.
- Chyba nie miałyście okazji by się
poznać. - głos Przemka nie wyrażał żadnej zmiany emocjonalnej w jego osobie.
Jak mogło go to tak po prostu nie obejść?
- Kasia - gdy usłyszałam głos
dziewczyny, odwróciłam się w jej stronę. Miała sympatyczny uśmiech na twarzy i
gdy tak na nią patrzyłam, po raz kolejny musiałam przyznać, że była naprawdę
ładną dziewczyną.
- Iza - uścisnęłam wyciągniętą dłoń w
moim kierunku i starałam się być wobec niej naprawdę miła, chociaż w głowie
miałam tysiące różnych myśli.
- Odprowadziłbyś mnie do domu? Jest już
dosyć późno i nie chciałabym wracać sama po ciemku - dziewczyna zachowywała się
naprawdę naturalnie i naprawdę robiłam wszystko by opanować złość którą odczuwałam
słysząc jej słowa. Czy tak trudno było zamówić sobie taksówkę? A może iść na
autobus?
- Będę w środku - nie zamierzałam być
świadkiem tej rozmowy, a także chciałam oszczędzić sobie dalszej wymiany zdań
pomiędzy tą dwójką. Oczywiście mogłam zostać i pilnować by dziewczyna nie rzuciła się na Przemka ze
swoimi łapami, ale co by mi to dało? Jeżeli chciał się z nią przytulać, to
proszę bardzo. Nie mogłam go ograniczać. Nie miałam do tego prawa i za wszelką
cenę starałam się tego trzymać. Trochę na wyraz uśmiechnęłam się do dziewczyny
i wpatrywałam się tylko w drzwi balkonowe, to one były moim punktem docelowym.
- Poczekaj - głos chłopaka sprawił, że
przystanęłam w miejscu, ale nie odwróciłam się do niego.
- Chcesz jeszcze zostać? Bo możemy
odprowadzić Kaśkę i iść od razu do mnie, albo odprowadzę ją i za jakieś pół
godziny powinienem być z powrotem. Mieszka tu niedaleko, więc nie zajmie nam to
dużo czasu - wpatrywałam się w chłopaka jak w zaczarowana nie wiedząc co
powiedzieć. Chciałam by po prostu został ze mną, ale wiedziałam, że proszenie o
to byłoby dość egoistyczne. Przecież powinno być mi miło, że troszczył się o
koleżankę, więc chciał ją odprowadzić by czasem nic złego jej się nie stało,
natomiast ja gotowałam się w środku.
- Idź - starałam się przybrać normalny
ton, chociaż miałam wrażenie, że słabo mi to wyszło. Ściągnęłam z siebie bluzę
chłopaka i ruszyłam do środka. Miałam szczęście bo akurat wpadłam w drzwiach na
Wiktora, który uśmiechnął się do mnie miło. - Zatańczymy? - targały mną od
środka przeróżne emocje i najgorsze było poczucie, że nie powinnam była ich
czuć. Chciałam od tego uciec, dlatego zaproponowałam Wiktorowi taniec, chociaż
szczerze powiedziawszy nie miałam ku temu najmniejszej ochoty.
- Jasne - chłopak uraczył mnie swoim
uśmiechem, który ewidentnie był przeznaczony jedynie dla kobiet i gdybym tylko
była w stanie równowagi uczuciowej, zmiękłby mi od niego nogi. Zatraciliśmy się
na parkiecie i starałam się zapomnieć o tym, co czułam, zamknęłam oczy i
starałam skupić się tylko na muzyce. Wiktor był doskonałym parterem, widać
było, że czuł muzykę i też umiał zatracić się w tańcu. Tańczyliśmy tak przez
dosyć długi czas, a kiedy już brakło mi sił, skierowaliśmy się do stołu, gdzie
stał alkohol i jedzenie.
- Gdzie Przemek? - Ala usiadła obok
mnie, a Wiktor w tym czasie podał nam szklanki z drinkami.
- Poszedł odprowadzić koleżankę -
skupiałam się na szklance i alkoholu, by jak najszybciej uraczyć swój organizm
kolejną dawką procentów.
- Sama widzisz - po tych słowach
dziewczyna wstała i udała się do swojego chłopaka, a ja tępo wpatrywałam się w
przestrzeń. Na swoim ramieniu poczułam dziwne ciepło, które zmierzało w górę w
kierunku szyi. Gdy spojrzałam na Wiktora, który siedział obok, zobaczyłam, że
składał delikatne pocałunku na moim ciele - Przestań - wraz z tymi słowami,
odsunęłam się od niego i wpatrywałam się w niego jak w kosmitę.
- Nie mów, że ci się nie podoba -
chłopak był bardzo pewny siebie, a jego uśmiech zwiastował triumf, co jeszcze
bardziej mnie zirytowało.
- Nie i chcę żebyś mnie zostawił - hardo
spojrzałam na Wiktora, któremu trochę zrzedł uśmiech i nie czekając na rozwój
akcji, wstałam z miejsca i skierowałam się do Ali, która wraz z Piotrkiem siedziała
przed telewizorem i przyglądała się osobom, które grały w xboxa. Gdy spojrzałam
na zegarek, dostrzegłam, że minęło około czterdzieści minut odkąd Przemek poszedł odprowadzić Kaśkę. - Możesz przekazać
Przemkowi, że wróciłam do siebie? Jestem zmęczona i chyba będę już zbierać -
Alicja patrzyła na mnie z takim
współczuciem, że poczułam jak łzy zbierały mi się do oczu.
- Nie będziesz wracała sama po nocy.
Piotrek, chodź zbieramy się - dziewczyna szturchnęła swojego chłopaka, który zapatrzony
był w telewizor.
- Nie musicie, naprawdę poradzę sobie.
Przystanek jest za rogiem, więc wrócę autobusem - siliłam się na uśmiech by
czasem nie dać po sobie poznać, co tak naprawdę czułam.
- Nie ma mowy, zbieramy się - w tym
momencie Piotrek wstał z miejsca i pociągnął za sobą dziewczynę. Nie
zamierzałam się z nimi kłócić. Moim jedynym celem było jak najszybsze
opuszczenie tego pomieszczenia. We trójkę poszliśmy po swoje kurtki, a w
międzyczasie pożegnaliśmy się z Łukaszem dziękując mu za imprezę i prosząc by
przekazał Przemkowi, że zebrałam się ze znajomymi.
Na zewnątrz przywitał nas dosyć spory
mróz i byłam nawet wdzięczna za chłodne powietrze, które było ukojeniem dla
palących mnie oczu. Tłumaczyłam sobie, że nie powinnam być zła na Przemka, nie
powinnam była być zazdrosna, nie mogłam zachowywać się, jakbyśmy byli w
związku. Nie był moją własnością, a co więcej, był wolnym człowiekiem.
Wchodząc do mieszkania czułam się strasznie
podłamana. Byłam tak przeogromnie zła na siebie, że nie byłam w stanie
obiektywnie spojrzeć na to, co się stało. Najbardziej przybiło mnie to, że
Przemek miał być moim przyjacielem, był bratem, a ja byłam o niego zazdrosna
jakbyśmy co najmniej przysięgali sobie miłość. Byłam zła na niego, że zostawił
mnie samą, że pozwolił jej się obejmować, że ona dotykała jego ust, podczas gdy
ja nie miałam do nich dostępu. Byłam zła na niego, że pozwolił jej przerwać
nasze przytulanie się, co było dla mnie tak intymne, jakbyśmy leżeli nago w
łóżku. Wiedziałam, że wyolbrzymiałam, że zachowywałam się naprawdę
irracjonalnie, ale nie umiałam nad tym zapanować.
Załamana usiadłam na łóżku i zaczęłam
tak rzewnie płakać, że czułam jak uwalniałam z siebie wszystkie emocje. Płakałam
wylewając cały ból, złość, cierpienie. Chciałam pozbyć się tego zawodu i złości,
że pozwoliłam sobie na takie uczucia. Jak mogłam dopuścić do takiej sytuacji,
że byłam tak zauroczona Przemkiem, że chciałam mieć go tylko dla siebie? Moje
zachowanie było strasznie dziecinne, chciałam być w centrum zainteresowania i
ciągle być na pierwszym planie, a jak tylko zeszłam na bok, zachowywałam się
jak histeryczka.
Leżąc w łóżku usłyszałam dźwięk
telefonu, a na wyświetlaczu widniało zdjęcie Przemka. Pierwsza moja myśl, była
taka, że dopiero teraz dzwonił. Minęła godzina odkąd wyszłam z domu Łukasza, a
prawie dwie, odkąd Przemek poszedł odprowadzić Kaśkę. Spędził z nią dwie
godziny podczas gdy ja byłam sama. Miał wrócić po trzydziestu minutach, a
jednak został z nią na dłużej. Kiedy dzwonek ucichł, usłyszałam dźwięk przychodzącego
sms "Przepraszam." To jedno
słowo wprawiło mnie w osłupienie. Spodziewałam się wszystkiego, że zrobi mi
wyrzut iż na niego nie poczekałam, że będzie zły za moje dziecinne zachowanie,
a on po prostu przeprosił. Czyli wiedział, że zrobił coś złego. Ocierając łzy,
wystukałam krótką odpowiedź "Dobranoc."
Tylko na tyle było mnie stać. Nie wiedziałam, czy złość na to, że poszedł z
Kaśką była większa od tej, że poczułam do niego coś więcej niż przyjaźń. "Zobaczymy się rano?" Nie
umiałam mu odpisać na tego sms'a. Patrzyłam się na telefon i po prostu nie
potrafiłam. Spotkanie się z nim wymagało ode mnie dużo odwagi, której póki co w
sobie nie miałam. Poza tym chciałam się przespać, odpocząć, a przede wszystkim
musiałam trzeźwo spojrzeć na swoje uczucia. Przemek nie odpuszczał, dzwonił
jeszcze dwa razy, a potem wyciszyłam telefon i okryłam się kołdrą próbując
zasnąć.
Dziękuję za wszystkie Wasze maile, za to, że piszecie, dzielicie się ze mną swoim życiem. Każde Wasze słowo jest dla mnie motywacją i bodźcem, który sprawia, że pomimo zmęczenia i tego, że nie zawsze nasze życie wygląda tak jakbyśmy chcieli, uśmiecham się, wierzę w siebie i coraz bardziej upewniam się, że wybrałam właściwą drogę.
Swoje wiadomości możecie kierować na paulina.opowiadania@gmail.com
Mogłabym czytać i czytać i czytać i nigdy się nie znudzę :3
OdpowiedzUsuńMalooo... jejku ja chce wiecej! Taka akcja.. blagam wstaw kolejna czesc bo nie wytrzymam.. :( buziaki meggi
OdpowiedzUsuńRewelacyjna część! Tak wiele emocji zawartych w tak niewielu słowach.
OdpowiedzUsuńDarka
Ja to kocham! Co trochę sprawdzam czy nie ma kolejnej części..Chciałabym, żeby byli razem. /Kinga
OdpowiedzUsuńCuudowne:) Kocham jej i Cb za nie :) Ola
OdpowiedzUsuńCzytałam osobno za każdym razem jak się pojawił, Ale przez sesję nie umiałam się wczuć. Więc dziś gdy oficjalnie zaczynam wakacje przeczytałam wszystko jeszcze raz. W sensie (ten rozdzial) i stwierdziłam że jest zajebisty! I nie chce przeklnąć Ale normalnie masakrycznie to dobre a nawet bardzo dobre. Nie jestem jakimiś specjalistą Ale jak dla mnie to mogłabyś książkę wydać ! 😍😍❤💓💜💜
OdpowiedzUsuńZgadzam się :3
UsuńChce wiecej i wiecej ! Nie moge doczekac sie nowej czesci.. Swietne opowiadanie az by sie chcialo jeszcze czytac ;) czekam z niecierpliwoscia ! Pozdrawiam agaa
OdpowiedzUsuńBez kitu, to jest NAAAAJLEPSZY ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część :D
Nieś
Po prostu cudowne, naprawdę mozna się zatracic w tym opowiadaniu, czytasz i czujesz się tak jakbyś tam była, jakbyś była główną bohaterką. Ja osobiście bardzo przeżywam to opowiadanie i jeśli mnie chodzi to ten rozdział jest naprawdę mega i zupełnie zmienia bieg całego opowiadania. Mam nadzieję, że Iza i Przemek będą razem :) pozdrawiam Karoo <3
OdpowiedzUsuń