środa, 23 października 2013

The experience cz 84 2/2

Gdy wszyscy się rozeszli chciałam by Bartek jeszcze został. Kiedy wspólnie z Marcinem posprzątaliśmy po grillu poszłam z ukochanym do mojego pokoju gdzie wynieśliśmy krzesła na balkon i przykryci kocem siedzieliśmy obok siebie. Bartek obejmował mnie ramieniem i bawił się moimi włosami. Było mi bardzo dobrze, kiedy tak był blisko i mogłam z nim spędzić kilka chwil sam na sam. Do głowy wpadł mi nowy pomysł. Tego wieczoru śpiewaliśmy różne piosenki, z początku były zabawne a później moja do Maćka i piosenka mirrors. Chciałam dać Bartkowi coś tylko dla Niego, by wiedział jak ważny był dla mnie.
- Poczekaj chwilę – zwróciłam się do chłopaka i wyszłam z pokoju udając się do Marcina. W Jego pokoju było już zgaszone światło więc cicho uchyliłam drzwi i wzięłam stojącą przy szafie gitarę. Kiedyś Marcin uczył mnie na Niej grać więc miałam nadzieję, że kilka nut będę w stanie zagrać. Z powrotem udałam się do Bartka, który był zaskoczony tym co miałam w ręce ale nadal nic nie mówił. Czekał aż usiadłam przy nim i nogi okrył mi kocem. Przez chwilę próbowałam zaznajomić się z gitarą by wyhaczyć odpowiedni rytm. Gdy byłam już gotowa zaczęłam cicho śpiewać. Było mi łatwiej gdy nie patrzyłam na ukochanego, wtedy mogłabym się rozkojarzyć i wszystko diabli by wzięli.

Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr
By zabrał mnie z powrotem - tam, gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł Cię aż tam, gdzie pochowałeś sny

Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty

Nie pytaj mnie o jutro - to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy

Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty

Budzić się i chodzić, spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty
Żegnać się co świt i wracać znów do Ciebie
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty
Budzić się i chodzić, spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty

Gdy skończyłam śpiewać to Bartek odłożył gitarę na bok i moją twarz wziął w swoje dłonie. Widziałam, że to co zaśpiewałam, bardzo mu się spodobało a nawet Go wzruszyło.
- To była najpiękniejsza rzecz jaką w życiu dostałem – szeptem zwrócił się w moją stronę i delikatnie zaczął mnie całować. W tym pocałunku było wszystko, miłość, pożądanie, namiętność, delikatność, subtelność… Wszystko co składało się na idealny pocałunek. Apetyt rósł w miarę jedzenia, więc nie miałam zamiaru przerywać tego cudownego precedensu. Było mi cudownie, czułam się jak w bajce. Odnalazłam swojego księcia, o którym zawsze marzyłam. To było niesamowite, to jak mnie całował i z każdą chwilą wkładał w to coraz więcej miłości.
- Kocham Cię – powiedziałam patrząc się w Jego oczy, gdy oddalił swe usta. Bartek nic nie powiedział, tylko przytulił mnie do siebie. Zniknęłam w Jego klatce piersiowej i chciałam już na zawsze zostać w Jego objęciach.
- Gdybym mógł to podarowałbym Ci gwiazdkę z nieba – mocno trzymał mnie w swoich ramionach, delikatnie jeżdżąc swoimi dłońmi po moich plecach. To co przed chwilą powiedział, świadczyło tylko o tym, że chciał dla mnie jak najlepiej i gdyby mógł to dałby mi wszystko co najlepsze, ale ja potrzebowałam tylko jednego, być z Nim.
- Jakie są Twoje marzenia ? – nigdy nie rozmawialiśmy o tym co w nas siedziało i łechtało naszą sferę pragnień. Chciałam wiedzieć o czym marzył co stanowiło cel Jego działań.
- Największe, to by Cię nigdy nie stracić – po tych słowach jeszcze bardziej przysunął się do mojego ciała. Dla mnie to też było ważne i cieszyłam się, że nie byłam dla Niego jakąś przelotną dziewczyną tylko poważnie o mnie myślał. Mimo to chciałam znać inne Jego pragnienia poza byciem ze mną.
- A coś poza mną? – drążyłam temat by dowiedzieć się czegoś więcej o nim. Bardzo zależało mi na tym, by wiedzieć co siedziało mu w środku i o czym marzył po nocach.
- Chciałbym być dobrym ojcem, nigdy nie dopuścić by moje dziecko przeszło przez to co ja. Ale z innych marzeń, to chciałbym kiedyś pracować z młodymi chłopakami, uczyć ich się bronić i budować ich siłę i niezależność, by nikt nie rządził ich życiem, by nikt ich nie niszczył ani nie gnębił. Chciałbym być takim trenerem jakim jest Przemek – nigdy mi o tym nie mówił i to było wielkim zaskoczeniem dla mnie, że w przyszłości chciał się dzielić z innymi swoimi umiejętnościami oraz swoją wiedzą. Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu jak dowiedziałam się, że chciał pomagać, że w swoich planach nie myślał tylko i wyłącznie o sobie. – To chyba wszystko. Nigdy nie starałem się wybiegać w przyszłość tylko od jakiegoś czasu żyję teraźniejszością. A jakie są Twoje marzenia ? – Bartek nie pozostał dłużny i zadane wcześniej przeze mnie pytanie odwrócił w drugą stronę. Nie znałam odpowiedzi na to pytanie i nawet nic nie umiałam wymyślić. Nie chciałam Go oszukiwać i wymyślać czegoś, by się tylko odczepił, bo to nie o to chodziło. On był ze mną szczery to i ja powinnam była taka być.
- Nie wiem, od pewnego czasu przestałam mieć marzenia – nie spoglądałam na chłopaka ale w panującą  na dworze ciemność. Sama nie wiedziałam czy specjalnie uciekałam wzrokiem czy to był tylko przypadek. Szukałam wewnątrz siebie jakiejś odpowiedzi, drogowskazu co spowodowało, że nagle to o czym marzyłam odeszło. Jedyne co przychodziło mi do głowy to śmierć Maćka ale wiedziałam, że to była tylko wymówka. Musiałam się w końcu z tym pogodzić a ciągłe doszukiwanie się w odejściu Brata przyczyn problemów jakie mi towarzyszyły stawało się już słabe.
- One na pewno są w Tobie tylko musisz je odkryć. Ja też kiedyś myślałem, że nie mam marzeń i pasji ale to wszystko jest w nas, tylko musimy je wypatrzyć pośród tego co się w nas znajduje – słowa Bartka były nadzieją, że nie straciłam tego wszystkiego. Może miał rację, że szłam na łatwiznę i po prostu uznałam, że na tamtą chwilę nie miałam marzeń. Zawsze wydawało mi się, że to właśnie marzenia są celem w życiu a człowiek bez marzeń jest smutny i bezwartościowy, to było bolesne ale chyba prawdziwe. Zmierzenie się z tym wszystkim kosztowało wiele skrajnych emocji ale chyba cel był tego wart.
- Co Cię we mnie denerwuje ? – odbiegłam od tematu i korzystając z chwili spokoju i dobrego nastroju, postanowiłam dowiedzieć się jak On mnie odbierał. Oczywistym było, że widział we mnie wiele zalet ponieważ musiały istnieć jakieś powody dla których był ze mną, natomiast chciałam poznać wady jakie we mnie zauważył.  Bartek patrzył na mnie dosyć niepewnie, jakby doszukiwał się w tym jakiegoś podstępu natomiast nie miał czego się obawiać. – Spokojnie, nic złego Cię nie czeka. Obiecuję – moim celem nie była kłótnia czy bronienie się, po prostu ciekawiło mnie jak on mnie postrzegał.
- Najbardziej chyba ta upartość i zawziętość. Może to czasem jest dobre, ale bywa tak, że pod wpływem impulsu nagle wszystko Ci się odmienia i szalejesz – chłopak nie patrzył na mnie tylko na moją dłoń, którą się wtedy bawił. Widziałam, jak powoli dobierał słowa by czasem mnie tym nie urazić ale sens zdania zrozumiałam i miał rację. Taka byłam. Czasami miałam wrażenie, że posiadałam paskudny charakter. Lubiłam stawiać na swoim a swoim partnerom, w tym przypadku Bartkowi, stawiałam wysoko poprzeczkę. – Jest jeszcze jedna rzecz, chyba w tym wszystkim najważniejsza. Starasz się pomóc wszystkim dookoła, pomagasz innym, troszczysz się o nich a zapominasz o sobie – wtedy nasze oczy się spotkały a ja czułam, że miałam przerażenie na twarzy. W tym także miał rację i chyba nawet nie zdawał sobie sprawy jak wielką. Nie wiem czy to była moja wada, ale na pewno Go to denerwowało. – Przepraszam, nie chciałem – te słowa również były dla mnie zaskoczeniem  bo nie taka była intencja tej rozmowy, a ja się wcale nie poczułam urażona.
- Ale ja się nie gniewam. Wiem, że masz rację – lekko się uśmiechnęłam i znowu przytuliłam się do chłopaka. Ranienie bliskiej osoby było czymś strasznym, szczególnie jak robiliśmy to świadomie. Cały czas w głowie miałam sytuację sprzed kilku dni, kiedy zarzekałam się, że jadłam a tak naprawdę nie jadłam. Nie potrafiłam się do tego przyznać.
- A Cię co we mnie denerwuje? – nasza rozmowa do złudzenia przypominała mi grę w pin ponga. Na zmianę odbijaliśmy piłeczkę, przez co mogliśmy się bardziej poznać. Chwilę myślałam nad tym co miałabym mu odpowiedzieć ponieważ łatwiej było mówić o zaletach niż o wadach ale  życie polegało nie tylko na mierzeniu się z miłymi sprawami ale też z tymi  trudnymi.
- To, że najpierw coś mówisz a później myślisz, wiem, że każdy z nas ma coś takiego w sobie, ale u Ciebie to wybitnie zauważam. Poza tym jesteś zazdrosny o każdego chłopaka, jaki nawinie się w moim życiu. Nie sposób też nie wspomnieć o tym, że jesteś nadzwyczaj opiekuńczy – to nie było tak, że od razu miałam listę w głowie, przypominałam sobie zdarzenia z naszego życia i na ich podstawie tworzyłam swoją wypowiedź.
- A to chyba dobrze? – Bartek lekko się odsunął i z uśmiechem na twarzy zadał mi pytanie. Rozumiałam o co mu chodziło a on nie rozumiał mojej wypowiedzi. Musiałam mu to wyjaśnić by czasem nie poczuł się niedoceniony.
- Tak, tylko czasem aż za bardzo. – uraczyłam Go swoim uśmiechem i przybliżyłam się by ogrzewać się Jego ciepłem. Nie chciałam brnąć w to dalej, tylko zmieniłam temat i rozmawialiśmy o wrażeniach z wieczora jak a szczególnie o Filipie i Martynie


Czekam na komentarze i muszę się czymś pochwalić :) Dostałam pracę związaną ze swoją pasją, z czego jestem bardzo szczęśliwa :) To oznacza, że na opowiadanie będę miała mniej czasu, ale nie martwcie się, nie zrezygnuję z tego, przynajmniej taką mam nadzieję :)

15 komentarzy:

  1. cudowne *.* też chcę takiego chłopaka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh..jak zwykle świetne! A i życzę ci pogodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dalej i powodzenia uwielbiam to ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak wlasciwie.. jesli mozna woedziec :) to czym ty sie zajmujesz. Masz duzy talent i ja osobiscie chetnie dowiedzialabym sie o twoich doawiadczeniach ( jesli takie byly) zwiazanych z pisaniem itd. Czy pracowalas moze gdzies dorywczo w jakis gazetach itp.? Chetnie sie na pewno wszyscy dowiemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na co dzień studiuję pedagogikę więc to nie ma nic wspólnego z pisaniem :) Teraz będę pracować w sklepie z naturalnymi kosmetykami, na razie okres próbny ale mam nadzieję, że coś z tego będzie :) Jeżeli chodzi o pisanie, to nie mam żadnego doświadczenia, nigdy się nie udzielałam w ten sposób więc jestem czystą amatorką :)

      Usuń
    2. A szkoda, że nigdy nie byłaś jakoś "związana" z pisaniem, bo osobiście uważam, że taki talent jaki ty masz się marnuje. :) Oczywiście to Twoje życie i przecież nikt nie będzie Ci mówił jak masz je przeżyć, co zrobić by być szczęśliwym, spełnionym itd... bo Ty to wiesz najlepiej.
      Ale na prawdę szkoda, żebyś się nie rozwijała pod tym kątem ;)

      Usuń
    3. Często wspominasz o tym, że Twoją pasją są robienie makijażu, kosmetyki itd. więc sądzę, że znasz się na tym ;) A może zrobiłabyś oddzielnego bloga o tym lub założyła jakieś konto na 'You Tubie' ? Na pewno wiesz co mam na myśli, poniewaz teraz jest takich dosyć sporo :D

      Usuń
    4. Wiem o co chodzi i chyba nie mam takiego sprzętu do nagrywania :) natomiast pomyślę o oddzielnym blogu o kosmetykach :) Dzięki za pomysł i zainteresowanie :)

      Usuń
  5. Gratulację i powodzenia :D
    Rozdział jak zwykle, co tu dużo mówić- extraa :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Komentuję Twoje.. opowiadanie pierwszy raz, mam nadzieję, że dość konstruktywnie mi to wyjdzie ;)
    Bardzo mi się ono podoba, piszesz w bardzo ciekawy sposób, codziennie zaglądam czy może dodałaś kolejną jego część... Ale mam kilka zastrzeżeń, to są tylko moje odczucia, nie musisz w żaden sposób się tym sugerować, ale jako autorka, zdajesz sobie z tego sprawę, co niejednokrotnie podkreślałaś, że każda krytyka jak i dobre słowo są dla Ciebie ważne.. Otóż zaczynam odnosić wrażenie, że to opowiadanie opowiadaniem jest z nazwy. Bo tak na dobrą sprawę w Wordzie zajmuje Ci pewnie ono łącznie blisko 200 stron, więc to już dyskwalifikuje, więc może byś się pokusiła, że pewnego rodzaju byłaby powieść? Myślę, że warto się nad tym zastanowić.
    Ponad to.. Twoje opisy odczuć bohaterki po wypowiedzianych przez nią słowach moim zdaniem owszem są ważne, ale czasem je trochę przedłużasz. Mnie osobiście to aż tak bardzo nie przeszkadza, ale mogłabyś trochę ukrócić i może bardziej się skupiła na opisie otoczenia gdzie bohaterzy się znajdują lub czymś takim? :)

    Generalnie bardzo mi się podoba Twoja Twórczość, nie zamierzam przestać czytać, bynajmniej. Na plus jeszcze, naprawdę moim zdaniem ogromny (bo "kilka" opowiadań już czytałam) i Twoje naprawdę jest w czołówce, pod względem gramatycznym, stylistycznym i ortograficznym. :) Zdarzają się małe mankamenty, ale nie rzucają się w oczy na tyle, by się nieprzyjemnie czytało. :)

    Mam nadzieję, że moja opinia również się na coś przyda. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanowię się nad tą powieścia :) Dziękuję Ci za te rady i konstruktywną krytykę, to niezmiernie ważne i zwróciłaś mi uwagę na cenne rzeczy więc postaram się poprawić i zastosować się do nich :)
      Dziękuję bardzo, to cenne co napisałaś !:)

      Usuń
  7. Gratuluje pracy ^ ^ Tylko nie zapominaj o Nas i dodawaj regularnie.
    Mam tez jedną uwagę ! Ciągle skupiasz się na Gosi i jej problemach z chłopakiem czy trudnościami ze śmiercią brata. ! Mam wrażenie że przestałaś pisać już o innych ! Brakuje mi w tym opowiadaniu mamy i taty Gosi jakiegoś wątku z Marcinem i jego dziewczyną a także Asi ! Proszę o odpowiedź ponieważ chciałabym wiedzieć czy moje uwagi zostaną jakoś zauważone. Pozdrawiam ! : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zostały zauważone i już dawno się poprawiłam o czym będziecie mieli niedługo okazję się przekonać, zapewniam - będzie się działo :)

      Usuń
  8. hej jestes super powinnas napisacksiazke a tak nawiasem muwiac pszepraszam za bledy poniewaz mam niemiecka klawiature i tak dobrze zrozumialas mieszkam w nienburgu w niemczech moja kolezanka mi polecila jedna strone z opowiadaniami i tak cie znalazlam od tamtej poru lubie cie czytac tak wiec jak ja cie znalazlam za granica to juz cie czytaloo duzo wiecejludzi pozdrawiam z Niemiec pisz pisz..........

    OdpowiedzUsuń