Wczoraj po powrocie do domu od razu
zabrałam się za przeglądanie zdjęć na komputerze i nie wiem czemu, ale na
większości z nich był Przemek. Mój instynkt generował coś wcześniej niż
zdążyłam o tym dobrze pomyśleć. Patrząc na jeżdżącego na desce chłopaka można
było bardzo wiele odczytać. Widać było,
że to Jego pasja, sposób na osiągnięcie pewnego stanu wolności i odreagowania.
Był skupiony na tym co robił, ale był także perfekcjonistą. Gdy coś mu nie wychodziło to
miał zacięty wyraz twarzy. Dla mnie zdjęcia były niemal jak książka, gdy się w
nie naprawdę wgłębi to można uzyskać naprawdę wiele informacji. Nie wysyłałam
mu wczoraj tych zdjęć bo nie chciałam by uznał mnie za narwaną. Miałam plan
zrobić to dzisiaj bądź jutro. Wczoraj także chwilę rozmawiałam z Pawłem, to On
jako pierwszy się odezwał a raczej zadzwonił do mnie późnym wieczorem, bo nie
odpowiadałam na Jego wiadomości na facebooku, bo szczerze mówiąc, nie
sprawdzałam co się tam działo.
- Halo? – powiedziałam do słuchawki,
kiedy na wyświetlaczu ujrzałam imię swojego chłopaka. Nie miałam ochoty z nim
rozmawiać, ale wiedziałam, że jak nie odbiorę to jeszcze bardziej pogorszę
sytuację, a nie chciałam do tego dopuścić.
- Cześć skarbie – głos Pawła brzmiał
całkiem normalnie, ale w sumie nie wiem czego się spodziewałam. To ja byłam na
Niego wściekła, a nie On na mnie. Przez chwile milczałam bo nie wiedziałam co
powiedzieć, nadal byłam obrażona i nie chciałam zamiatać tego pod dywan. –
Kochanie proszę powiedz coś, naprawdę jest mi przykro, nie chciałem Cię zranić
– typowa męska gadka.
- Chyba nie mam Ci nic do powiedzenia…
Wiesz jak jest mi przykro? Głupie przepraszam nie sprawi, że będę mniej
tęsknić. – moi bliscy wiedzieli, że bardzo często nie radziłam sobie z
uczuciami, że tak głęboko były we mnie zakorzenione, że uparcie w nich tkwiłam.
- Iza ja też tęsknię, zobaczysz te dwa
tygodnie zlecą naprawdę szybko i nim się nie obejrzysz będziemy razem.
- Trzy tygodnie.. mówiłam Ci przecież,
że za dwa tygodnie mam konkurs. Właśnie widać jak mnie kochasz i słuchasz. –
czy mnie zaskoczyło, że nie pamiętał o moich planach? Jakoś nie szczególnie.
Paweł milczał i chyba naprawdę nie wiedział co powiedzieć. – No właśnie,
słuchaj ja chcę się już położyć. Trzymaj się, pa – nie czekałam na żadne słowo zwrotne
z Jego strony tylko po prostu rzuciłam telefon na łóżko i poszłam do łazienki a
zaraz po tym do łóżka.
Dwa dni później wysłałam zdjęcia
Przemkowi i napisałam mu krótką wiadomość „Mam nadzieję, że się spodobają,
Iza.” Rzadko kiedy byłam zadowolona z efektów swojej pracy, natomiast tym razem
było w tym zdjęciach coś takiego, że nie mogłam oderwać od nich wzroku. Co rusz
je przeglądałam, patrzyłam nie tylko na Przemka, ale także na inne osoby,
generalnie chodziło mi o ruch i ekspresję tych zdjęć. Tego samego dnia,
dostałam odpowiedź od Przemka. Wydawało mi się, że czekał na te zdjęcia i
dlatego tak szybko odczytał mojego maila, bo kto nieustannie sprawdza pocztę? „
Są naprawdę genialne i nawet wyglądam na przystojnego. Jutro o 17 umówiłem się
z chłopakami w skate parku, jeśli będziesz miała ochotę to wpadnij, będzie
świetna zabawa. Przem.” Długo myślałam nad tą wiadomością i zastanawiałam się
co zrobić, czy powinnam tam iść, a może to byłoby przegięcie, ale w sumie
dlaczego? Miałam okazję zrobić kolejne zdjęcia, tym razem mogłyby wyjść nawet
lepiej bo już liznęłam tego tematu, znałam Przemka, który z pewnością chętnie
by mi pomógł. Na dodatek o tej godzinie robiło się ciemniej a oświetlenie w
tamtej części parku było naprawdę dobre, więc dłużej się nie zastanawiając z
aparatem pod rękę ruszyłam w umówione miejsce.
Zastałam tam dosyć liczną grupę chłopaków, około 10, więc byłam mega
zadowolona.
- Hej, cieszę się, że przyszłaś –
Przemek od razu do mnie podbiegł i widziałam zadowolenie na Jego twarzy. – Chodź,
poznam Cię z chłopakami – byłam trochę skrępowana i niepewnie ruszyłam w stronę
nieznajomych mi mężczyzn, natomiast wszyscy okazali się być bardzo mili i
przede wszystkim mieli w sobie to, co uwielbiałam u innych ludzi – pasję.
Kochali to co robili i nie potrzeba było mieć aparatu, okularów czy innego
sprzętu by to dostrzec. Podczas gdy cała grupa jeździła, usiadłam z Przemkiem
na pobliskim murku i wspólnie przyglądaliśmy się poczynaniom reszty chłopaków.
- To jest niesamowite, macie talent –
nie mogłam nie okazać swojego zadowolenia i uznania, do tego co robili. Z
uśmiechem spojrzałam na mojego towarzysza, a On również miał pogodny wyraz
twarzy.
- Ty też masz talent. Te zdjęcia, które
mi wysłałaś wszystkim nam się spodobały.
- Dzięki, bardzo się cieszę z tego
powodu, ale teraz biorę się do pracy – siedzenie z nim sam na sam znowu mnie
krępowało, chociaż było to naprawdę bardzo miłe. Przemek podążył za mną i każde
z nas zajęło się tym, co sprawiało mu radość. Miałam ochotę spróbować pojeździć na dece, natomiast to nie był dobry
moment, a mój ubiór też nie był odpowiedni, natomiast czułam, że jeśli nadarzy
się okazja, to chętnie poproszę Przemka o kilka lekcji. Po około dwóch
godzinach, kiedy wszyscy byli wyczerpani, siedzieliśmy na trawie i wpatrywaliśmy
się w półmrok, który panował dookoła.
- Ja się będę już zbierać, dziękuję za
to popołudnie i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczmy – zaczęłam się
podnosić z ziemi i otrzepywałam ubranie, by móc spokojnie udać się do domu.
- Iza zostań jeszcze. Chodź z nami na
piwo – odezwał się jeden z chłopaków, z tego co pamiętałam, to miał na imię
Karol.
- Już jest późno, a nie uprzedziłam
mamy. Następnym razem bardzo chętnie – wiedziałam, że i tak mama nie będzie
zadowolona, że wracam o tej godzinie biorąc pod uwagę, że nic jej wcześniej nie
powiedziałam.
- To ja Cię odprowadzę – już chciałam
protestować kiedy Przemek podnosił się z trawnika i stanął obok mnie, ale to
nie miało sensu, znając Jego upór i tak by postawił na swoim. Nie musiałam znać
Go nie wiadomo ile miesięcy by o tym wiedzieć.
- Do zobaczenia – uśmiechnęłam się do
wszystkich i wraz z Przemkiem ruszyliśmy w stronę mojego domu – Naprawdę nie
musisz mnie doprowadzać.
- Wolę mieć pewność, że nic Ci się nie
stanie. – widziałam spokój na Jego twarzy i takie panujące w nim szczęście.
- Dzięki, to miłe. W ogóle to popołudnie
było genialne, zarażacie tym co robicie – cały czas w głowie miałam obraz
chłopaków jeżdżących na deskach i śmiejących się przy tym jak małe dzieci.
- Chciałabyś spróbować?
- Myślę, że kiedyś na pewno, chociaż z
pewnością łatwe to nie jest – trochę wątpiłam w siebie, czy podołałabym temu.
Jazda na desce wyglądała na naprawdę fajną, ale i piekielnie trudną.
- Jak ma się dobrego nauczyciela, to
wszystko jest łatwe. Umówimy się jutro? Pokaże Ci co i jak i spróbujesz – po
tych słowach przystanęliśmy na chwilę a ja patrzyłam na chłopaka jak na
jakiegoś nierozumnego człowieka.
- Żartujesz sobie, przecież ja się tam
zabije – miałam wymalowane zdziwienie na twarzy podczas gdy Przemek miał
kompletny luz w sobie.
- Nie pozwolę Ci na to. Nie daj się
prosić. Poza tym będę mógł Ci się odwdzięczyć
za zdjęcia – nonszalancja i żadne nieskrępowanie towarzyszące mojemu
rozmówcy powoli mnie przekonywały. Zaczynałam mu naprawdę ufać.
- Ale jutro….
- Nie szukaj wymówki, ok? Przyjdę po
Ciebie o 11, pasuje Ci? – z racji takiej, że jutro była sobota miałam cały
dzień wolny, natomiast przerażała mnie myśl, że tak szybko miało to wszystko
nastąpić. Nie wiedziałam co robić.
- Tak, chociaż nie jestem pewna czy na
pewno jest to dobry pomysł.
- Zaufaj mi. W takim razie do zobaczenia
– chłopak uraczył mnie naprawdę szczerym i wielkim uśmiechem i wskakując na
deskę odjechał. Pomimo strachu, byłam podekscytowana i w sumie nie mogłam się
doczekać następnego dnia.
Cześć! Pewnie spodziewaliście się kolejnej części The experience, ale mam nadzieję, że Was za bardzo nie rozczarowałam :) Uwierzcie mi, że intensywnie pracuję nad dwoma opowiadaniami, by w razie jakiegokolwiek wakacyjnego wyjazdu nie pozostawiać Was bez opowiadania :) Nowa część The experience już wkrótce, mogę Wam zdradzić jedynie tyle, że w drzwiach nie stanie Bartek :) Czekam na Wasze pomysły, kto to taki będzie, jestem ciekawa Waszej wyobraźni :)
Teoretycznie to może być każdy.
OdpowiedzUsuńMoże to ta cała "dziewczyno-koleżanka-nie-wiadomo-co" od Bartka? :D
Świetne opowiadanie! KOLEJNA TAJEMNICA! Kolejna wspaniała odsłona.
Buziaczki, Nieś :D ;*
"Dziewczyno-koleżanka-nie-wiadomo-co" - hahahahaha :)
UsuńOpowiadanie super :-)
OdpowiedzUsuńtez myślę że to ta dziewczyna która była z Bartkiem w galeri xD
duuuzo weny zycze! :*
pozdrawiam:D ;*
A może to będzie pierwszy chłopak Gosi,....?
OdpowiedzUsuńTeż tak sądze ! :3 WOJTEK XD
UsuńMoja pierwsza myśl była identyczna,że to może być Wojtek. W sumie od dłuższego czasu zastanawiałam się, jak Gosia kłóciła się z Bartkiem, co by było,gdyby jej pierwsza miłość pojawiła się. ^^
UsuńDUŻO, DUŻO WENY
Buziaki :* :*
/Eli..
Mysle ze to moze byc gosi mama lub ta dziewczyna od bartka. Opowiadanie mi sie podoba bardzo jestem ciekawa co dalej.ola
OdpowiedzUsuńNie żebym od razu nie lubiła Pawła, ale ten Przemek^^ jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńDarka
A ja sądzę że będzie to ten ,, słynny" Wojtek :3
OdpowiedzUsuń