wtorek, 30 września 2014

Trudna rozłąka cz 8

Przez następne dni pogoda była strasznie paskudna, cały czas padało, więc wszelkie spotkania i robienie zdjęć odchodziło na dalszy plan, bo w takich warunkach atmosferycznych po prostu nie dało się pracować ani spędzać czasu na świeżym powietrzu. Sytuacja pomiędzy mną a Pawłem była naprawdę dobra. Codziennie po kilka godzin rozmawialiśmy, śmialiśmy się z siebie i można powiedzieć, że znowu było stabilnie, tylko, że mnie taki stan rzeczy zadowalał tylko po części. Brakowało mi uniesień czy nowych doznań, jakie dostarczały mi spotkania z Przemkiem, z którym de facto miałam spotkać się dzisiaj, a nie widzieliśmy się od 3-4 dni. Paweł nadal nic nie wiedział o istnieniu Przemka i zdecydowałam, że niedługo mu o nim powiem, bo na dłuższą metę trudno byłoby mi utrzymywać istnienie kolegi w tajemnicy, a także nie miałam powodów by to robić. Głupia nie byłam i zdawałam sobie sprawę, że Paweł może być zazdrosny o Przemka - chłopaka z którym ostatnio spędzam umiarkowaną ilość czasu, a na dodatek jest zabawny, przystojny i bezpośredni. Natomiast zanim miałam odpierać ataki chłopaka, byłam umówiona z Przemkiem. Nie wiedziałam co mieliśmy robić tego popołudnia, ale wszystkiego miałam dowiedzieć się w odpowiednim czasie. Jedyne co miałam ze sobą wziąć to aparat i zdjęcia, które do tej pory robiłam chłopakom. Około godziny 15 przyszedł po mnie Przemek i zapowiedział, że idziemy do domu Łukasza, gdzie wszyscy będą tam na nas czekać. Oczywiście nic nie chciał mi zdradzić, więc musiałam uzbroić się w cierpliwość. Droga minęła nam bardzo szybko, nieustannie rozmawialiśmy o tym, co się działo u nas w szkołach, jak przygotowania do matury i takie tam. Po jakiś czterdziestu minutach byliśmy już na miejscu i pomimo, że osiedle na którym mieszkał Łukasz było inne niż to, w którym znajdował dom Przemka, to okolica była podobna. Dzielnica bogatych domów jednorodzinnych.
- Pewnie już wszyscy są – Przemek uśmiechnął się do mnie miło, kiedy weszliśmy na teren posesji i po podejściu do drzwi od razu otworzyła nam piękna kobieta.
- Dzień dobry – niemalże jednomyślnie przywitaliśmy się z kobietą, która uraczyła nas pięknym uśmiechem.
- Cześć, Łukasz jest u siebie – zrozumiałam, że Przemek musiał być znany owej kobiecie, która wpuściła nas do środka i pozwoliła samym udać się do pokoju chłopaka. Czułam się lekko speszona i zakłopotana, ale z pomocą przyszedł mi Przemek, który swoim uśmiechem dał mi znać, że wszystko było w porządku. Kiedy już znaleźliśmy się przed odpowiednimi drzwiami, bez żadnego uprzedzenia weszliśmy do środka, gdzie znajdowała się już cała grupa chłopaków, którzy niemal od razu zaczęli się witać zarówno ze mną jak i z Przemkiem.
- Już wszystko prawie przygotowaliśmy – Karol zwrócił uwagę Przemka na monitor komputera i będąc ciekawa nad czym tak pracowali również podążyłam tam wzrokiem.
- No super to wygląda, podoba ci się? – widziałam swoje zdjęcia na jakimś portalu. Były tam wizerunki chłopaków jak jeździli na deskach.
- A co to takiego? – nie rozumiałam czemu umieszczali moje zdjęcia w internecie i w sumie czemu miało to służyć.
- To jest nasz blog o street skatingu, a to portal skupiający ludzi. Odbywają się mistrzostwa, a raczej walki pomiędzy różnymi miastami i grupami, no i w tym roku też chcielibyśmy wziąć w tym udział – Przemek powoli mi wszystko tłumaczył, a ja ciągle nie rozumiałam po co ja im byłam potrzebna.
- A co ja mam z tym wspólnego?
- Potrzebujemy kogoś, kto będzie robił nam zdjęcia, będzie pomagał nam obsługiwać sprzęt, a ty nadajesz się do tego idealnie – z kolei tym razem Kuba przyszedł mi z wyjaśnieniami i powoli wszystko stawało się jaśniejsze.
- Oczywiście nic za darmo, blog będzie przynosił pieniądze, a jak uda nam się coś zarobić na tych konkursach, to też będziemy się dzieli z tobą. Wiadomo na początku może nie być w ogóle kasy, albo mogą to być grosze, ale później powinno już się to rozwinąć – Łukasz wyjaśniał mi dokładnie moją rolę w tym całym zajściu, a ja czułam się lekko zasypywana coraz to nowszymi rewelacjami.
- Ale ja chętnie będę wam dalej robiła zdjęcia i to zupełnie za darmo, nie wezmę od was ani grosza – to była moja pasja i uwielbiałam to robić i nie potrzebowałam żadnych pieniędzy za kilka zdjęć.
- Iza, ale to jest twoja praca i twój poświęcony na to czas. – Przemek popatrzył na mnie jakbym w ogóle była z innej planety, albo co gorsza mówiła w innym języku.
- Lubię z wami spędzać czas i chętnie wam pomogę, za darmo – byłam uparta i wiedziałam, że chciałam się z nimi kolegować bo ich lubiłam, a nie dla pieniędzy.
- Przecież my też będziemy na tym zarabiać, także czemu nie chcesz żebyśmy się z tobą dzielili, skoro też wkładasz w to dużo pracy? – dla chłopaków, to było niezrozumiałe dlaczego się tak broniłam, ale prawda jest taka, że trochę mnie ro uraziło.
- Możecie na chwilę zostawić nas samych? Albo chodź wyjdziemy na balkon – Przemek początkowo spojrzał na chłopaków, a za chwilę zmienił plany i otworzył przede mną drzwi. Nic nie mówiąc poszłam za nim i po krótkiej chwili znaleźliśmy się na balkonie.
- Czemu nie chcesz przyjąć tych pieniędzy skoro nawet nie wiesz jakie to będą sumy?
- Nie chce na was żerować – czułam jak policzka płonęły mi z czerwoności, a mój wzrok był wszędzie, byle by nie patrzeć w oczy chłopaka.
- Proszę? Przecież to czysty układ – nie mówiliśmy tym samym językiem, a nawet nie byliśmy na linii porozumienia.
- Nie, nie chcę żebyście mnie sponsorowali – ciężko przechodziły mi te słowa przez usta, ale właśnie tak było. Czułam się jakby się nade mną litowali.
- Co ty wymyśliłaś?! Chcemy byś dołączyła do naszej grupy, byś z nami pracowała, a ty mówisz o jakimś żerowaniu czy sponsorowaniu! – to był drugi raz, kiedy Przemek prawie kipiał złością w moim towarzystwie, to nie był zwykły widok, on był ostoją spokoju, więc przeczuwałam, że musiałam wyprowadzić go z równowagi.
- Ja… Nic nie rozumiesz… To, że jestem biedna to nie znaczy, że…
- Naprawdę to o to chodzi? Masz naprawdę taki kompleks z tego powodu? – Przemek zrobił krok bliżej mnie i robiło mi coraz to goręcej, ale i niezręcznie. Nic nie potrafiłam odpowiedzieć, bo już nie chciałam temu zaprzeczać. – Spójrz na mnie, Iza. Lubimy cię i to nie jest podyktowane tym, że uważamy iż te pieniądze są ci niezbędne. Nawet nam do głowy nie przyszło, że tak pomyślisz! Cholera, gdybym wiedział, że to jest dla ciebie takim problemem to…
- To co byś zrobił? Pochodzimy z innych światów, nie mam wypasionego domu, gadżetów czy super się nie ubieram…
- Myślisz, że tylko pieniądze się dla nas liczą? – liczyłam, że z każdym słowem uda mi się uspokoić jego temperament, lecz wychodziło wręcz odwrotnie. Nie umiałam z nim rozmawiać.
- Nie przekręcaj moich słów. – ta rozmowa przybierała niebezpieczny obrót i samą mnie to strasznie przerażało.
- Okej, to spokojnie – Przemek wziął głęboki oddech, aż stojąc obok słyszałam jak nabierał powietrza w płuca – Więc o co chodzi? Tylko prosto z mostu, bez obierania w miłe słówka.
- Lubię was i lubię spędzać z wami czas, ale nie chcę brać od was pieniędzy, to przecież będzie wyglądać jakbyście się nade mną litowali – nie wiedziałam czy dobrze robiłam, czy może nie powinnam już dłużej robić z siebie głupią.
- Naprawdę obchodzi cię to, jak to ktoś może odebrać? To czysty układ, robisz zdjęcia a my ci odpalamy część zysku, nawet nic nie będziemy wykładać z własnej kieszeni. – Przemek położył dłonie na moich ramionach i już spokojniejszy i milszy zwracał się w moją stronę.
- Tak, ale to wy na to zasłużycie swoją pracą, to jest wasz projekt – nie chciałam im odbierać jakiejś części pieniędzy, bo na to nie zasługiwałam.
- Iza, ty jesteś częścią tego projektu, bez ciebie to się nie uda. Naprawdę nie rozumiem dlaczego tak się przed tym bronisz. Podobno nas lubisz – puszczenie oczka to był jego sposób na zmiękczenie mojego serca.
- Bo lubię – ja też się lekko uśmiechnęłam, bo już nie udało mi się zachować poważnej miny.
- Czyli zrób to w imię naszej znajomości.
- Niech będzie – powiem szczerze, że czułam się kiepska w negocjacjach, Przemek miał w sobie niesamowitą upartość.
- Jeszcze jedno, grzecznie cię proszę, żebyś już nigdy nie wątpiła w nasze intencje. Nie chcę żebyś myślała i mówiła takie rzeczy. Pieniądze nie są ważne, to ludzie są najważniejsi – za ten uśmiech byłam w stanie oddać wszystko. A na dodatek był on tylko dla mnie. Nie sądziłam, że przez zwykłe robienie zdjęć w parku poznam wspaniałego przyjaciela, bo taką osobą był Przemek dla mnie. Jego urok osobisty był niedościgniony i działał niesamowite rzeczy.
- Obiecuję zapamiętać – na te słowa delikatnie się przytuliliśmy, po czym Przemek od razu wprowadził mnie do domu i wróciliśmy do pokoju w którym byli pozostali członkowie naszej ekipy.
- Załatwione – pełen satysfakcji i samozadowolenia Przemek rozsiadł się na łóżku, skupiając na sobie wzrok wszystkich dookoła.
- A mówiłem, że żadna się nie oprze jego urokowi, to nie chcieliście mnie słuchać – żart, a raczej słowa Krzyśka sprawiły, że wszyscy się zaśmiali, a ja miałam ochotę udusić Przemka.
- Po prostu siła perswazji – Przemek próbował wyprostować zaistniałą sytuację, ale to już nie miało sensu, wiedziałam, że nikogo tym nie przekona.
- Dzieciaki do roboty, trzeba wybrać zdjęcia i obmyślić plan następnej sesji – Karol nas wszystkich upomniał i chcąc nie chcąc, trzeba było wrócić do pracy. Najpierw wspólnie wybieraliśmy zdjęcia, które najbardziej nam się podobały, ja byłam bardzo krytyczna wobec swojej pracy, więc mało które zdjęcie podobało mi się na tyle by je opublikować. Zajęło nam to sporo czasu, ale koniec końców wybraliśmy piętnaście zdjęć i umieściliśmy je na stronie. Później zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba zrobić sesję przedstawiającą każdego chłopaka z osobna i o każdym napisać kilka słów zapoznawczych.
Około godziny 19 musiałam już się zbierać, ponieważ na 20 byłam umówiona z Pawłem i wiedziałam, że skoro zawiązałam komitywę z chłopakami i miałam z nimi spędzać dużo czasu, to musiałam powiedzieć o tym Pawłowi. Nie chciałam by znowu coś pomiędzy nami się zepsuło.
- Ja się zbieram, dziękuję za gościnę, ale czas na mnie – szczerze? to wcale nie chciało mi się opuszczać chłopaków, czułam się świetnie w ich towarzystwie, ale czas było skupić swoją uwagę na innym mężczyźnie.
- Już? Przecież jest wcześnie, pizzę zamówimy, wypijemy po piwku na przypieczętowanie naszej współpracy – Karol jako pierwszy starał się mnie zatrzymać, ale pierwsze co zrobiłam to spojrzałam na Przemka, sama nie wiedząc czemu.
- No właśnie, jeszcze nie ma północy by kopciuszek musiał uciekać – do rozmowy przyłączył się Krzysiek, a ja przeczuwałam, że to dopiero pierwsza fala próbująca mnie powstrzymać.
- Dajcie jej spokój, dziewczyna musi lecieć do swojego wybranka – jeżeli oczekiwałam jakichkolwiek słów od Przemka to na pewno nie tego, co usłyszałam. Kompletnie nie wiedziałam jak to odbierać, czy to było zawistnie powiedziane czy może uprzejmie.
- Aa, jeżeli tak, to nic już nie mówię – Karol spasował a ja czułam, jak atmosfera była napięta.
- Jesteś wredny – z przymrużonymi oczami wpatrywałam się w Przemka. Nie chciałam robić mu wyrzutów, raczej starałam się zachować pogodny ton głosu.
- Taka moja natura – chłopak uniósł ręce ponad głowę i zobaczyłam, że wezbrała się w nim potworna pewność siebie, nie żeby wcześniej był jej pozbawiony, ale w tamtym momencie przybrała ona na sile.

- Czyli paskudna – nie kwapiłam się na uprzejmości w jego stronę, bo w tamtej chwili w ogóle na to nie zasługiwał. Zanim chciał jeszcze cokolwiek dodać postanowiłam uciąć tą pogawędkę – Ja się zbieram, dzięki za wszystko i do usłyszenia – pożegnałam się z każdym po kolei a Przemka specjalnie ominęłam machając mu na do widzenia, a Łukasz odprowadził mnie do drzwi, a ja od razu udałam się na autobus do domu.

Hej! Dziękuję za wszystkie maile i słowa wsparcia! Już jestem na nowym miejscu, mam się dobrze i jestem szczęśliwa :) Nie mogę uwierzyć, że moje dwuletnie marzenia wreszcie się spełniły :) 

4 komentarze:

  1. Lubię to opowiadanie, ale za każdym razem , a wchodzę tu kilka razy dziennie czekam na 'the experience' .. Czuję jakieś mocne przywiązanie do tego i jak wczoraj tu weszłam to ucieszyłam się, że jest 'trudna rozłąka' , ale miałam nadzieję, że nam to dzisiaj wynagrodzisz. Wiem ,że tak jak wszyscy nie masz czasu, ale już zdążyłyśmy się stęsknić :) /A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to opowiadanie dużo bardziej niż to drugie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że jak dopiero jak skończę The experience to będę kontynuować Trudną rozłąkę. Natomiast może po weekendzie jeszcze coś dodam i później będzie tak jak zaplanowałam ;)

      Usuń