czwartek, 3 października 2013

The experience cz 80

Z tej całej radości ze spotkania z Martyną i wspólnej spędzonej nocy na pogawędkach zapomniałam nastawić budzika i jak się obudziłam, na zegarku była godzina 9 ale nazbyt się tym nie przejęłam, ponieważ tego dnia pilnie nie musiałam pojawić się w szkole z racji luźniejszych lekcji. Jedynie o 13 miałam sprawdzian zaliczeniowy z geografii ale akurat na niego umiałam i planowałam iść.
Z olbrzymim uśmiechem na twarzy przyglądałam się chwile śpiącej Martynie po czym mój gość otworzył oczy.
-  O matko, jak mnie głowa boli.  - miała grymas na twarzy, chyba odczuwała wczorajsze dwa wina.
-  Ja się czuje dobrze. Dzisiaj piszę sprawdzian o 13 także muszę być w formie – czułam się lżejsza i taka zdrowsza emocjonalnie. Miałam dużo energii w sobie i czułam, że dzisiaj będzie fajny dzień. Przede wszystkim miałam chęć działania, robienia czegokolwiek, po prostu chciało mi się żyć. Ta noc była ważna w moim życiu. Zyskałam bratnią duszę i bardzo się cieszyłam z tego powodu.
-  Współczuję. Ja nie mam siły podnieść się z tego wygodnego łóżka  a co dopiero zmusić głowę do myślenia. - ona mi współczuła a ja jej. Chociaż Martyna nie miała obowiązków, mogła się wylegiwać w łóżku nawet cały dzień to i tak było mi jej szkoda. Ale czułam, że było warto. Oczywiście bez win równie dobrze by nam się rozmawiało ale jakoś tak luźniej się czułyśmy w swoim towarzystwie.
-  Aj już przestań. Idę wziąć prysznic a później zrobię nam śniadanie. O 13 pojedziesz ze mną do szkoły, napiszę ten sprawdzian a Ty poczekasz tam na mnie i później pojedziemy do spa. Chyba, że Twoje zaproszenie jest już nieaktualne ? - wstałam z łóżka i wymownie spojrzałam na Martynę, która ewidentnie była pozbawiona energii i nawet żal mi jej było chociaż poniekąd było to zabawne. Nie czekając na jej odpowiedź od razu poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Zawinięta w ręcznik wyszłam z pomieszczenia i zobaczyłam ubraną Martynę, która przeglądała album ze zdjęciami, który leżał obok mojego łóżka. Były w nim głównie zdjęcia moje i Maćka, lubiłam je oglądać, szczególnie przed snem i zawsze miałam je pod ręką. Usiadłam obok niej na łóżku i wpatrywałam się w zdjęcie, które aktualnie oglądała. Był na nim Maciek jak skakał z boungee. Chwilę przyglądałam się temu zdjęciu, sama nie wiedząc dlaczego gdyż każdy szczegół znałam na pamięć.
-  Idę się ubrać – nie chciałam się rozklejać i rozdrapywać ran, czułam się dzisiaj znacznie lepiej i pragnęłam dotrzymać ten stan do samego końca dnia.
-  Tylko ładnie, a nie jak wczoraj, jak jakiś lump – mimo ostrych słów krytyki miała rację i postanowiłam dostosować się do jej zaleceń. Na początku wpatrywałam się w ubrania kompletnie nie wiedząc co założyć, później w oczy rzuciła mi się bawełniana, czarna krótka spódniczka a do niej dobrałam koszulę na ramiączkach w biało czarne pasy, którą wpuściłam do środka, do tego założyłam balerinki. Było modnie ale wciąż wygodnie a ja sama czułam się lepiej, to była dobra odmiana do ciągłego noszenia bluz i jeansów. Gdy wyszłam zobaczyłam pozytywną reakcję u Martyny.
-  No widzisz, skromnie ale cały czas zachwycasz – na te słowa obie się zaśmiałyśmy. Potrzebowałam kogoś takiego jak Ona. Bartkowi było obojętnie w co się ubierałam, nie ważne było czy miałam na sobie dres, jeansy czy sukienkę. Ja sama nie czułam potrzeby strojenia się. Od dłuższego czasu mój ubiór był dostosowany do humoru a nie tak jak kiedyś, gdy zawsze strojem chciałam przeciwstawić się złemu nastrojowi. Czas nas naglił więc zajęłyśmy się makijażem i włosami. Miałyśmy przy tym dużo zabawy oraz wymieniałyśmy się spostrzeżeniami na temat kosmetyków, bubli i naszych ulubieńców. Cieszyłam się, że miałam z kim porozmawiać o mojej pasji i wreszcie zająć się iście babskimi sprawami.
-  Co chcesz na śniadanie? - zwróciłam się do mojego gościa kiedy już byłyśmy gotowe na podbój miasta. W sumie nasze wykonanie makijażu było bezsensu ponieważ skoro planowałyśmy udać się do spa to logiczne było, że tam zostanie on nam zmyty, ale to nie miało żadnego znaczenia. Robiłyśmy to by się lepiej czuć nawet przez te kilka godzin. Spoglądałam do lodówki w poszukiwaniu czegoś na śniadanie mistrzów ale nic nadzwyczajnego nie znalazłam.
-  Słuchaj a może udamy się na miasto i coś zjemy w śniadaniowni? Zrobimy sobie dzień rozpieszczania – bardzo spodobał mi się ten pomysł ponieważ nigdy nie byłam w takim miejscu a zawsze chciałam je odwiedzić. Dodatkowo mogłam się zrelaksować o zjeść coś świeżego w pięknym miejscu. To był naprawdę dobry pomysł.
-  Jestem za – w dobrych humorach i niemal podskokach wyszłyśmy z domu. Po niecałych 10 minutach jazdy samochodem byłyśmy na miejscu. Zamówiłyśmy sobie po zestawie i świeżym soku. Było cudnie. Dawno nie miałam tak luźnego dnia. Dzisiaj postanowiłam rozpieszczać samą siebie. Czas nam tak szybko mijał, że ledwo zdążyłyśmy zjeść i musiałyśmy skierować się do szkoły. Martyna zgodziła się poczekać na mnie na auli, lecz zanim to miało nastąpić musiałam ją poznać z Bartkiem. Oboje byli dla mnie ważni, więc jak najszybciej chciałam ich sobie przedstawić.  Poszłyśmy pod salę gimnastyczną gdzie akurat moja klasa kończyła wf, tam też był Bartek. Złapałyśmy go jak wychodził z szatni. Jak tylko Go zobaczyłam to uśmiechnęłam się promieniście i poczułam się bardzo stęskniona.
-  Bartek! - zawołałam chłopaka bo nas prawie nie zauważył. Obrócił się w naszą stronę i od razu podszedł. Na Jego twarzy zobaczyłam fajny uśmiech, bardzo męski i pociągający. Zakochałam się w nim na nowo.
-  Cześć – był trochę zawstydzony i zdziwiony. Uśmiechnęłam się do Niego by odwiać Jego wątpliwości i sprawić by poczuł się pewniej.
-  To jest Martyna – przedstawiłam ich sobie po czym uścisnęli sobie dłonie. Martyna nie należała do nieśmiałych osób także nie była  skrępowała jak Bartek. Obok nas przeszła Asia, przez chwile patrzyła się na nas i odnosiłam wrażenie, że z początku nie poznała Martyny. Dokładnie przyglądałam się jej jak i Martynie.
-  Cześć Asiu – Martyna również spojrzała się na Asię a słowa przez nią wypowiedziane brzmiały ironicznie i zastanawiałam się przez chwilę, czy takie było jej zamierzenie czy tak przy okazji wyszło. Asia nic nie odpowiedziała tylko po prostu odeszła. Przerwałam panująca ciszę i spojrzałam na towarzyszy. Chciałam przywrócić dobry humor bo miałam wrażenie, że to co się przed chwilą wydarzyło spowodowało, że atmosfera trochę podupadła.
-  Teraz mam sprawdzian i Martyna poczeka na mnie na auli a później jedziemy do spa – poinformowałam Bartka o swoich planach a on miał dosyć dziwną minę.
-  Chyba nie masz mi za złe, że ukradnę Ci Twoją dziewczynę? Sorry, ale ona musi w końcu doprowadzić się do porządku. Oddam Ci ją nowo narodzoną – Martyna zachowywała dobry humor pomimo sytuacji sprzed chwili. Mnie również chciało się śmiać ale z jej słów, czułam w tym seksualny podtekst przez co czułam, że się czerwieniłam i aby to ukryć przed rozmówcami odwróciłam twarz.
-  No jak tak mówisz to jedźcie. - Bartek chyba też zrozumiał te słowa w tym samym kierunku co ja, ja tylko kręciłam głową z niemocy. To, że jechałyśmy do tego spa to było dla mnie oczywiste i nie zamierzałam prosić Bartka o zgodę a zachowanie Martyny właśnie w tym kierunku postrzegałam. Planowałam z nią o tym porozmawiać.
-  Zadzwonię wieczorem – pocałowałam Bartka w policzek i poszłyśmy z Martyną pod salę.
-  Cześć – moja towarzyszka pożegnała się z moim chłopakiem i odeszłyśmy. Martyna była uśmiechnięta przez co wydawało mi się, że dobrze czuła się w tym otoczeniu.
-  Dobra ja lecę, poczekaj tutaj – kiedy byłyśmy na auli dałam jej buziaka w policzek i pobiegłam pod salę bo już było po dzwonku.
Sprawdzian w miarę szybko napisałam ponieważ miałam ogromną motywację, po oddaniu pracy nauczyciel pozwolił mi opuścić klasę i dołączyłam do przyjaciółki, która czekała na auli.
- Możemy jechać – uśmiechnęłam się do Niej i ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Szczerze, nie mogłam doczekać się kiedy będziemy w spa i ktoś zajmie się moim ciałem. Pragnęłam tego bardzo mocno i dziwiłam się sobie, czemu wcześniej na to nie wpadłam.
- A jak sprawdzian? - niepewnie spojrzała na mnie ale jej obawy były niepotrzebne, mimo nieprzespanej nocy czułam się bardzo dobrze, zero zmęczenia.
- Myślę, że ok. – z uśmiechem na ustach odpowiedziałam na usłyszane pytanie. Nie zwlekając ani chwili skierowałyśmy się na parking skąd prosto udałyśmy się do naszego celu. Podczas kiedy jechałyśmy samochodem postanowiłam wrócić do kwestii proszenia o zgodę. Bardzo starałam się jej nie urazić
- Słuchaj, proszę nie zrozum mnie źle ale jak rozmawiałyśmy z Bartkiem to odniosłam wrażenie, że chciałaś go przekonać by mnie z Tobą puścił, a to naprawdę nie było potrzebne. Miło z Twojej strony ale ja sama decyduje o tym gdzie i z kim idę także nie muszę nikogo pytać o zgodę no chyba, że rodziców. - cały czas starałam się utrzymywać miły i pogodny ton głosu by w żaden sposób nie urazić mojej towarzyszki. Chodziło mi wyłącznie o to, by uzmysłowić jej, że jeżeli jest się z kimś w związku to trzeba zachować autonomię a nie dać sobą dyrygować.
- Okej, tylko myślałam, że on może mieć mi za złe, że znowu spędzasz ze mną czas a nie z nim – ucieszyłam się, że Martyna zrozumiała moje słowa i nie nad interpretowała ich.  Bardzo się obawiałam, że mogła dwuznacznie zrozumieć moją wypowiedź. Bardzo liczyłam się z jej zdaniem więc zależało mi na zachowaniu poprawnych relacji.
- To, że z nim jestem to nie znaczy, że muszę zrezygnować z kontaktów z innymi ludźmi. Każde z nas chce mieć jeszcze jakieś życie poza związkiem, no przynajmniej tak mi się wydaje – na te słowa Martyna odwróciła głowę w bok i poczułam, że weszłam na grząski grunt. Zdawało mi się, że odkryłam największy problem w jej związku. To, że zwróciła się z prośbą do Bartka by mnie puścił nie było zamierzone, po prostu do tego była przyzwyczajona.
- Masz rację – te słowa wypowiedziała cicho ale na tyle głośno bym mogła je usłyszeć.
- Przemyśl sobie to wszystko, przeanalizuj póki masz czas i tutaj jesteś. To jest Twoje życie, Twój związek i Twoje decyzje. Sama musisz wiedzieć w jaką stronę chcesz by się potoczyło Twoje życie, jak chcesz by wyglądało za 10 czy 15 lat i czy to, jak jest teraz pozwoli Ci osiągnąć to jak chcesz by było w przyszłości – byłyśmy już pod salonem. Rzuciłam okiem na Martynę, która miałam wrażenie iż „trawiła” moje słowa.
Gdy wyszłyśmy z samochodu podeszła do mnie i bez słowa mnie przytuliła. Głaskałam ją po plecach by dodać jej otuchy i siły, nic więcej nie mogłam zrobić. Mogłam tylko ją wspierać w decyzji, którą podejmie niezależnie od tego czy się z nią zgadzałam czy nie.
- Dziękuję Ci, że nie oceniasz mnie – popatrzyła na mnie a w jej oczach zauważyłam łzy. Było mi jej żal i widziałam jak zmagała się ze sobą.
- Nie mam do tego prawa. - wytarłam jej łzy, które pojawiły się na policzku – Nie płacz głuptasie, chodź. Czas się zrelaksować – już nic nie mówiąc weszłyśmy do środka. Salon jej siostry był przecudny, czułam się jak w raju. Wszystko było tak ładnie urządzone, estetycznie i przyjemnie. Cały wystrój pieścił moje oczy. Osobno udałyśmy się na masaże a później miałyśmy robione maseczki na twarzy. To był inny świat, który sprawiał, że wyłączyłam głowę i uwolniłam się od myślenia. Podczas zabiegów panowała idealna cisza, że przez doznania, które dane było mi doświadczać czułam się oderwana od ziemi i czułam, że unosiłam się ponad wszystko. Po skończonych zabiegach pielęgnacyjnych siostra Martyny wykonała nam piękne naturalne makijaże. Byłam zachwycona. Nigdy nie byłam w takim miejscu i postanowiłam wykupić mamie kartę podarunkową na pakiet zabiegów by mogła poczuć magię tego miejsca, a moja mama lubiła takie zabiegi, bo w sumie która kobieta nie lubi?
Kiedy wyszłyśmy to dochodziła 18 więc odwiozłam Martynę do domu a sama udałam się do swojego. Gdy weszłam do domu poczułam smakowitą woń dochodzącą z kuchni przez co zrobiłam się bardzo głodna. W kuchni zastałam tatę, który pichcił zapiekankę.
-  Głodna? - spojrzał zza ramienia na mnie, podczas gdy ja podjadałam składniki jakie miał naszykowane na blacie.
-  Bardzo – nie mogłam się doczekać aż w końcu coś zjem. - Gdzie mama?
-  W sypialni – uśmiechnął się do mnie tata, a ja od razu poszłam szukać mamy.
-  O jesteś – weszłam do sypialni gdzie mama robiła porządki na toaletce.
-  Co tam ? - obróciła się w moją stronę a ja usiadłam na łóżku i patrzyłam na nią.
-  Mam coś dla Ciebie. Byłam dzisiaj z Martyną w salonie spa, który należy do jej siostry i było cudnie. To dla Ciebie – podałam jej czerwoną kopertę w której było zaproszenie na zabiegi. Mama bardzo się ucieszyła.  Było mi bardzo miło móc patrzeć na radość jaką jej sprawiłam. Kochałam ją bardzo mocno i lubiłam dostarczać jej przyjemności.
-  Dziękuję Ci bardzo. Skorzystam już jutro. Dawno nigdzie nie byłam – przytuliłyśmy się do siebie po czym poszłyśmy do kuchni na kolację. Siedzieliśmy wszyscy razem rozmawiając dosłownie o wszystkim. Niezmiernie miłe było to, że ciągle mieliśmy o czym rozmawiać, że nie panowała głucha cisza tylko swobodnie rozmawialiśmy.



Chciałabym się dowiedzieć, jak dużo Was czyta to opowiadanie, ponieważ ostatnio zostawiacie mało komentarzy i nie wiem czy mam dla kogo pisać :)

24 komentarze:

  1. Czytamy i kochamy ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz ,pisz ! Bo my tu czekamy na kolejne części ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie ciągle czekamy na nowe części:) GENIALNE OPOWIADANIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam, czytam. Cały czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również czytam. Świetne rozdziały. Wszystko tak realistycznie opisujesz , że bez problemów można sobie wyobrazić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyytam, no pewka <3 Fantastyczny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. kochana pisz,pisz i jeszcze raz pisz ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz :) pisz dalej:)
    Ja czytam od 1 :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ludzie nie komentują bo im się nie chce. :D Świetne pisz dalej ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. pisz pisz i pisz tylko ja mozesz w miare szybko! :) nie moge sie doczekac nastepnej czesci!!

    OdpowiedzUsuń
  11. czytam, czytam. I czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały:)

    OdpowiedzUsuń
  12. masz masz dla kogo pisać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. super opowiadanie ;) jeśli możesz, pisz częściej :D lub dodawaj dłuższe części ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytamy,czytamy <3

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne :* - mika

    OdpowiedzUsuń
  16. super opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. jasne ze masz pisać świetne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. pisz szybko następne części

    OdpowiedzUsuń
  19. Pisz kolejne części . To opowiadanie jest MEGA . Czekam.

    OdpowiedzUsuń