niedziela, 6 kwietnia 2014

The experience cz 131

Obudziłam się jakoś około 8 przez ciepło jakie poczułam na swojej szyi. To był Bartek i pierwszy raz odkąd byliśmy ze sobą, obudził mnie właśnie w ten sposób. Był czuły i taki ciepły, że emocje jakie wzbudzał tym we mnie, nie pozwalały mi spokojnie kontynuować snu, mimo, że jakąś ochotę by pospać dłużej miałam.
- Co Ty robisz? – śmiałam się przez co miałam wrażenie, że i Jego bawiłam. Obojgu nam sprawiało to przyjemność i czułam, że to był kolejny etap w naszym życiu. Nie mieszkaliśmy wspólnie, ale mogliśmy się powoli przyzwyczajać i wchodziliśmy na tą ścieżkę. Poznawałam Go coraz bardziej i mimo, iż zauważałam więcej Jego wad, to umacniały się Jego zalety, którym nie sposób było się oprzeć. Myśląc o tym, co wspólnie przeszliśmy, miałam wrażenie, że minęło naprawdę sporo czasu, a to przecież nie cały rok. Niecały miesiąc pozostał do dnia w którym minie rok od kiedy po raz pierwszy się spotkaliśmy. Na to wspomnienie aż kąciki ust podniosły mi się do góry. Lubiłam wspominać i wracać myślami do tego co już przeżyłam.
- O czym myślisz? – Bartek chyba zauważył moją bierność, ponieważ zmienił pozycję i leżał na boku opierając się na łokciu i intensywnie przyglądał się mojej twarzy, a drugą ręką bawił się moimi włosami.
- Przypomniało mi się jak się poznaliśmy– ponownie głośno się zaśmiałam, ponieważ to wspomnienie wzbudzało we mnie wiele pozytywnych emocji. Uświadomiłam sobie, że przez ten rok nie spotkały mnie same przykre chwile, ale też było dużo tych dobrych. Ten rok mogłam zaliczyć do najintensywniejszych w swoim życiu. Wzbudzał we mnie skrajne emocje, od tych pięknych do tych, których w ogóle nie chciałam pamiętać. Gdy spojrzałam na chłopaka to i on się uśmiechnął, chyba też tamto wspomnienie wzbudzało w nim radość. – Pamiętasz ? – chciałam się upewnić, czy tak jak ja pamiętał każdy szczegół tamtego dnia. Nigdy nie rozmawiałam z nim o tamtym dniu i chciałam sprawdzić, czy tak samo jak ja, zwrócił uwagę na każdy szczegół. Doskonale mogłam odtworzyć zajście z tamtego dnia, jak i opowiedzieć co się dalej działo.
- Jak mógłbym nie pamiętać – początkowo mu uwierzyłam, lecz po chwili dopadła mnie myśl, czy to była szczerość, czy tylko zagranie z Jego strony, bym mu uwierzyła na słowo. Postanowiłam to sprawdzić.
- To opowiedz co wtedy myślałeś, czułeś. Chcę wiedzieć o każdym Twoim wspomnieniu z tamtego dnia.- byłam dociekliwa i może nazbyt wścibska, ale przecież byliśmy razem i mógł mi wszystko powiedzieć. Na twarzy Bartka był jakiś strach by nie popełnić gafy, ale przecież nie byłabym na Niego za to zła, tylko chciałam poznać Jego punkt widzenia.
- Pamiętam, że wtedy się bardzo spieszyłem do dyrektora – Bartek zaczął bardzo powoli, ale to się zgadzało, natomiast mimo, że mógł dalej kontynuować bo widziałam, że chciał coś powiedzieć, to musiałam mu przerwać bo przypomniał mi się jeden szczegół, który bałam się, że mu ucieknie.
- Do pana dyrektora – powiedziałam surowym głosem co wywołało u nas głośny śmiech. To było związane z tym, że gdy Bartek wszedł do sali języka angielskiego, to przeprosił nauczycielkę za spóźnienie i powiedział, że był u dyrektora,  to ona właśnie wtedy, twardym głosem upomniała Go, że u Pana dyrektora.
- No tak. – Bartek nie mógł się przestać śmiać, co było słodkie i takie rozczulające, jak facet o szerokich barkach śmiał się jak dziecko. Każdy z nas ma coś w sobie z dziecka i wtedy on udowodnił, że też jest zwykłym człowiekiem i ma pierwiastek dziecka. Brakowało mi takich luźnych rozmów i głośnego, dziecięcego śmiechu. Uwielbiałam Go za to i chciałam słyszeć tą radość jak najczęściej.
- No i biegłem po schodach blisko ściany a Ty wchodziłaś trzymając się za barierkę. Nie wiem jakim cudem, myślałem, że się wymieszczę ze swoimi rozmiarami i nagle poczułem czyjś dotyk. Uwierz mi, że to nie było uderzenie czy jakieś większe starcie, ale po prostu poczułem czyjś dotyk. – popatrzyłam na Niego wielkimi oczami, niemalże czułam, że mi zaraz wyskoczą ze zdziwienia. Nie mogłam uwierzyć w to co mówił.
- Co? Dotyk? Dla mnie to było starcie z tytanem. Gdyby nie to, że trzymałam się tej poręczy, to bym chyba upadła. Jeszcze krzyknęłam do Ciebie, że może byś przeprosił, a Ty albo byłeś już tak daleko, że nie słyszałeś, albo to olałeś – popatrzyłam na Niego marszcząc czoło a On tylko lekko się uśmiechnął. Było mu do śmiechu, szczególnie, że nazwałam Go tytanem, ale taka była prawda. Bolało mnie to jak nie wiem co, a on poczuł tylko czyjś dotyk, to było wręcz niedowierzenia.
- Nic nie słyszałem – śmiał się prawie tak głośno jak przed chwilą. Miałam ochotę rzucić się na Niego, ale wiedziałam, że i tak by sobie dał ze mną radę, a skończyłoby się to jakimś pocałunkiem i raczej już bym się nie dowiedziała co było dalej.
- Świnia – postanowiłam w taki sposób dać wyraz swojemu zaskoczeniu i lekkiej irytacji. Dla mnie też to było śmieszne, minęło tyle czasu i fajnie było móc chociaż w jednym procencie poczuć się jak wtedy. Bartek zaczął mnie łaskotać, co było moim słabym punktem, ponieważ byłam czuła na takie sprawy. – Przestań – zanosząc się śmiechem próbowałam Go powstrzymać od dalszej ingerencji, ale on musiał postawić na swoim i nie przestawał.
- Jak przeprosisz – zachowywaliśmy się jak dzieci i dobrze mi z tym było. Byliśmy sami, we dwoje i nie mieliśmy się czego wstydzić. To był wyraz naszej miłości i wieku w którym się znajdowaliśmy, przecież byliśmy młodzi.
- Ok, przepraszam – zwątpionym głosem zrobiłam to, co chciał. Nie miałam siły by się zmagać z Jego dotykiem a jakoś szczególnie nie przepadałam za łaskotaniem. Nie lubiłam tego i już wolałam, prawie przyznać się do błędu niż z uporem w to brnąc. To była jedna z nielicznych chwil kiedy odpuszczałam. – Co dalej? – nadal pytałam, ponieważ chciałam poznać więcej szczegółów z Jego wspomnień z tamtego dnia.
- Pamiętam nawet w co byłaś ubrana – powiedział to z niesamowitą, męską dumą. Nie tylko ja byłam dumna z Niego, ale on sam z siebie i miał powód, bo nie sądziłam, że nawet to będzie pamiętał. Byłam ciekawa czy trafnie sprecyzuje mój strój, bo ja również pamiętałam w co byłam ubrana, tak samo Jego części garderoby byłam w stanie określić.
- No dawaj – nie mogłam się doczekać aż zacznie mówić, prawie zacierałam ręce.
- Miałaś czarne spodnie i czerwoną marynarkę. Nie jestem pewien co do bluzki, ale chyba była biała – to skupienie na Jego twarzy było warte miliony. Żałowałam, że nie nagrałam tego, bo to było naprawdę cenne. Zaskoczył mnie i to bardzo, bo miał rację. Zanim chciałam mu to wynagrodzić to nie chciałam pozostać dłużna.
