czwartek, 12 września 2013

The experience cz 75

Już nie myślałam nad tym czemu Bartek nie przyszedł. Gdy wróciliśmy z cmentarza sprawdziłam telefon i portale społecznościowe w celu sprawdzenia, czy Bartek czasem nie wysłał jakiejś wiadomości, ale na próżno to zrobiłam, ponieważ nic nie było. Oczywiście nie miałam mu za złe, że nie przyszedł na mszę bo nie łączyła go jakaś szczególna więź z moim bratem, ale myślałam, że będzie mnie wspierał, doda mi otuchy. Czułam żal do Niego ale nie mogłam mieć pretensji, bo nikogo się nie przymusza do chodzenia do kościoła. Było mi najzwyczajniej w świecie przykro, gdyż mógł chociaż coś powiedzieć, uprzedzić lub odmówić, a nie tak po prostu nie przyjść.
Zastanawiałam się czy mam do Niego zadzwonić ale w sumie nie wiedziałam co miałabym mu powiedzieć. Postanowiłam nic nie robić, poczekać aż sam się odezwie.
Wzięłam gorącą kąpiel i poszłam spać. Odetchnęłam po ciężkim dniu. Sen przynosił ukojenie i wtedy mogłam swobodnie oddychać, lecz ta noc była inna. Miałam piękny sen w którym byłam z Maćkiem. Siedzieliśmy na kamienistym wzgórzu z widokiem na ocean. Oboje byliśmy szczęśliwi i tacy radośni. Nic do siebie nie mówiliśmy, za każdym razem gdy nasze dłonie złączały się w jedną materię to przenosiliśmy się do marzeń i oto w taki sposób mogliśmy w ciągu jednej nocy spełnić wszystkie swoje marzenia. Byliśmy w Stanach Zjednoczonych, w większości z Europejskich państw, lataliśmy w przestworzach, robiliśmy wszystko na co mieliśmy ochotę i najważniejsze było to, że byliśmy razem. Moje największe marzenie czyli, żebyśmy byli znowu blisko siebie, poniekąd się spełniło.
Gdy się obudziłam czułam się dziwnie, ale miałam wrażenie, że to było podziękowanie za prezent jaki mu podarowałam wczorajszego dnia. Wspaniale było poczuć Jego bliskość i znów móc trzymać Go za rękę.
- Dziękuję – podeszłam do zdjęcia Maćka, które znajdowało się na mojej komodzie. W piżamie zeszłam na dół. Ku mojemu zdziwieniu zastałam tam rodziców z Marcinem. O tej porze zawsze bywali w pracy.
- Coś się stało? - niepewnie na nich spojrzałam. Nie wiedziałam co było grane, czy czasem czegoś nie przeoczyłam albo nie zapomniałam o czymś.
- Czemu? Po prostu wzięliśmy z mamą wolne. Chcieliśmy pobyć z Wami. - dosiadłam się do stołu i zaczęłam szykować sobie śniadanie.
- Pięknie wczoraj zaśpiewałaś. - tata z wielką dumą spojrzał na mnie. W Jego oczach zobaczyłam prawdziwe uznanie dla tego co zrobiłam. Cieszyłam się, że podobało się im.  
- Dziękuję – zawstydziłam się. W Jego oczach widziałam coś więcej niż duma czy zadowolenie ze mnie.
- Zastanawialiśmy się z mamą nad tym, czy nie chciałabyś przenieść się od nowego roku do szkoły muzycznej albo zapisać się na lekcje śpiewu. To co wczoraj zrobiłaś było piękne, masz talent. - odwróciłam głowę w drugą stronę. Miło było wiedzieć, że rodzice wierzyli we mnie ale z drugiej strony już kiedyś byłam w chórze.
- Próbowałam kiedyś, ale nie wyszło.
- Córeczko do pewnych rzeczy trzeba czasem dojrzeć, może jest tak i w tym przypadku. - mama włączyła się do rozmowy. Usiadła bliżej mnie i złapała mnie za rękę. - Kochamy Cię i to był najpiękniejszy prezent jaki mogłaś podarować Maćkowi.
- Zastanowię się jeszcze nad tym. - uśmiechnęłam się do nich. Musiałam sobie to wszystko przemyśleć, może to nie był zły pomysł, wymagało to gruntownego przemyślenia.
- Pojedziesz ze mną na zakupy ? - mama ponownie spojrzała na mnie. Czułam, że miała zaplanowany dzisiejszy dzień co w cale mnie nie zmartwiło. W końcu mogłam pobyć z rodzicami i Marcinem. Spędzić czas z bliskimi mi osobami. Przez ostatni czas mało było chwil, kiedy mogliśmy razem wyjść.
- Jasne – uśmiechnęłam się do niej i przystałam na jej propozycję chociaż początkowo miałam inne plany, chciałam jechać do Bartka i z nim szczerze porozmawiać, ale mogło to poczekać. Jeżeli to był jakiś element gry z Jego strony to byliśmy po równo, ja nie mogłam się z nim spotkać a on nie przyszedł, kiedy poniekąd się ze mną umówił. Naszego związku nie traktowałam jako gry i nie rozumiałam Jego zachowania.
