Obudziłam się jakoś około 8 przez ciepło
jakie poczułam na swojej szyi. To był Bartek i pierwszy raz odkąd byliśmy ze
sobą, obudził mnie właśnie w ten sposób. Był czuły i taki ciepły, że emocje
jakie wzbudzał tym we mnie, nie pozwalały mi spokojnie kontynuować snu, mimo,
że jakąś ochotę by pospać dłużej miałam.
- Co Ty robisz? – śmiałam się przez co
miałam wrażenie, że i Jego bawiłam. Obojgu nam sprawiało to przyjemność i
czułam, że to był kolejny etap w naszym życiu. Nie mieszkaliśmy wspólnie, ale
mogliśmy się powoli przyzwyczajać i wchodziliśmy na tą ścieżkę. Poznawałam Go
coraz bardziej i mimo, iż zauważałam więcej Jego wad, to umacniały się Jego
zalety, którym nie sposób było się oprzeć. Myśląc o tym, co wspólnie
przeszliśmy, miałam wrażenie, że minęło naprawdę sporo czasu, a to przecież nie
cały rok. Niecały miesiąc pozostał do dnia w którym minie rok od kiedy po raz
pierwszy się spotkaliśmy. Na to wspomnienie aż kąciki ust podniosły mi się do
góry. Lubiłam wspominać i wracać myślami do tego co już przeżyłam.
- O czym myślisz? – Bartek chyba zauważył
moją bierność, ponieważ zmienił pozycję i leżał na boku opierając się na łokciu
i intensywnie przyglądał się mojej twarzy, a drugą ręką bawił się moimi
włosami.
- Przypomniało mi się jak się poznaliśmy–
ponownie głośno się zaśmiałam, ponieważ to wspomnienie wzbudzało we mnie wiele
pozytywnych emocji. Uświadomiłam sobie, że przez ten rok nie spotkały mnie same
przykre chwile, ale też było dużo tych dobrych. Ten rok mogłam zaliczyć do
najintensywniejszych w swoim życiu. Wzbudzał we mnie skrajne emocje, od tych
pięknych do tych, których w ogóle nie chciałam pamiętać. Gdy spojrzałam na chłopaka
to i on się uśmiechnął, chyba też tamto wspomnienie wzbudzało w nim radość. –
Pamiętasz ? – chciałam się upewnić, czy tak jak ja pamiętał każdy szczegół
tamtego dnia. Nigdy nie rozmawiałam z nim o tamtym dniu i chciałam sprawdzić,
czy tak samo jak ja, zwrócił uwagę na każdy szczegół. Doskonale mogłam
odtworzyć zajście z tamtego dnia, jak i opowiedzieć co się dalej działo.
- Jak mógłbym nie pamiętać – początkowo mu
uwierzyłam, lecz po chwili dopadła mnie myśl, czy to była szczerość, czy tylko
zagranie z Jego strony, bym mu uwierzyła na słowo. Postanowiłam to sprawdzić.
- To opowiedz co wtedy myślałeś, czułeś.
Chcę wiedzieć o każdym Twoim wspomnieniu z tamtego dnia.- byłam dociekliwa i może
nazbyt wścibska, ale przecież byliśmy razem i mógł mi wszystko powiedzieć. Na
twarzy Bartka był jakiś strach by nie popełnić gafy, ale przecież nie byłabym
na Niego za to zła, tylko chciałam poznać Jego punkt widzenia.
- Pamiętam, że wtedy się bardzo spieszyłem
do dyrektora – Bartek zaczął bardzo powoli, ale to się zgadzało, natomiast
mimo, że mógł dalej kontynuować bo widziałam, że chciał coś powiedzieć, to
musiałam mu przerwać bo przypomniał mi się jeden szczegół, który bałam się, że
mu ucieknie.
- Do pana dyrektora – powiedziałam surowym
głosem co wywołało u nas głośny śmiech. To było związane z tym, że gdy Bartek
wszedł do sali języka angielskiego, to przeprosił nauczycielkę za spóźnienie i
powiedział, że był u dyrektora, to ona
właśnie wtedy, twardym głosem upomniała Go, że u Pana dyrektora.
- No tak. – Bartek nie mógł się przestać
śmiać, co było słodkie i takie rozczulające, jak facet o szerokich barkach
śmiał się jak dziecko. Każdy z nas ma coś w sobie z dziecka i wtedy on
udowodnił, że też jest zwykłym człowiekiem i ma pierwiastek dziecka. Brakowało
mi takich luźnych rozmów i głośnego, dziecięcego śmiechu. Uwielbiałam Go za to
i chciałam słyszeć tą radość jak najczęściej.
- No i biegłem po schodach blisko ściany a
Ty wchodziłaś trzymając się za barierkę. Nie wiem jakim cudem, myślałem, że się
wymieszczę ze swoimi rozmiarami i nagle poczułem czyjś dotyk. Uwierz mi, że to
nie było uderzenie czy jakieś większe starcie, ale po prostu poczułem czyjś
dotyk. – popatrzyłam na Niego wielkimi oczami, niemalże czułam, że mi zaraz
wyskoczą ze zdziwienia. Nie mogłam uwierzyć w to co mówił.
- Co? Dotyk? Dla mnie to było starcie z
tytanem. Gdyby nie to, że trzymałam się tej poręczy, to bym chyba upadła.
Jeszcze krzyknęłam do Ciebie, że może byś przeprosił, a Ty albo byłeś już tak
daleko, że nie słyszałeś, albo to olałeś – popatrzyłam na Niego marszcząc czoło
a On tylko lekko się uśmiechnął. Było mu do śmiechu, szczególnie, że nazwałam
Go tytanem, ale taka była prawda. Bolało mnie to jak nie wiem co, a on poczuł tylko
czyjś dotyk, to było wręcz niedowierzenia.
- Nic nie słyszałem – śmiał się prawie tak
głośno jak przed chwilą. Miałam ochotę rzucić się na Niego, ale wiedziałam, że
i tak by sobie dał ze mną radę, a skończyłoby się to jakimś pocałunkiem i
raczej już bym się nie dowiedziała co było dalej.
- Świnia – postanowiłam w taki sposób dać
wyraz swojemu zaskoczeniu i lekkiej irytacji. Dla mnie też to było śmieszne,
minęło tyle czasu i fajnie było móc chociaż w jednym procencie poczuć się jak
wtedy. Bartek zaczął mnie łaskotać, co było moim słabym punktem, ponieważ byłam
czuła na takie sprawy. – Przestań – zanosząc się śmiechem próbowałam Go
powstrzymać od dalszej ingerencji, ale on musiał postawić na swoim i nie
przestawał.
- Jak przeprosisz – zachowywaliśmy się jak
dzieci i dobrze mi z tym było. Byliśmy sami, we dwoje i nie mieliśmy się czego
wstydzić. To był wyraz naszej miłości i wieku w którym się znajdowaliśmy,
przecież byliśmy młodzi.
- Ok, przepraszam – zwątpionym głosem
zrobiłam to, co chciał. Nie miałam siły by się zmagać z Jego dotykiem a jakoś
szczególnie nie przepadałam za łaskotaniem. Nie lubiłam tego i już wolałam,
prawie przyznać się do błędu niż z uporem w to brnąc. To była jedna z
nielicznych chwil kiedy odpuszczałam. – Co dalej? – nadal pytałam, ponieważ chciałam
poznać więcej szczegółów z Jego wspomnień z tamtego dnia.
- Pamiętam nawet w co byłaś ubrana –
powiedział to z niesamowitą, męską dumą. Nie tylko ja byłam dumna z Niego, ale
on sam z siebie i miał powód, bo nie sądziłam, że nawet to będzie pamiętał.
Byłam ciekawa czy trafnie sprecyzuje mój strój, bo ja również pamiętałam w co
byłam ubrana, tak samo Jego części garderoby byłam w stanie określić.
- No dawaj – nie mogłam się doczekać aż
zacznie mówić, prawie zacierałam ręce.
- Miałaś czarne spodnie i czerwoną
marynarkę. Nie jestem pewien co do bluzki, ale chyba była biała – to skupienie
na Jego twarzy było warte miliony. Żałowałam, że nie nagrałam tego, bo to było
naprawdę cenne. Zaskoczył mnie i to bardzo, bo miał rację. Zanim chciałam mu to
wynagrodzić to nie chciałam pozostać dłużna.
- Miałeś na sobie koszulę w kratę, która
była mocno wygnieciona, zwykłe ciemne jeansy i stare trampki, które masz w
przedpokoju. Nawet sznurówek nie miałeś zawiązanych – z każdym słowem
przybliżałam się do Niego a na mej twarzy był uśmiech. Tamten dzień mocno wyrył
się w mej pamięci, że dopiero wtedy sobie to uświadomiłam. Gdy byłam już bardzo
blisko, zbliżyłam swoje usta do Jego i delikatnie oraz krótko Go pocałowałam.
Nie chciałam nakręcać atmosfery, ponieważ bardzo chciałam się jeszcze czegoś
dowiedzieć.
- Wow – Bartka reakcja wydawała mi się być
reakcją nie tylko na moje zachowanie, ale i na moje słowa. Nie sposób określić
co wtedy czułam i jak bardzo byłam szczęśliwa. Te wszystkie emocje, jakie mi
wtedy towarzyszyły sprawiały, że prawie zaczynałam latać.
- Bartek kiedy poczułeś, że się we mnie
zakochałeś? – minął prawie rok, a ja dopiero po takim czasie zadawałam takie
pytania. Czułam, że powinnam była już to zrobić dawno tematu, ale nigdy nie
było do tego okazji. Takie ciekawostki zawsze mnie nurtowały i czekały w mej
głowie na odpowiednio dobrą chwilę.
- Już wtedy bardzo mi się spodobałaś
dlatego tak wszystko pamiętam. Pamiętam Twoją obojętność na angielskim a
później, jak na wf zobaczyłem a raczej usłyszałem jak krzyknęłaś, bo coś Ci się
stało, to poczułem strach. Wtedy zrozumiałem, że jakaś część mnie martwiła się
o Ciebie. Później byłem zły na Ciebie, bo mnie odrzucałaś, chciałem się
dowiedzieć, czy to wtedy z tą ręką to była moja wina, a Ty traktowałaś mnie jak
dziwaka, ubzdurałem sobie, że słuchasz plotek – miał bardzo dobrą pamięć i
powoli odkrywał jej kolejne karty. Mnie też zaczynało się wiele spraw, zdarzeń
przypominać. Po tak długim czasie zrobiło mi się głupio, że wtedy byłam taka
niemiła dla Niego. – A tak nawiasem, czemu byłaś taka niedostępna? – Jego
pytanie było trudne i uświadomiłam sobie, że sama nie znałam na nie odpowiedzi.
Już nie pamiętałam co siedziało mi wtedy w głowie.
- Sama nie wiem, nie wiem czy to była
niedostępność, ale jakoś nie ufałam Ci, ale mimo wszystko o Tobie myślałam,
nurtowałeś mnie. Byłam zła na Ciebie za to zdarzenie na schodach i że nie
przeprosiłeś. Ubzdurałam sobie, że jesteś niekulturalny i sposób w jaki mnie
przeprosiłeś po wymuszeniu tego z Ciebie, też nie należał ani do miłych ani do
szczerych. A później zdałam sobie
sprawę, że nie powinnam była być tak niemiła dla Ciebie. Byłeś inny niż
pozostali, jak i z wyglądu tak z zachowania. Nigdy mi się taki typ mężczyzny
nie podobał, a Ty sprawiłeś, że nagle dostrzegłam piękno w Tobie i coś co mnie
zaczęło przyciągać i postanowiłam iść za głosem. – moje tłumaczenia były dosyć
pokręcone, ale ja widziałam w nich sens i taką nieudawaną szczerość. Nie
chciałam Go okłamywać, że był ideałem mężczyzny w moich myślach, bo tak nie
było, później obudził we mnie zmysły, o których wcześniej nie miałam zielonego
pojęcia.
- Ale teraz Ci się podobam? – to było
zadziorne pytanie i Bartka głos jeszcze bardziej podkręcał moje zmysły.
- Jak cholera – po tych słowach znowu
zaczęliśmy się całować i znowu poczułam motylki w brzuchu. Ta miłość była coraz
silniejsza i coraz szybsza a to niesamowicie nakręcało do życia. On był moim
narkotykiem i nie wyobrażałam sobie być na detoksie. – Dobra kochany czas coś
zjeść i muszę zbierać się do pracy – czas nie był naszym sprzymierzeńcem i
wprowadził mnie w mały popłoch, natomiast nie było jeszcze tragicznie.
Ja poszłam wziąć prysznic z Bartek zabrał
się za śniadanie, gdy już zjedliśmy, ja sprzątałam a On poszedł się myć.
Później już nic ciekawego się nie działo. Ubrałam się i pojechałam do pracy a
Bartek został w mieszkaniu.
Tak naprawdę Wasze zdania są bardzo podzielone, nawet dokładnie zliczając Wasze opinie, wychodzi to samo, jest może jeden- dwa głosy więcej za tym, by było coś nowego. Decyzja jest trudna, bo moja głowa jest pełna pomysłów, jeżeli uważacie, że się wypaliłam, albo, że już nic fajnego nie wymyślę, to uwierzcie mi, że tak nie jest. Od 137 części naprawdę się zadzieje, a według mnie już nawet wcześniej.
Najlepiej byłoby pisać dwa opowiadania, ale to jest awykonalne. Studia, praca, pisanie pracy licencjackiej, pisanie The experience, spotkania z znajomymi i wyjazdy do domu, to i tak jest dużo, a dojście jeszcze jednego opowiadania sprawiłoby, że już na pewno nie spałabym po nocach. Obecnie dzielnie walczę z pracą licencjacką, którą wcale tak prosta do napisania nie jest.
Jedyne o czym teraz marzę, to by pod każdym postem było tyle komentarzy! Naprawdę jesteście wspaniałe a każde Wasze słowo jest na wagę złota!
Nie wypaliłaś się ;) Opowiadanie jest wciąż cudowne i mam ochotę je czytać i czytać w nieskończoność :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
tylko ich nie rozdzielaj!! błagam!! :(
OdpowiedzUsuńsuper mam nadzieje ze razem bede dalej do konca opowiadan.ten rozdzial mi sie bardzo podoba jest taki wyjatkowy.ola
OdpowiedzUsuńwlsnie nie rozdzielaj ich bo jak tak bedzie to opowiadanie straci sens a co do rozdzialu to jest genialny fajnie zev przypomnialas pierwsze spotkanie Bartka i Gosi swietne. Jestem uzalezniona od tego opowiadania i bardzo ci za nie dziekuje. :)
OdpowiedzUsuńSuper !! :D
OdpowiedzUsuńJejee <333 Kocham to / Nina
OdpowiedzUsuńświetna część!
OdpowiedzUsuńŚwietnie jak zawsze :)) /Patrycja.
OdpowiedzUsuńCudo <3nie mogę się doczekać aż podkrecisz trochę akcje chociaż i tak czytam to opowiadanie z wielkim zainteresowaniem
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na spodziewajsieniespodziewanego.blogspot.com
OdpowiedzUsuńgenialne, po prostu genialne ;) uwielbiam takie momenty między Gosią a Bartkiem xd jestem ciekawa, co postanowisz w związku z poprzednim postem, ale jeśli o mnie chodzi to nieważne, czy skończysz to a zaczniesz inne opowiadanie, ja i tak zostaje. więc czy chcesz, czy nie jednego czytelnika już masz ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) na pewno zrobię wszystko, byś tego nie żałowała :)
UsuńJejku dziewczyno jak Ty to robisz,że z każdym rozdziałem chcę więcej i więcej?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten rozdział . Uczucie Bartka i Gosi jest bardzo silne. Myślę,że nawet jeśli im nie udałoby się to ich uczucie nie wygaśnie. Oni są stworzeni dla siebie. Pewnie jesli doszłoby do rozłąki to mocniłoby ich w przekonaniu ,że nie migą bez siebie żyć. Jeśli nie beda razem zacznę się o każde z nich martwic aby im nic głupiego do głowy nie przyszło.
Jestem taka ciekawa co będzie dalej.
Jesteś kochana i cudowna.
Życzę duzo pomysłów
Czekam nn /Eli..
Kocham Twoje opowiadanie , oby tak dalej
OdpowiedzUsuń