- Ile lat miałaś kiedy straciłaś
dziewictwo? - panująca cisza tylko wyostrzyła moją reakcję. Czułam się
zmieciona z powierzchni ziemi.
- Wiesz co, nie masz kultury... -
oparłam się wygodnie o fotel a on z uśmiechem wpatrywał się we mnie. Czemu jemu
nie zrobiło się chociaż odrobinę głupio?!
- No dalej, bo jedzenie mi ostygnie -
uśmiech Kamila jeszcze bardziej mnie dobijał. Wzięłam głęboki oddech i
postawiłam przełamać barierę wstydu, chociaż nie wiem czemu się wstydziłam,
przecież nie było to nic strasznego, ale to była moja bariera intymna. Sex był
dla mnie bardzo intymny i nie umiałam o nim otwarcie rozmawiać.
- Szesnaście - zaraz po odpowiedzi
sięgnęłam po wino, a Kamil wyglądał na zamyślonego. Nie chciałam dopytywać o
jego reakcję, pragnęłam jak najszybciej zmienić temat.
- Twoja największa porażka?
- To akurat proste, że nie umiałem
zapewnić Kacprowi normalnej rodziny.
- Nigdy nie chciałeś wrócić do Natalii
by to naprawić? - niemal jak z procy wystrzeliłam nowym pytaniem.
- Czy to twoje kolejne pytanie?
- Nie darujesz mi tego jednego pytania?
- delikatnym uśmiechem chciałam sprawić, by chłopak uległ mojemu urokowi i by
potraktował w sumie te dwa pytania jako jedno.
- Wykorzystam to, a co do pytania to, od
razu po rozstaniu myślałem nad tym, ale dziadek utwierdził mnie w przekonaniu,
że muszę też pomyśleć o sobie a wtedy moje dziecko też będzie szczęśliwe -
uśmiechem podziękowałam chłopakowi za odpowiedź i wpatrywałam się w jego
cudowne oczy, jednocześnie modląc się w duchu o łatwiejszy zestaw pytań. - W takim razie, ile miałaś partnerów
seksualnych?
- Zadajesz naprawdę trudne pytania -
założyłam ręce na piersi i oburzona wpatrywałam się w niewzruszonego Kamila.
- Takie zasady, to nie ja je ustalałem.
- Jesteś... eh, już cię nie lubię. - nie
wiedziałam skąd we mnie było tyle barier odnośnie tego tematu, przecież przy
Bartku nie miałam z tym problemu. Po głośnym westchnięciu postanowiłam szybciej
zamienić role - Dwóch. - znowu uraczyłam się winem, mając złudną nadzieję, że
alkohol trochę rozluźni moje mięśnie.
- Całkiem nieźle. Teraz twoja kolej.
- A ty ile miałeś partnerek seksualnych?
- przede wszystkim z przekory zadałam to
pytanie, odpowiedź zbytnio mnie nie interesowała, bardziej mi chodziło o
zachowanie Kamila.
- Widzę, że ktoś tu się zdenerwował.
Siedem - miałam ochotę zedrzeć mu ten uśmiech z twarzy a jego odpowiedź
wywołała we mnie jakiś dziwny niepokój. Jasne, że Kamil był starszy ode mnie,
ale nie wiem co sobie myślałam... Przecież to było normalne, że nie spotykał
się tylko z Natalią, chociaż może takiej
odpowiedzi się spodziewałam?
- Najdziwniejsze miejsce kochania się? -
coraz to bardziej wkurzały mnie jego pytania. Nie wiedziałam czemu one służyły
i czemu tak bardzo go to interesowało. Miałam dosyć tej gry.
- Zmieniłam zdanie, już kompletnie cię nie lubię, nie wiem co w
tobie widziałam, jesteś okropny... Las - niby się tylko droczyłam z Kamilem,
ale naprawdę mnie zaczynał irytować, chociaż już sama nie wiedziałam czy
denerwowały mnie jego pytania czy ten jego uśmiech na twarzy.
- Przecież widzę, że na mnie lecisz... A
wydawałaś mi się taką grzeczną dziewczynką, a tu proszę las... - moje
odpowiedzi satysfakcjonowały Kamila, może nawet go wręcz bawiły a moje zachowanie jeszcze bardziej go rozochocało.
- Czemu cię to tak bardzo interesuje?
- Po prostu jesteś dla mnie zagadką. Nie
wiem czego sie mam po tobie spodziewać . Jesteś piękna jak się rumienisz -
kiedy ja zmagałam się z purpurą na swojej twarzy, ten człek przede mną zanosił
się śmiechem, jakby oglądał kabaret. Wkurzał mnie i to zdecydowanie za bardzo.
- A ty bezczelny do granic możliwości,
ale wróćmy już do gry - postanowiłam się nie zrażać i odegrać się na nim tym
samym.
- Teraz kolej na mnie.
- Wcale nie, teraz ja - oburzyłam się za
to, że chciał mi zabrać moją kolejkę, przecież sklerozy nie miałam.
- Zapytałaś się, czemu mnie tak to
interesuje - kąciki ust Kamila uniosły się do góry, a ja wpatrywałam się w
niego jak na kosmitę. Nie wiedziałam co sobie wyobrażał.
- To była dygresja, a nie pytanie. -
uparcie broniłam swego, przecież nie mogłam stracić kolejki i znowu dostać
jakiegoś intymnego pytania.
- Pytanie to pytanie.
- Nie upewniłeś się, więc twoja strata i
nie wkurzaj mnie bardziej Majewski bo będziesz spał na ziemi - mój ton głosu
miał wystraszyć chłopaka, ale efekt był odwrotny. Uniósł ręce w górę, chociaż
byłam pewna, że miał ubaw po pachy ze mnie.
- Dobra już dobra, nie denerwuj się moja
złośnico, zjedz coś i pytaj - Kamil nachylił się nad nasze jedzenie i niby tak
od zniechęcenia dotknął moich ust, ale tak naprawdę włożył w ten przelotny pocałunek wiele uczucia, czym rozbudził
we mnie pożądanie. Zgodnie z jego słowami, zajadłam się większą porcją makaronu
i wycierając usta w serwetkę, oparłam się o fotel i rozmyślałam nad kolejnym
pytaniem.
- Ile najkrócej byłeś w związku? -
szczerze powiedziawszy cały czas w głowie miałam tą szóstkę partnerek Kamila i
jakoś trudno było mi sobie to poukładać w głowie, dlatego też chciałam poznać
częstotliwość zmieniania przez niego partnerek.
- Zależy co rozumieć pod pojęciem
związek.
- No związek, albo się jest z kimś albo
nie - zastanawiałam się skąd wynikała u niego ta niewiedza.
- A my jesteśmy w związku? - w tamtym
momencie poznałam moje kolejne uzależnienie, jego uśmiech. Niech mnie diabli
wezmą, jeżeli on nie rozpuści każdego kobiecego serca.
- To twoje pytanie? - nie chciałam dać
się wyrolować, musiałam być uważna, jeżeli chodziło o potyczki słowne z
Kamilem.
- O ile się nie mylę miałem jedno w
zanadrzu, więc odpowiedz.
- A uważasz, że to, co jest pomiędzy
nami jest czymś innym niż związek? - głupio mi było przyznać, że byliśmy w
związku, chociaż byłam pewna, że gdzieś, kiedyś, między wierszami było to
powiedziane.
- A czym jest dla ciebie? - nasza
rozmowa dalece odbiegła od gry a poziom pytań już chyba przekroczył liczbę
tych, jemu przyzwalających.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie -
chciałam wrócić do sensu rozmowy a nie bawić się w podchody.
- Na które? - Kamil wystawiał moją
cierpliwość na próbę i byłam pewna, że doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
- Jesteś beznadziejny - brakowało mi sił
i cierpliwości do niego. On naprawdę wszystko utrudniał, a co najgorsze to
miałam wrażenie, że śmiał się ze mnie.
- Już ok, sorry - Kamil zmienił miejsce
i usiadł obok mnie. Początkowo chciał mnie objąć, a ja nieskutecznie go
odepchnęłam, koniec końców, Kamil położył głowę na moich nogach, mając
doskonały widok na moja twarz - Żebyś nie czuła się urażona, trochę szerzej
odpowiem. Najkrócej byłem chyba miesiąc, może nie cały. Natomiast chciałbym
żebyś wiedziała, że każdy swój związek traktuję poważnie, chociaż żaden nie wyglądał tak jak nasz.
- Czemu?
- Bo nikt nie był dla mnie tak ważny jak
ty. Jesteś najważniejsza i pamiętaj o tym. Nie ważne ile miałem partnerek.
Wiem, że pewnych rzeczy cofnąć nie mogę, ale uwierz mi, że gdybym wiedział, że
tak powinno wyglądać to uczucie, to wiele rzeczy zrobiłbym inaczej, albo nie
wplątał się w pewne sytuacje - wraz z tymi słowami, cała złość, frustracja i
irytacja ustąpiły miejsca rozczuleniu. Czułam się wyjątkowa.
- Jakie?
- Nie chciałbym zburzyć twojego
idealnego obrazu o mnie - widziałam uśmiech na jego twarzy, chociaż był on
trochę jakby ironiczny. Gładziłam jego włosy, a on delikatnie muskał palcami
moją dłoń, co pozwalało mi się zrelaksować i złapać trochę ciepła od niego.
- Nikt nie jest idealny.
- Wiem, ale... Kiedyś, nie każda
dziewczyna, z którą spałem coś dla mnie znaczyła . - udawałam, że nie wzbudziło
we mnie to żadnych emocji, ale nie wiem kogo starałam się oszukać. Chyba
potrzebowałam dłuższej chwili by sobie to poukładać. Najgorsze było to, że mój
obraz Kamila różnił się od tego faktycznego. - Gosia to przeszłość. - czułam
się jakbym się ocknęła a jednocześnie było mi głupio, że Kamil zauważył moje
zmieszanie.
- Wiem, po prostu mnie zaskoczyłeś.
- Faceci czasem mają tak, że do myślenia
używają innej części ciała. Byłem młody i głupi, myślałem, że zwojuję świat,
odegram się na tym co mnie spotkałem. Wtedy miałem żal, że nie mam ojca,
brakowało mi go i szukałem zaspokojenia gdzieś indziej. - czy to było
wytłumaczenie? A może tak naprawdę nie powinien się przede mną tłumaczyć?
Przecież był facetem, a ten tryb życia był przeszłością. Nie mogłam mieć do
niego pretensji o to, że kiedyś żył w inny sposób. Siedem partnerek to nie
tragedia.
- Mogę zadać ci ostatnie pytanie na ten
temat? I w ogóle skończmy z tą grą, jest beznadziejna - nie miałam ochoty
dłużej w to grać, wcale mi się to gra nie podobała.
- Nie należy do najweselszych, pytaj.
- Kiedy ostatni raz z kimś uprawiałeś
sex? - nie wiem czemu chciałam poznać odpowiedź na to pytanie. Może zwyciężyła
ciekawość, a może ponownie chciałam zweryfikować swoje zdanie na temat Kamila.
- Kilka miesięcy przed tym jak cię
poznałem, nie wiem ile, ale coś około ośmiu, dziewięciu - z moich szybkich
kalkulacji wychodziło, że Kamil od ponad roku z nikim nie był, co chyba wcale
nic nie zmieniało.
- Byłeś wtedy z kimś w związku? - nigdy
nie rozmawialiśmy o jego przeszłych dziewczynach, zawsze rozmowa skupiała się
na mnie i moich partnerach. Szczerze to byłam szczęśliwa, że role się
odwróciły.
-
Przez około rok. Chociaż nie wiem czy to był związek, Ola była dla mnie
kumpelą i chyba oboje tak się właśnie traktowaliśmy. Traktowaliśmy ten związek
bardzo luźno, a z drugiej strony panowała ogromna zaborczość. Nie wyszło, bo to
tak naprawdę nie miało prawa się udać. - byłam wdzięczna Kamilowi za to, że nie
powiedział nic więcej, chyba nic poza to, co usłyszałam nie chciałam usłyszeć.
Temat byłych uznałam za definitywnie zakończony.
- Nic co usłyszałam o tobie, nie
zmieniło mojego zdania o tobie, wiedz o tym - uśmiechem podziękowałam mu za
szczerość a wszystko przypieczętowałam nachylając się i całując Kamila w usta.
Był mi bliski i przeszłość nic nie miała do tego.
- Wiem, liczy się to, co jest tu i tera.
Liczymy się my, a przeszłość... No cóż, pozostaje nam jedynie podziękować jej,
że pozwoliła nam się spotkać - nie potrzebowałam już żadnych słów, tak
naprawdę, potrzebowałam tylko czuć jego i dlatego znowu go pocałowałam.
Hej! Wiem, że czekaliście na tego posta trochę dłużej niż powinniście, miał się pojawić wczoraj, ale ten kto śledzi mnie na instagramie wie, że na pewne sytuacje losowe nie ma się wpływu.;) Dzisiaj natomiast pogrążyłam się w nauce. Nie mniej jednak, mam nadzieję, że długością posta wynagrodziłam Wam czekanie! Liczę na Wasze komentarze :)
Część rewelacyjna.. jak każda :D
OdpowiedzUsuńFajna część ;) Ale mogło by sie już coś z pikanteri wynurzyć miedzy Gosią a Kamilem ☺hehe no wiesz jakiś sexik dla połączenia tych dwoje i było by już wogóle zajebiaszczo;) ;) ;) :P
OdpowiedzUsuńCzesc bardzo zaskakujaca ale pozytywnie, poruszylas temat w opowiadaniu ktorego Gosia nie lubi i to bylo ciekawe, te przelamanie sie, pokazanie ogolnie w opowiadaniu jak Gosia dojrzewa emocjonalnie tylko ubolewam ze opowiadanie coraz blizej dobiega konca.. czytelniczka od 1 czesc Madzia :D
OdpowiedzUsuńHej!
UsuńNiezmiernie mi miło, że ktoś wytrzymał ze mną dwa lata ;) Jestem bardzo szczęśliwa i dziękuję Ci za to. :) Cieszę się też, że dostrzegłaś zmianę w Gosi :)
kiedy kolejna czesc ?
OdpowiedzUsuńTen rozdział zaskoczył mnie otworzeniem się Gosi przed Kamilem. rozdział świetny <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :* Lubię Was zaskakiwać :D
UsuńCiekawe czy skończy się w łóżku :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną genialną część <3 // Nieś :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi Bartka i związku Gosi z Nim...
OdpowiedzUsuńOstatnie części były wg mnie kiepskie, ale ta znowu nalezy do tych świetnych <3 Fajnie, że wprowadziłaś fragment szczerej rozmowy na temat ich życia seksualnego.
OdpowiedzUsuń/ Ingrid
Cieszę się, że ta część Ci się podoba ;)
UsuńCzytam od samego początku i jestem zachwycona. Zazdroszczę Gosi Kamila i dopiero teraz uświadomiłam sobie ze mój związek juz dawno przestał istnieć i w wieku 20 lat nie powinnam wpaść w taka melancholię...
OdpowiedzUsuńA opowiadanie jest cudowne i szkoda ze dochodzę juz do końca :( Dzasta