wtorek, 9 czerwca 2015

Trudna rozłąka cz 33 3/3

3/3
W pierwszej chwili bałam się, że słyszał fragment naszej rozmowy, ale był za daleko by mogło okazać się to prawdą.
- Stęskniłeś się za nią? - akurat gasiłam papierosa, gdy chłopak stanął przed nami w altance. Uśmiechnęłam się do niego nikle i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Jestem do niej emocjonalnie przywiązany - Przemek zrobił kilka kroków w moim kierunku a ja zastanawiałam sie nad zamiarami jego zachowania.
- To ja was lepiej zostawię - Ala puściła nam oczko i szybkim krokiem skierowała się do domu zostawiając nas samych.
- O czym rozmawiałyście? - Przemek stał już na przeciwko mnie i dzieliły nas dosłownie centymetry. Objął mnie dłońmi w pasie i stał nie spuszczając ze mnie wzorku.
- Musiałbyś mieć sutannę żebym zaczęła ci się spowiadać - nie chciałam go okłamywać bo czułam, że nie mogłabym tego zrobić. Był jedyną osobą na świecie, której nie byłam w stanie oszukać.
- Czyli mówiłyście o mnie - uśmiech nie schodził mu z twarzy, a przez to, że znajdowaliśmy się blisko siebie, było mi trochę cieplej. Czułam zapach alkoholu, który ulatniał się z jego ust, ale nie przeszkadzało mi to. Cieszyłam się jego bliskością i tylko to się wtedy liczyło.
- Równie dobrze mogłyśmy mówić o Wiktorze, niezły przystojniak z niego - powiedziałam to z całkowitą premedytacją. Chciałam sprawdzić, czy on także był o mnie zazdrosny i jakie uczucia wyzwolą w nim moje słowa.
-  Tak? Podoba ci się? - Przemek skrupulatnie maskował swoje emocje i nic nie dało się wyczytać z jego twarzy. Jego postawa także się nie zmieniła, więc  nie byłam w stanie niczego wywnioskować.
- Być może - moim celem było delikatnie mu coś zasugerować, ale niczego wprost nie powiedzieć.
- To czemu stoisz tutaj, zamiast się z nim bawić? - spokój jaki wypływał z Przemka był godny pozazdroszczenia.
- Miałam ochotę na papierosa - starałam się być równie nieugięta co on, chociaż moim ciałem targały różne emocje. Było mi ciepło, a gdy tylko poruszył swoimi palcami dostawałam gęsiej skórki. Byłam wdzięczna losowi, że miałam na sobie jego przydużawą  bluzę, która skrupulatnie maskowała moje ciało.
- Ty przecież już nie palisz.
- To wina alkoholu - starałam się nie dać mu podejść, chociaż miałam nieodparte wrażenie, że starał się mnie tak podejść, bym coś więcej mu zdradziła.
- Tylko? - dłonie Przemka powoli zaczęły się przesuwać w górę moich pleców, co wywołało kolejną falę dreszczy na mojej skórze.
- Coś sugerujesz? - w głowie ciągle powtarzałam sobie by być twardą, wytrzymać jego wzrok i niczym nie zdradzić tego, co obecnie działo się w moim sercu.
- O, tu jesteś. Wszędzie cię szukałam - słysząc te słowa oboje gwałtowanie obróciliśmy głowy w kierunku miejsca, z którego dochodziły. Na schodach zauważyliśmy Kaśkę, która stała owinięta szalikiem i powoli zmierzała w naszym kierunku. Byłam niesamowicie zła, że akurat w takim momencie nam przeszkodziła. Już było tak miło. Przemek wypuścił mnie z uścisku, a ja odwróciłam głowę w przeciwną stronę, by ukryć zawód jaki odczuwałam.
- Chyba nie miałyście okazji by się poznać. - głos Przemka nie wyrażał żadnej zmiany emocjonalnej w jego osobie. Jak mogło go to tak po prostu nie obejść?
- Kasia - gdy usłyszałam głos dziewczyny, odwróciłam się w jej stronę. Miała sympatyczny uśmiech na twarzy i gdy tak na nią patrzyłam, po raz kolejny musiałam przyznać, że była naprawdę ładną dziewczyną.
- Iza - uścisnęłam wyciągniętą dłoń w moim kierunku i starałam się być wobec niej naprawdę miła, chociaż w głowie miałam tysiące różnych myśli.
- Odprowadziłbyś mnie do domu? Jest już dosyć późno i nie chciałabym wracać sama po ciemku - dziewczyna zachowywała się naprawdę naturalnie i naprawdę robiłam wszystko by opanować złość którą odczuwałam słysząc jej słowa. Czy tak trudno było zamówić sobie taksówkę? A może iść na autobus?
- Będę w środku - nie zamierzałam być świadkiem tej rozmowy, a także chciałam oszczędzić sobie dalszej wymiany zdań pomiędzy tą dwójką. Oczywiście mogłam zostać i pilnować by  dziewczyna nie rzuciła się na Przemka ze swoimi łapami, ale co by mi to dało? Jeżeli chciał się z nią przytulać, to proszę bardzo. Nie mogłam go ograniczać. Nie miałam do tego prawa i za wszelką cenę starałam się tego trzymać. Trochę na wyraz uśmiechnęłam się do dziewczyny i wpatrywałam się tylko w drzwi balkonowe, to one były moim punktem docelowym.
- Poczekaj - głos chłopaka sprawił, że przystanęłam w miejscu, ale nie odwróciłam się do niego.
- Chcesz jeszcze zostać? Bo możemy odprowadzić Kaśkę i iść od razu do mnie, albo odprowadzę ją i za jakieś pół godziny powinienem być z powrotem. Mieszka tu niedaleko, więc nie zajmie nam to dużo czasu - wpatrywałam się w chłopaka jak w zaczarowana nie wiedząc co powiedzieć. Chciałam by po prostu został ze mną, ale wiedziałam, że proszenie o to byłoby dość egoistyczne. Przecież powinno być mi miło, że troszczył się o koleżankę, więc chciał ją odprowadzić by czasem nic złego jej się nie stało, natomiast ja gotowałam się w środku.
- Idź - starałam się przybrać normalny ton, chociaż miałam wrażenie, że słabo mi to wyszło. Ściągnęłam z siebie bluzę chłopaka i ruszyłam do środka. Miałam szczęście bo akurat wpadłam w drzwiach na Wiktora, który uśmiechnął się do mnie miło. - Zatańczymy? - targały mną od środka przeróżne emocje i najgorsze było poczucie, że nie powinnam była ich czuć. Chciałam od tego uciec, dlatego zaproponowałam Wiktorowi taniec, chociaż szczerze powiedziawszy nie miałam ku temu najmniejszej ochoty.
- Jasne - chłopak uraczył mnie swoim uśmiechem, który ewidentnie był przeznaczony jedynie dla kobiet i gdybym tylko była w stanie równowagi uczuciowej, zmiękłby mi od niego nogi. Zatraciliśmy się na parkiecie i starałam się zapomnieć o tym, co czułam, zamknęłam oczy i starałam skupić się tylko na muzyce. Wiktor był doskonałym parterem, widać było, że czuł muzykę i też umiał zatracić się w tańcu. Tańczyliśmy tak przez dosyć długi czas, a kiedy już brakło mi sił, skierowaliśmy się do stołu, gdzie stał alkohol i jedzenie.
- Gdzie Przemek? - Ala usiadła obok mnie, a Wiktor w tym czasie podał nam szklanki z drinkami.
- Poszedł odprowadzić koleżankę - skupiałam się na szklance i alkoholu, by jak najszybciej uraczyć swój organizm kolejną dawką procentów.
- Sama widzisz - po tych słowach dziewczyna wstała i udała się do swojego chłopaka, a ja tępo wpatrywałam się w przestrzeń. Na swoim ramieniu poczułam dziwne ciepło, które zmierzało w górę w kierunku szyi. Gdy spojrzałam na Wiktora, który siedział obok, zobaczyłam, że składał delikatne pocałunku na moim ciele - Przestań - wraz z tymi słowami, odsunęłam się od niego i wpatrywałam się w niego jak w kosmitę.
- Nie mów, że ci się nie podoba - chłopak był bardzo pewny siebie, a jego uśmiech zwiastował triumf, co jeszcze bardziej mnie zirytowało.
- Nie i chcę żebyś mnie zostawił - hardo spojrzałam na Wiktora, któremu trochę zrzedł uśmiech i nie czekając na rozwój akcji, wstałam z miejsca i skierowałam się do Ali, która wraz z Piotrkiem siedziała przed telewizorem i przyglądała się osobom, które grały w xboxa. Gdy spojrzałam na zegarek, dostrzegłam, że minęło około czterdzieści minut odkąd Przemek poszedł  odprowadzić Kaśkę. - Możesz przekazać Przemkowi, że wróciłam do siebie? Jestem zmęczona i chyba będę już zbierać - Alicja patrzyła na mnie z  takim współczuciem, że poczułam jak łzy zbierały mi się do oczu.
- Nie będziesz wracała sama po nocy. Piotrek, chodź zbieramy się - dziewczyna szturchnęła swojego chłopaka, który zapatrzony był w telewizor.
- Nie musicie, naprawdę poradzę sobie. Przystanek jest za rogiem, więc wrócę autobusem - siliłam się na uśmiech by czasem nie dać po sobie poznać, co tak naprawdę czułam.
- Nie ma mowy, zbieramy się - w tym momencie Piotrek wstał z miejsca i pociągnął za sobą dziewczynę. Nie zamierzałam się z nimi kłócić. Moim jedynym celem było jak najszybsze opuszczenie tego pomieszczenia. We trójkę poszliśmy po swoje kurtki, a w międzyczasie pożegnaliśmy się z Łukaszem dziękując mu za imprezę i prosząc by przekazał Przemkowi, że zebrałam się ze znajomymi.
Na zewnątrz przywitał nas dosyć spory mróz i byłam nawet wdzięczna za chłodne powietrze, które było ukojeniem dla palących mnie oczu. Tłumaczyłam sobie, że nie powinnam być zła na Przemka, nie powinnam była być zazdrosna, nie mogłam zachowywać się, jakbyśmy byli w związku. Nie był moją własnością, a co więcej, był wolnym człowiekiem.
Wchodząc do mieszkania czułam się strasznie podłamana. Byłam tak przeogromnie zła na siebie, że nie byłam w stanie obiektywnie spojrzeć na to, co się stało. Najbardziej przybiło mnie to, że Przemek miał być moim przyjacielem, był bratem, a ja byłam o niego zazdrosna jakbyśmy co najmniej przysięgali sobie miłość. Byłam zła na niego, że zostawił mnie samą, że pozwolił jej się obejmować, że ona dotykała jego ust, podczas gdy ja nie miałam do nich dostępu. Byłam zła na niego, że pozwolił jej przerwać nasze przytulanie się, co było dla mnie tak intymne, jakbyśmy leżeli nago w łóżku. Wiedziałam, że wyolbrzymiałam, że zachowywałam się naprawdę irracjonalnie, ale nie umiałam nad tym zapanować.
Załamana usiadłam na łóżku i zaczęłam tak rzewnie płakać, że czułam jak uwalniałam z siebie wszystkie emocje. Płakałam wylewając cały ból, złość, cierpienie. Chciałam pozbyć się tego zawodu i złości, że pozwoliłam sobie na takie uczucia. Jak mogłam dopuścić do takiej sytuacji, że byłam tak zauroczona Przemkiem, że chciałam mieć go tylko dla siebie? Moje zachowanie było strasznie dziecinne, chciałam być w centrum zainteresowania i ciągle być na pierwszym planie, a jak tylko zeszłam na bok, zachowywałam się jak histeryczka.
Leżąc w łóżku usłyszałam dźwięk telefonu, a na wyświetlaczu widniało zdjęcie Przemka. Pierwsza moja myśl, była taka, że dopiero teraz dzwonił. Minęła godzina odkąd wyszłam z domu Łukasza, a prawie dwie, odkąd Przemek poszedł odprowadzić Kaśkę. Spędził z nią dwie godziny podczas gdy ja byłam sama. Miał wrócić po trzydziestu minutach, a jednak został z nią na dłużej. Kiedy dzwonek ucichł, usłyszałam dźwięk przychodzącego sms "Przepraszam." To jedno słowo wprawiło mnie w osłupienie. Spodziewałam się wszystkiego, że zrobi mi wyrzut iż na niego nie poczekałam, że będzie zły za moje dziecinne zachowanie, a on po prostu przeprosił. Czyli wiedział, że zrobił coś złego. Ocierając łzy, wystukałam krótką odpowiedź "Dobranoc." Tylko na tyle było mnie stać. Nie wiedziałam, czy złość na to, że poszedł z Kaśką była większa od tej, że poczułam do niego coś więcej niż przyjaźń. "Zobaczymy się rano?" Nie umiałam mu odpisać na tego sms'a. Patrzyłam się na telefon i po prostu nie potrafiłam. Spotkanie się z nim wymagało ode mnie dużo odwagi, której póki co w sobie nie miałam. Poza tym chciałam się przespać, odpocząć, a przede wszystkim musiałam trzeźwo spojrzeć na swoje uczucia. Przemek nie odpuszczał, dzwonił jeszcze dwa razy, a potem wyciszyłam telefon i okryłam się kołdrą próbując zasnąć.


Kochani!
Dziękuję za wszystkie Wasze maile, za to, że piszecie, dzielicie się ze mną swoim życiem. Każde Wasze słowo jest dla mnie motywacją i bodźcem, który sprawia, że pomimo zmęczenia i tego, że nie zawsze nasze życie wygląda tak jakbyśmy chcieli, uśmiecham się, wierzę w siebie i coraz bardziej upewniam się, że wybrałam właściwą drogę.
Swoje wiadomości możecie kierować na paulina.opowiadania@gmail.com

10 komentarzy:

  1. Mogłabym czytać i czytać i czytać i nigdy się nie znudzę :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Malooo... jejku ja chce wiecej! Taka akcja.. blagam wstaw kolejna czesc bo nie wytrzymam.. :( buziaki meggi

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjna część! Tak wiele emocji zawartych w tak niewielu słowach.
    Darka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to kocham! Co trochę sprawdzam czy nie ma kolejnej części..Chciałabym, żeby byli razem. /Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuudowne:) Kocham jej i Cb za nie :) Ola

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam osobno za każdym razem jak się pojawił, Ale przez sesję nie umiałam się wczuć. Więc dziś gdy oficjalnie zaczynam wakacje przeczytałam wszystko jeszcze raz. W sensie (ten rozdzial) i stwierdziłam że jest zajebisty! I nie chce przeklnąć Ale normalnie masakrycznie to dobre a nawet bardzo dobre. Nie jestem jakimiś specjalistą Ale jak dla mnie to mogłabyś książkę wydać ! 😍😍❤💓💜💜

    OdpowiedzUsuń
  7. Chce wiecej i wiecej ! Nie moge doczekac sie nowej czesci.. Swietne opowiadanie az by sie chcialo jeszcze czytac ;) czekam z niecierpliwoscia ! Pozdrawiam agaa

    OdpowiedzUsuń
  8. Bez kitu, to jest NAAAAJLEPSZY ROZDZIAŁ <3
    Czekam na następną część :D
    Nieś

    OdpowiedzUsuń
  9. Po prostu cudowne, naprawdę mozna się zatracic w tym opowiadaniu, czytasz i czujesz się tak jakbyś tam była, jakbyś była główną bohaterką. Ja osobiście bardzo przeżywam to opowiadanie i jeśli mnie chodzi to ten rozdział jest naprawdę mega i zupełnie zmienia bieg całego opowiadania. Mam nadzieję, że Iza i Przemek będą razem :) pozdrawiam Karoo <3

    OdpowiedzUsuń