- To idź się szykuj i jedziemy. - po mamy słowach udałam się do pokoju by się przygotować. Włosy związałam w wysoki kok i zrobiłam lekki makijaż z czerwonymi ustami. Z garderoby wybrałam czarną maxi spódnicę oraz szary top. Ubrałam również złote sandałki i zeszłam na dół gdzie już czekała na mnie mama. Wspólnie pojechałyśmy do centrum handlowego, gdzie obie zanurzyłyśmy się w sklepach i nie patrząc na żadne ograniczenia kupowałyśmy to co nam się podobało.
Na obiad umówiłyśmy się z tatą i Marcinem w naszej ulubionej knajpie z sushi. Takie rodzinnie dni nie zdarzały się nazbyt często w mojej rodzinie, im dalej w przyszłość tym każdy miał mniej czasu, podążał za coraz innymi rzeczami. Czasami ma się ochotę nacisnąć na niewidzialnym pilocie życia nacisk pauza i przystanąć w miejscu w którym się znajdujemy i obejrzeć się dookoła i wtedy moglibyśmy zobaczyć ile rzeczy nam umyka.
- Podrzucisz mnie gdzieś? - spojrzałam na mamę gdy po zjedzeniu obiadu tato płacił rachunek.
- A gdzie dokładnie? - spojrzała na mnie dosyć niepewnie.
- Do Bartka, mieszka na osiedlu przy ulicy Ogrodowej – wyjaśniłam je gdzie chciałam pojechać gdy wyszliśmy już wszyscy z restauracji. Tato wraz z Marcinem przysłuchiwali się naszej rozmowie.
- Ja ją odwiozę a Ty z Marcinem jedźcie do domu – tato wkroczył do rozmowy a ja uśmiechnęłam się do niego na znak aprobaty.
Jechaliśmy w ciszy, czułam, że jemu było niezręcznie, że chciałby zadać mi jakieś pytania ale się bał. Dla mnie ta cisza również była czymś co mi przeszkadzało bo zawsze miałam z tatą temat do rozmowy a teraz siedzieliśmy obok w jednym samochodzie z ciszą, to naprawdę było bardzo dziwne i niecodzienne.
- Tato – głowę miałam opartą na zagłówku i patrzyłam w Jego stronę. On czule spojrzał na mnie.
- Tak córeczko – z rodzicielską miłością i dumą wypowiedział drugie słowo. Dawno nie słyszałam tak ciepłego słowa. Poczułam się jak malutka dziewczyneczka rozpieszczana przez ojca.
- Wyrzuć to co siedzi Ci w głowie, coś Cię męczy – gdy zwróciłam się do Niego to momentalnie odwrócił głowę i wtedy miałam pewność, że coś go frapowało.
- Zastanawiam się czy u Ciebie wszystko w porządku, chodzi mi o Bartka. Nie chcę byś znowu cierpiała, zdecydowanie za dużo ostatnio miałaś problemów, a tak bardzo chciałbym byś była szczęśliwa. Tylko nie oszukuj mnie bo widzę, że coś się dzieje. Dawno go u nas nie było i także wczoraj nie przyszedł, chyba, że mu nie powiedziałaś o Mszy. - patrzył przed siebie i powoli wyrzucał to co mu chodziło po głowie. Przez chwile milczałam bo tak naprawdę nie wiedziałam co miałam mu powiedzieć. Miałam wrażenie, że znowu się coś sypało w moim życiu a ja nie miałam nad tym kontroli, w ogóle nie miałam nad tym władzy, tak jakby moje życie się rozpadało a ja byłam bierna wobec tego precedensu.
- Ostatnio nie mieliśmy dla siebie czasu i po tym jak przez ostatni czas każdy dzień spędzaliśmy razem to dla nas taka przepaść i trudno się w tym odnaleźć. Chciałabym z nim porozmawiać bo dawno tego nie robiliśmy – uśmiechnęłam się do taty chcąc odwiać Jego strach o mnie ale tak naprawdę on jako rodzic zawsze się będzie martwił o mnie więc co bym nie zrobiła to instynkt opieki rodzicielskiej zawsze będzie włączony.
Byliśmy już pod Bartka blokiem, odpięłam pasy i spojrzałam na tatę, w Jego oczach ujrzałam zmartwienie. Pomyślałam sobie, że miałam wielkie szczęście, że Go miała i że On tak bardzo mnie kochał.
- Kocham Cię – wyszeptałam do ucha tacie, kiedy przytuliłam się do Niego a on złożył rodzicielski całus na moim czole.
- Gdybyś wiedziała, jak bardzo ja  kocham Ciebie.

- Nie czekaj na mnie, zamówię sobie taksówkę – uśmiechnęłam się ponownie i wyszłam. Przez chwilę jeszcze uśmiechałam się do taty po czym on odjechał a ja udałam się na górę do Bartka. 

8 komentarzy:

  1. Dalej błagam cie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Och czemu takie krótkie dodawaj szybciej proszę ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. super :) kiedy kolejna część? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne. Jestem fanką pełną gębą, jak i pewnie reszta, czekamy z niecierpliwością! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne, ale co kolejna część to coraz krótsza ;) Czekam na następną ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę o dłuższe ee :d. D ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne *.* czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń