poniedziałek, 7 października 2013

The experience cz 81

Omyłkowo zamieściłam ponownie poprzednią część, to wina mojego roztargnienia :) Przepraszam i zapraszam do czytania !:)


Zanim położyłam się spać postanowiłam jeszcze zadzwonić do Bartka, porozmawiać chociaż przez chwilę, by usłyszeć głos za którym tęskniłam.
-  Tak słucham? - usłyszałam w słuchawce mojego chłopaka.
-  Cześć – miło się przywitałam z Nim.
-  Co tam ? - wydawał się być miły i taki kochany, takiego Bartka bardzo lubiłam a nawet kochałam.
-  Tak dzwonię, by Cię usłyszeć. Stęskniłam się za Tobą. - powiedziałam o swoich uczuciach mając nadzieję, że ta rozmowa pomoże mi uporać się z tą częścią mnie, która tęskniła.
-  Miło to słyszeć, ja też tęsknię za Tobą. Jak było w spa? - cieszyłam się, że interesował się tym co działo się u mnie, dzięki czemu czułam się ważna dla Niego.
-  Fajnie, bardzo przyjemnie i odprężająco. Czuję się o niebo lepiej. – z czystą przyjemnością opowiedziałam mu o swoich odczuciach po wizycie w spa.
-  To dobrze, ta Martyna to fajna dziewczyna, taka miła i otwarta. Długo się znacie? - miłe również było to, że Bartek polubił Martynę, traktowałam ją jak siostrę także akceptacja jej ze strony Bartka była czymś co sprawiło, że poczułam się jeszcze lepiej.  
-  Byłyśmy sąsiadkami jak jeszcze mieszkałam w bloku a później w gimnazjum Martyna z rodzicami przeniosła się do Niemiec. Bartek co powiesz, żebyśmy jutro poszli na spacer czy zjedli gdzieś razem obiad? - brakowało mi chwil spędzonych z Bartkiem sam na sam. Dawno nigdzie nie byliśmy a bardzo chciałam po prostu z nim pobyć.  
-  Dla mnie super. To po szkole, co? - czułam, że i Jemu ten pomysł się spodobał i wcale mu się nie dziwiłam, bo ostatnio każde z nas miało mało czasu dla tej drugiej osoby. Czasem warto było trochę potęsknić by poczuć jak zależy nam na bliskiej osobie.
-  To jesteśmy umówieni. Lecę pod prysznic i do zobaczenia jutro. - pożegnałam się z Nim bo w głowie narodził mi się nowy pomysł, w ogóle w mojej głowie było tysiąc pomysłów na minutę a tak mało czasu na ich zrealizowanie. Nie mogłam dłużej zwlekać bo czułam się podekscytowana tym co przyszło mi na myśl.
-  Do jutra – Bartek również pożegnał się ze mną. Zanim poszłam się umyć poszłam do Marcina by porozmawiać z nim o nowo narodzonej idei. Miałam ogromną nadzieję, że podzieli mój entuzjazm i pomoże mi we wszystkim.

-  Mogę? - zapukałam w drzwi i nawet nie czekałam na słowa brata tylko od razy otworzyłam drzwi i wychyliłam się zza nich.
-  Właź – Marcin dosyć niechętnie się do mnie zwrócił ale mnie wpuścił, ale to nie była czysta niechęć, było w niej dużo bezradności z powodu mojego wchodzenia bez pozwolenia lecz ja nie mogłam czekać by obgadać z bratem mój podstępny plan.
-  Nie wiesz czy rodzice wyjeżdżają na weekend? - niegdyś rodzice co weekend gdzieś wybywali lecz od śmierci Maćka wiele się zmieniło i w weekendy przeważnie byli w domu.
-  Jest kongres stomatologów w Austrii i z tego co wiem to już jutro się wybierają. Tata mówił, że wrócą w niedzielę. Co tam w swojej główce wymyśliłaś? - Marcin uśmiechnął się w moją stronę i wtedy uzmysłowiłam sobie, że przecież znał mnie tak długo i tak dobrze, że przejrzał mnie na wylot także pozostało mi otwarcie wyłożyć karty na stół.
-  Pomyślałam sobie, że przydałby nam się wszystkim taki luźny wieczór. - chciałam mu zdradzić jak najmniej szczegółów by wszystko się udało. Najważniejsze chciałam zachować dla siebie by nikt czasem mnie o to nie posądził.
-  Wszystkim czyli komu? Gośka mów wszystko jak na spowiedzi a nie owijasz – Marcin znał mnie jak własną kieszeń także nie było mowy na ukrycie czegokolwiek. Uśmiechnęłam się do Niego chcąc złagodzić Jego gorycz..
-  Myślałam żeby póki jest Martyna zrobić grilla. Spotkamy się w gronie najbliższych przyjaciół, posiedzimy trochę, nie będziemy robić żadnej imprezy. - taki o to był mój plan. Chciałam w jednym miejscu zgromadzić swoich przyjaciół i najbliższych znajomych. Poczułam chęć przebywania wokół ludzi.
-  No dobra. Mam rozumieć, że będziesz Ty, Bartek, Martyna, ja i Filip czy ktoś jeszcze? - ucieszyłam się gdy wypowiedział imię mojego przyjaciela ponieważ był on bardzo ważną częścią mojego planu.
-  Nie chcesz nikogo zaprosić? - spojrzałam na Niego bo to byli głównie moi znajomi, oczywiście Marcin się z nimi wszystkimi znał natomiast chciałam żeby miał też „swojego” człowieka.
-  Może zaprosimy Damiana? Po śmierci Maćka trochę nasze drogi się rozeszły a zawsze się razem trzymaliśmy. - Marcin miał rację, nieświadomie odsunęliśmy się od siebie i to nie było odpowiednie. Kiedyś, jak jeszcze żył Maciek wszędzie razem z nami był, chodziliśmy do klubu czy polecał z nami do Sydney. Było mi głupio bo zapomniałam trochę o nim a przecież to był najlepszy przyjaciel mojego brata.
-  Jasne, że też wcześniej o tym nie pomyślałam. Trochę głupio się stało, że nasze drogi się rozeszły. Jutro go zaproszę. Marcin to w sobotę rano pojedziemy na zakupy i ogarniemy wszystko co potrzebne. Może umówmy się z gośćmi na 18? Zdążymy wszystko przygotować a będzie fajnie bo trochę upał zelżeje a później szybko się ściemni i będzie fajny klimat. - starałam się wszystko jak najdokładniej zaplanować  by ze wszystkim się wyrobić. Wiedziałam, że za szybko wybiegałam planami i myślami do przodu ale już tak miałam i to byłam ja.
-  Dobra, a teraz do spania – dopiero po tych słowach Marcina zdałam sobie sprawę, z tego jak on wyglądał, był bardzo zmęczony i chciał iść spać. Zanim wyszłam z Jego pokoju dałam mu buziaka w policzek i wyszłam. Gdy byłam w swoim pokoju wzięłam szybki prysznic i poszłam spać.


Rano budzik nie mógł mnie dobudzić, byłam niewyspana a jak człowiek był niewyspany to był zły. Postanowiłam się nie dać złemu samopoczuciu i od razu wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć. Ubrałam sukienkę, włosy związałam i zrobiłam lekki makijaż. Gdy spakowałam torbę do szkoły zeszłam na dół gdzie zastałam rodziców jedzących śniadanie. Potwierdziły się słowa Marcina, wyjeżdżali i planowali wrócić w niedzielę a najpóźniej w poniedziałek. Powiedziałam im o naszych planach na weekend a oni jak zwykle nie mieli nic przeciwko. Zanim rodzice udali się na lotnisko podrzucili mnie do szkoły. W szkole nic ciekawego się nie działo, to już były ostatki roku szkolnego także było luźno, tylko niektórzy jeszcze coś poprawiali i pisali sprawdziany. Gdy była długa przerwa poszłam na stołówkę w poszukiwaniu Damiana. Zobaczyłam go przy stoliku gdzie siedział z Asią i dotykali swych dłoni, zdałam sobie sprawę z tego, że oni byli razem i nie ukrywałam, że mnie to zaskoczyło lecz gdy ja ich zobaczyłam to i oni spojrzeli na mnie. Postanowiłam nie dać się temu co ujrzałam. Miałam cel – zaprosić Damiana i chciałam go zrealizować więc podeszłam do nich.
- Damian możemy porozmawiać? – sprecyzowałam, że to z nim, tylko z nim chciałam zamienić kilka słów by nie było nieporozumień. Mój ton głosu starałam się zachować miły natomiast obecność Asi nie pomagała mi w tym.
- Zostawię Was – Asia najpierw spojrzała na mnie a ja spuściłam wzrok by nie patrzeć na nią, nadal miałam w sobie dużo żalu za to co zrobiła i nie potrafiłam jej wybaczyć. Pożegnała się z chłopakiem i odeszła, ja czułam się trochę głupio natomiast na pewno nie zamierzałam jej zapraszać, już wolałabym odwołać tego grilla.
- Siadaj – Damian uśmiechnął się do mnie miło a ja posłuchałam jego prośby. - Coś się stało?
- Nie, po prosu wczoraj zdałam sobie sprawę z tego, że odkąd Maciek odszedł nasza paczka się rozeszła. Szczególnie Ty się oddaliłeś i głupio mi z tym, nie tylko mnie ale i Marcinowi. Jutro organizujemy grilla dla najbliższych przyjaciół by trochę poczillować i właśnie chciałam Cię zaprosić jutro do nas na 18. Wiem, że nigdy już nie będzie jak za dawnych czasów, natomiast stworzyliśmy zgraną paczkę i chciałabym żebyśmy mimo wszystko trzymali się razem – miałam nadzieję, że Damian zrozumiał o co mi chodziło i przede wszystkim się zgodzi oraz pojawi się bez Asi.
- Dziękuję, że pamiętaliście o mnie i chętnie przyjdę. Dawne czasy nie wrócą ale możemy budować nową historię. Maciek byłby z nas dumny, że nadal trzymamy się razem. - Damian złapał mnie za rękę a ja szeroko się uśmiechnęłam. Damian był wspaniałym chłopakiem i bardzo fajnym kumplem. Cieszyłam się, że podzielał moje zdanie i ciągle chciał się z nami zadawać. Spontanicznie przytuliłam się do Niego. Poczułam jakbym odzyskała straconą osobę. Zrobiło mi się o wiele lżej jak udało mi się Go znowu zgarnąć do swojego życia.
- Dokładnie. Ostatnio miałam dużo na głowie także nie byłam w stanie trzeźwo myśleć ale od teraz wszystko się zmieni. Nadal należysz do naszej ekipy bez względu czy Maciek żyje czy nie, to akurat nie ma tutaj znaczenia. Stworzyliśmy niezłą grupę wsparcia, przyjaciół, którzy niezależnie od okoliczności i warunków trzymają się razem – powtórowałam mu i byłam pełna radości, że  powoli powracaliśmy do starego układu. Jasnym było to, że nigdy nie będzie tak jak dawniej. Odszedł Maciek, przybył Bartek, cały czas była rotacja natomiast pewne kwestie były niezmienne. Oczywiście, że ciągle wszystko oddałabym żeby znowu był z nami Maciek ale to był czas by się z tym wreszcie pogodzić. Miałam wspaniałych ludzi wokół siebie z którymi było znacznie lepiej. Bez nich życie nie miałoby najmniejszego sensu.
- Czyli to, że jestem z Asią nic pomiędzy nami nie zmienia? - to pytanie mnie nie zaskoczyło, ponieważ przeczuwałam, że to był powód odsunięcia się Damiana. Bał się tego co powiem na ich związek ze względu na sytuację pomiędzy mną a Asią, natomiast to dla mnie nie miało to znaczenia.
- Nic a nic. Każdy z nas jest wolnym człowiekiem i z mojej strony wszystko jest jasne. Lecę na lekcję, widzimy się jutro u nas o 18 –  kiedy usłyszałam dzwonek wzywający na zajęcia wstałam od stolika przyglądając się Damianowi.  
- Mam coś przynieść ? - Damian również wstał i odprowadził mnie do wyjścia.
- Jedynie dobry humor, reszta jest załatwiona. Od jedzenia po ciepłe ubrania – zaśmiałam się w Jego stronę.
- To do jutra – dał mi buziaka w policzek i się rozstaliśmy. Po drodze na lekcje zastanawiałam się czy aby Asia nie będzie miała nic przeciwko lecz to już nie był mój problem. Teraz czekał mnie angielski a później już koniec lekcji. Cieszyłam się, że zobaczę swojego chłopaka i będę mogła spędzić z nim popołudnie.
Spóźniłam się na lekcje i gdy weszłam do sali nauczycielka sprawdzała obecność, cicho zajęłam swoje miejsce natomiast niemożliwym było niepostrzeżenie zająć miejsce. Uśmiechnęłam się do Bartka i skupiliśmy się na lekcji. Po dzwonku od razu udaliśmy się do wyjścia.
- Co Cię zatrzymało, że się spóźniłaś? - popatrzył na mnie dziwnie gdy szliśmy w stronę parku. Zawsze przrd angielskim spieszyłam się do Sali by spotkać się z ukochanym.  
- Rozmawiałam na stołówce z Damianem. Zaprosiłam go jutro do nas i Ty również jesteś zaproszony. Organizujemy grilla dla najbliższych znajomych, będzie tylko kilka osób. Mam nadzieję, że przyjdziesz – popatrzyłam na Jego twarz, która nic a ni nie wyrażała. W moim głosie było dużo ekscytacji i entuzjazmu.
- O której mam być ? - w końcu uśmiechnął się do mnie co mnie niezmiernie ucieszyło. To był fantastyczny dzień i nie mogłam uwierzyć, że każdą trudność rozwiązywałam bez najmniejszego problemu.
- O 18. Wiesz, że Damian jest z Asią? - byłam bardzo zdziwiona tym związkiem i spoglądałam na twarz Bartka by dowiedzieć się, czy tylko ja byłam opóźniona.
- Widziałem ich na stołówce kilka razy ale myślałem, że się tylko przyjaźnią. - szliśmy trzymając się za ręce i prawie byliśmy w parku, zmierzaliśmy do fontann by tam, koło nich usiąść na ławce i cieszyć się sobą.
- No jednak nie, ale to między mną a nim niczego nie zmienia. Asia jest mi obojętna i zbytnio nie wzbudza we mnie jakiś wyższych uczuć. - moją wypowiedź przerwał dźwięk telefonu.








Dziękuję bardzo za tyle komentarzy. Bardzo przyjemnie mi się je czytało i każdy kolejny powodował uśmiech na mojej twarzy. Sprawiliście mi sporą przyjemność i dostarczyliście masę energii, która jest takim kopem, który napędza do dalszego tworzenia. Jeżeli możecie, to dawajcie mi go częściej, spodobało mi się to !:)

20 komentarzy:

  1. A już się cieszyłam , że poczytam twoje opowiadanie ... A tu taka sama część :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że zwróciłaś mi na to uwagę. Już się poprawiłam :)

      Usuń
    2. Ooo no czekałam i się doczekałam :>

      Usuń
  2. *Daje kopa* Pisz dalej kochana! :*
    Ta historia jest niesamowita, cudownie to opisujesz, kiedy to czytam to znikam i przenoszę się do świata Gosi, co kooocham :D
    Pozdrawiam gorąco <3

    OdpowiedzUsuń
  3. dodawaj szybko następne części . uzależniłam się od twoich opowiadań

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje opowiadania są mega . Czytając wchodzę w świat Gosi i nie mogę się z niego wyrwać . Bardzo przeżyłam śmierć Maćka. Płakałam jak bóbr . :-P

    OdpowiedzUsuń
  5. dodawaj szybko następną część bo czekam i nie mogę się doczekać i mnie coś trafi .prosze dodawaj

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje opowiadanie jest zajebiste ;D . Czytam i czytam i naczytać się nie mogę ! Dodawaj szybko kolejną część ;* . Jesteś Najlepsza ;* !

    OdpowiedzUsuń
  7. Super :) czekam na następną cześć :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy mamy się spodziewać następnego rozdziału ? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy następny ? Bo już prawie tydzień nic :(

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy dodasz następną część

    OdpowiedzUsuń