wtorek, 1 lipca 2014

Trudna rozłąka cz 3

Wczoraj po powrocie do domu od razu zabrałam się za przeglądanie zdjęć na komputerze i nie wiem czemu, ale na większości z nich był Przemek. Mój instynkt generował coś wcześniej niż zdążyłam o tym dobrze pomyśleć. Patrząc na jeżdżącego na desce chłopaka można było bardzo wiele odczytać. Widać  było, że to Jego pasja, sposób na osiągnięcie pewnego stanu wolności i odreagowania. Był skupiony na tym co robił, ale był także  perfekcjonistą. Gdy coś mu nie wychodziło to miał zacięty wyraz twarzy. Dla mnie zdjęcia były niemal jak książka, gdy się w nie naprawdę wgłębi to można uzyskać naprawdę wiele informacji. Nie wysyłałam mu wczoraj tych zdjęć bo nie chciałam by uznał mnie za narwaną. Miałam plan zrobić to dzisiaj bądź jutro. Wczoraj także chwilę rozmawiałam z Pawłem, to On jako pierwszy się odezwał a raczej zadzwonił do mnie późnym wieczorem, bo nie odpowiadałam na Jego wiadomości na facebooku, bo szczerze mówiąc, nie sprawdzałam co się tam działo.
- Halo? – powiedziałam do słuchawki, kiedy na wyświetlaczu ujrzałam imię swojego chłopaka. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, ale wiedziałam, że jak nie odbiorę to jeszcze bardziej pogorszę sytuację, a nie chciałam do tego dopuścić.
- Cześć skarbie – głos Pawła brzmiał całkiem normalnie, ale w sumie nie wiem czego się spodziewałam. To ja byłam na Niego wściekła, a nie On na mnie. Przez chwile milczałam bo nie wiedziałam co powiedzieć, nadal byłam obrażona i nie chciałam zamiatać tego pod dywan. – Kochanie proszę powiedz coś, naprawdę jest mi przykro, nie chciałem Cię zranić – typowa męska gadka.
- Chyba nie mam Ci nic do powiedzenia… Wiesz jak jest mi przykro? Głupie przepraszam nie sprawi, że będę mniej tęsknić. – moi bliscy wiedzieli, że bardzo często nie radziłam sobie z uczuciami, że tak głęboko były we mnie zakorzenione, że uparcie w nich tkwiłam.
- Iza ja też tęsknię, zobaczysz te dwa tygodnie zlecą naprawdę szybko i nim się nie obejrzysz będziemy razem.
- Trzy tygodnie.. mówiłam Ci przecież, że za dwa tygodnie mam konkurs. Właśnie widać jak mnie kochasz i słuchasz. – czy mnie zaskoczyło, że nie pamiętał o moich planach? Jakoś nie szczególnie. Paweł milczał i chyba naprawdę nie wiedział co powiedzieć. – No właśnie, słuchaj ja chcę się już położyć. Trzymaj się, pa – nie czekałam na żadne słowo zwrotne z Jego strony tylko po prostu rzuciłam telefon na łóżko i poszłam do łazienki a zaraz po tym do łóżka.
Dwa dni później wysłałam zdjęcia Przemkowi i napisałam mu krótką wiadomość „Mam nadzieję, że się spodobają, Iza.” Rzadko kiedy byłam zadowolona z efektów swojej pracy, natomiast tym razem było w tym zdjęciach coś takiego, że nie mogłam oderwać od nich wzroku. Co rusz je przeglądałam, patrzyłam nie tylko na Przemka, ale także na inne osoby, generalnie chodziło mi o ruch i ekspresję tych zdjęć. Tego samego dnia, dostałam odpowiedź od Przemka. Wydawało mi się, że czekał na te zdjęcia i dlatego tak szybko odczytał mojego maila, bo kto nieustannie sprawdza pocztę? „ Są naprawdę genialne i nawet wyglądam na przystojnego. Jutro o 17 umówiłem się z chłopakami w skate parku, jeśli będziesz miała ochotę to wpadnij, będzie świetna zabawa. Przem.” Długo myślałam nad tą wiadomością i zastanawiałam się co zrobić, czy powinnam tam iść, a może to byłoby przegięcie, ale w sumie dlaczego? Miałam okazję zrobić kolejne zdjęcia, tym razem mogłyby wyjść nawet lepiej bo już liznęłam tego tematu, znałam Przemka, który z pewnością chętnie by mi pomógł. Na dodatek o tej godzinie robiło się ciemniej a oświetlenie w tamtej części parku było naprawdę dobre, więc dłużej się nie zastanawiając z aparatem pod rękę ruszyłam w umówione miejsce.  Zastałam tam dosyć liczną grupę chłopaków, około 10, więc byłam mega zadowolona.
- Hej, cieszę się, że przyszłaś – Przemek od razu do mnie podbiegł i widziałam zadowolenie na Jego twarzy. – Chodź, poznam Cię z chłopakami – byłam trochę skrępowana i niepewnie ruszyłam w stronę nieznajomych mi mężczyzn, natomiast wszyscy okazali się być bardzo mili i przede wszystkim mieli w sobie to, co uwielbiałam u innych ludzi – pasję. Kochali to co robili i nie potrzeba było mieć aparatu, okularów czy innego sprzętu by to dostrzec. Podczas gdy cała grupa jeździła, usiadłam z Przemkiem na pobliskim murku i wspólnie przyglądaliśmy się poczynaniom reszty chłopaków.
- To jest niesamowite, macie talent – nie mogłam nie okazać swojego zadowolenia i uznania, do tego co robili. Z uśmiechem spojrzałam na mojego towarzysza, a On również miał pogodny wyraz twarzy.
- Ty też masz talent. Te zdjęcia, które mi wysłałaś wszystkim nam się spodobały.
- Dzięki, bardzo się cieszę z tego powodu, ale teraz biorę się do pracy – siedzenie z nim sam na sam znowu mnie krępowało, chociaż było to naprawdę bardzo miłe. Przemek podążył za mną i każde z nas zajęło się tym, co sprawiało mu radość. Miałam ochotę spróbować  pojeździć na dece, natomiast to nie był dobry moment, a mój ubiór też nie był odpowiedni, natomiast czułam, że jeśli nadarzy się okazja, to chętnie poproszę Przemka o kilka lekcji. Po około dwóch godzinach, kiedy wszyscy byli wyczerpani, siedzieliśmy na trawie i wpatrywaliśmy się w półmrok, który panował dookoła.
- Ja się będę już zbierać, dziękuję za to popołudnie i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczmy – zaczęłam się podnosić z ziemi i otrzepywałam ubranie, by móc spokojnie udać się do domu.
- Iza zostań jeszcze. Chodź z nami na piwo – odezwał się jeden z chłopaków, z tego co pamiętałam, to miał na imię Karol.
- Już jest późno, a nie uprzedziłam mamy. Następnym razem bardzo chętnie – wiedziałam, że i tak mama nie będzie zadowolona, że wracam o tej godzinie biorąc pod uwagę, że nic jej wcześniej nie powiedziałam.
- To ja Cię odprowadzę – już chciałam protestować kiedy Przemek podnosił się z trawnika i stanął obok mnie, ale to nie miało sensu, znając Jego upór i tak by postawił na swoim. Nie musiałam znać Go nie wiadomo ile miesięcy by o tym wiedzieć.
- Do zobaczenia – uśmiechnęłam się do wszystkich i wraz z Przemkiem ruszyliśmy w stronę mojego domu – Naprawdę nie musisz mnie doprowadzać.
- Wolę mieć pewność, że nic Ci się nie stanie. – widziałam spokój na Jego twarzy i takie panujące w nim szczęście.
- Dzięki, to miłe. W ogóle to popołudnie było genialne, zarażacie tym co robicie – cały czas w głowie miałam obraz chłopaków jeżdżących na deskach i śmiejących się przy tym jak małe dzieci.
- Chciałabyś spróbować?
- Myślę, że kiedyś na pewno, chociaż z pewnością łatwe to nie jest – trochę wątpiłam w siebie, czy podołałabym temu. Jazda na desce wyglądała na naprawdę fajną, ale i piekielnie trudną.
- Jak ma się dobrego nauczyciela, to wszystko jest łatwe. Umówimy się jutro? Pokaże Ci co i jak i spróbujesz – po tych słowach przystanęliśmy na chwilę a ja patrzyłam na chłopaka jak na jakiegoś nierozumnego człowieka.
- Żartujesz sobie, przecież ja się tam zabije – miałam wymalowane zdziwienie na twarzy podczas gdy Przemek miał kompletny luz w sobie.
- Nie pozwolę Ci na to. Nie daj się prosić. Poza tym będę mógł Ci się odwdzięczyć  za zdjęcia – nonszalancja i żadne nieskrępowanie towarzyszące mojemu rozmówcy powoli mnie przekonywały. Zaczynałam mu naprawdę ufać.
- Ale jutro….
- Nie szukaj wymówki, ok? Przyjdę po Ciebie o 11, pasuje Ci? – z racji takiej, że jutro była sobota miałam cały dzień wolny, natomiast przerażała mnie myśl, że tak szybko miało to wszystko nastąpić. Nie wiedziałam co robić.
- Tak, chociaż nie jestem pewna czy na pewno jest to dobry pomysł.
- Zaufaj mi. W takim razie do zobaczenia – chłopak uraczył mnie naprawdę szczerym i wielkim uśmiechem i wskakując na deskę odjechał. Pomimo strachu, byłam podekscytowana i w sumie nie mogłam się doczekać następnego dnia.

Cześć! Pewnie spodziewaliście się kolejnej części The experience, ale mam nadzieję, że Was za bardzo nie rozczarowałam :) Uwierzcie mi, że intensywnie pracuję nad dwoma opowiadaniami, by w razie jakiegokolwiek wakacyjnego wyjazdu nie pozostawiać Was bez opowiadania :)  Nowa część The experience już wkrótce, mogę Wam zdradzić jedynie tyle, że w drzwiach nie stanie Bartek :) Czekam na Wasze pomysły, kto to taki będzie, jestem ciekawa Waszej wyobraźni :)

9 komentarzy:

  1. Teoretycznie to może być każdy.
    Może to ta cała "dziewczyno-koleżanka-nie-wiadomo-co" od Bartka? :D
    Świetne opowiadanie! KOLEJNA TAJEMNICA! Kolejna wspaniała odsłona.
    Buziaczki, Nieś :D ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dziewczyno-koleżanka-nie-wiadomo-co" - hahahahaha :)

      Usuń
  2. Opowiadanie super :-)
    tez myślę że to ta dziewczyna która była z Bartkiem w galeri xD
    duuuzo weny zycze! :*
    pozdrawiam:D ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. A może to będzie pierwszy chłopak Gosi,....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądze ! :3 WOJTEK XD

      Usuń
    2. Moja pierwsza myśl była identyczna,że to może być Wojtek. W sumie od dłuższego czasu zastanawiałam się, jak Gosia kłóciła się z Bartkiem, co by było,gdyby jej pierwsza miłość pojawiła się. ^^
      DUŻO, DUŻO WENY
      Buziaki :* :*
      /Eli..

      Usuń
  4. Mysle ze to moze byc gosi mama lub ta dziewczyna od bartka. Opowiadanie mi sie podoba bardzo jestem ciekawa co dalej.ola

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie żebym od razu nie lubiła Pawła, ale ten Przemek^^ jest uroczy :)
    Darka

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja sądzę że będzie to ten ,, słynny" Wojtek :3

    OdpowiedzUsuń