- Miałeś na sobie koszulę w kratę, która była mocno wygnieciona, zwykłe ciemne jeansy i stare trampki, które masz w przedpokoju. Nawet sznurówek nie miałeś zawiązanych – z każdym słowem przybliżałam się do Niego a na mej twarzy był uśmiech. Tamten dzień mocno wyrył się w mej pamięci, że dopiero wtedy sobie to uświadomiłam. Gdy byłam już bardzo blisko, zbliżyłam swoje usta do Jego i delikatnie oraz krótko Go pocałowałam. Nie chciałam nakręcać atmosfery, ponieważ bardzo chciałam się jeszcze czegoś dowiedzieć.
- Wow – Bartka reakcja wydawała mi się być reakcją nie tylko na moje zachowanie, ale i na moje słowa. Nie sposób określić co wtedy czułam i jak bardzo byłam szczęśliwa. Te wszystkie emocje, jakie mi wtedy towarzyszyły sprawiały, że prawie zaczynałam latać.
- Bartek kiedy poczułeś, że się we mnie zakochałeś? – minął prawie rok, a ja dopiero po takim czasie zadawałam takie pytania. Czułam, że powinnam była już to zrobić dawno tematu, ale nigdy nie było do tego okazji. Takie ciekawostki zawsze mnie nurtowały i czekały w mej głowie na odpowiednio dobrą chwilę.
- Już wtedy bardzo mi się spodobałaś dlatego tak wszystko pamiętam. Pamiętam Twoją obojętność na angielskim a później, jak na wf zobaczyłem a raczej usłyszałem jak krzyknęłaś, bo coś Ci się stało, to poczułem strach. Wtedy zrozumiałem, że jakaś część mnie martwiła się o Ciebie. Później byłem zły na Ciebie, bo mnie odrzucałaś, chciałem się dowiedzieć, czy to wtedy z tą ręką to była moja wina, a Ty traktowałaś mnie jak dziwaka, ubzdurałem sobie, że słuchasz plotek – miał bardzo dobrą pamięć i powoli odkrywał jej kolejne karty. Mnie też zaczynało się wiele spraw, zdarzeń przypominać. Po tak długim czasie zrobiło mi się głupio, że wtedy byłam taka niemiła dla Niego. – A tak nawiasem, czemu byłaś taka niedostępna? – Jego pytanie było trudne i uświadomiłam sobie, że sama nie znałam na nie odpowiedzi. Już nie pamiętałam co siedziało mi wtedy w głowie.
- Sama nie wiem, nie wiem czy to była niedostępność, ale jakoś nie ufałam Ci, ale mimo wszystko o Tobie myślałam, nurtowałeś mnie. Byłam zła na Ciebie za to zdarzenie na schodach i że nie przeprosiłeś. Ubzdurałam sobie, że jesteś niekulturalny i sposób w jaki mnie przeprosiłeś po wymuszeniu tego z Ciebie, też nie należał ani do miłych ani do szczerych.  A później zdałam sobie sprawę, że nie powinnam była być tak niemiła dla Ciebie. Byłeś inny niż pozostali, jak i z wyglądu tak z zachowania. Nigdy mi się taki typ mężczyzny nie podobał, a Ty sprawiłeś, że nagle dostrzegłam piękno w Tobie i coś co mnie zaczęło przyciągać i postanowiłam iść za głosem. – moje tłumaczenia były dosyć pokręcone, ale ja widziałam w nich sens i taką nieudawaną szczerość. Nie chciałam Go okłamywać, że był ideałem mężczyzny w moich myślach, bo tak nie było, później obudził we mnie zmysły, o których wcześniej nie miałam zielonego pojęcia.
- Ale teraz Ci się podobam? – to było zadziorne pytanie i Bartka głos jeszcze bardziej podkręcał moje zmysły.
- Jak cholera – po tych słowach znowu zaczęliśmy się całować i znowu poczułam motylki w brzuchu. Ta miłość była coraz silniejsza i coraz szybsza a to niesamowicie nakręcało do życia. On był moim narkotykiem i nie wyobrażałam sobie być na detoksie. – Dobra kochany czas coś zjeść i muszę zbierać się do pracy – czas nie był naszym sprzymierzeńcem i wprowadził mnie w mały popłoch, natomiast nie było jeszcze tragicznie.
Ja poszłam wziąć prysznic z Bartek zabrał się za śniadanie, gdy już zjedliśmy, ja sprzątałam a On poszedł się myć. Później już nic ciekawego się nie działo. Ubrałam się i pojechałam do pracy a Bartek został w mieszkaniu.



Tak naprawdę Wasze zdania są bardzo podzielone, nawet dokładnie zliczając Wasze opinie, wychodzi to samo, jest może jeden- dwa głosy więcej za tym, by było coś nowego. Decyzja jest trudna, bo moja głowa jest pełna pomysłów, jeżeli uważacie, że się wypaliłam, albo, że już nic fajnego nie wymyślę, to uwierzcie mi, że  tak nie jest. Od 137 części naprawdę się zadzieje, a według mnie już nawet wcześniej. 
Najlepiej byłoby pisać dwa opowiadania, ale to jest awykonalne. Studia, praca, pisanie pracy licencjackiej, pisanie The experience, spotkania z znajomymi i wyjazdy do domu, to i tak jest dużo, a dojście jeszcze jednego opowiadania sprawiłoby, że już na pewno nie spałabym po nocach. Obecnie dzielnie walczę z pracą licencjacką, którą wcale tak prosta do napisania nie jest.
Jedyne o czym teraz marzę, to by pod każdym postem było tyle komentarzy! Naprawdę jesteście wspaniałe a każde Wasze słowo jest na wagę złota! 

14 komentarzy:

  1. Nie wypaliłaś się ;) Opowiadanie jest wciąż cudowne i mam ochotę je czytać i czytać w nieskończoność :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko ich nie rozdzielaj!! błagam!! :(

    OdpowiedzUsuń
  3. super mam nadzieje ze razem bede dalej do konca opowiadan.ten rozdzial mi sie bardzo podoba jest taki wyjatkowy.ola

    OdpowiedzUsuń
  4. wlsnie nie rozdzielaj ich bo jak tak bedzie to opowiadanie straci sens a co do rozdzialu to jest genialny fajnie zev przypomnialas pierwsze spotkanie Bartka i Gosi swietne. Jestem uzalezniona od tego opowiadania i bardzo ci za nie dziekuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejee <333 Kocham to / Nina

    OdpowiedzUsuń
  6. świetna część!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie jak zawsze :)) /Patrycja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo <3nie mogę się doczekać aż podkrecisz trochę akcje chociaż i tak czytam to opowiadanie z wielkim zainteresowaniem

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam do mnie na spodziewajsieniespodziewanego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. genialne, po prostu genialne ;) uwielbiam takie momenty między Gosią a Bartkiem xd jestem ciekawa, co postanowisz w związku z poprzednim postem, ale jeśli o mnie chodzi to nieważne, czy skończysz to a zaczniesz inne opowiadanie, ja i tak zostaje. więc czy chcesz, czy nie jednego czytelnika już masz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) na pewno zrobię wszystko, byś tego nie żałowała :)

      Usuń
  11. Jejku dziewczyno jak Ty to robisz,że z każdym rozdziałem chcę więcej i więcej?
    Bardzo mi się podoba ten rozdział . Uczucie Bartka i Gosi jest bardzo silne. Myślę,że nawet jeśli im nie udałoby się to ich uczucie nie wygaśnie. Oni są stworzeni dla siebie. Pewnie jesli doszłoby do rozłąki to mocniłoby ich w przekonaniu ,że nie migą bez siebie żyć. Jeśli nie beda razem zacznę się o każde z nich martwic aby im nic głupiego do głowy nie przyszło.
    Jestem taka ciekawa co będzie dalej.
    Jesteś kochana i cudowna.
    Życzę duzo pomysłów
    Czekam nn /Eli..

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham Twoje opowiadanie , oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń