czwartek, 2 kwietnia 2015

Trudna rozłąka cz 21



- Opowiedz mi coś o twojej rodzinie - spojrzałam na Przemka który leżał na kanapie w swoim salonie, a ja siedziałam na dywanie i wpatrywałam się w przypadkowy program telewizyjny. Cisza panująca w jego domu była ukojeniem i takim balsamem dla duszy. Dzień całkowitego lenistwa chyba obojgu nam dobrze robił.
- Rodzice prowadzą biuro, agencję nieruchomości, są generalnie zapracowani, ale to naprawdę dobrzy i ciepli ludzie, wiesz nie są tacy nowobogaccy. Mój starszy brat studiuje w Londynie a siostra w Warszawie, więc zostałem tutaj tylko ja- szczerze? byłam zaskoczona, że Przemek miał rodzeństwo, jakoś nigdy o tym nie rozmawialiśmy, a też sie nigdy nie chwalił. Może to wina tego, że dość krótko się znamy.
- Tak ciepło wypowiadasz się o rodzicach, zazdroszczę...
- Chciałabyś poznać swojego tatę? - Przemek pokręcił się na kanapie i teraz ułożył się bokiem, że miał idealny ogląd na moją twarz.
- Nie wiem, ale chciałabym się czegoś o nim dowiedzieć, jak ma na imię, ile ma lat, kim był... Ta pustka jest taka frustrująca. Chciałabym wiedzieć jakie cechy odziedziczyłam po nim. Kiedyś też się nad tym zastanawiałam, ale nie wiem dlaczego, ale mama sprawiła, że zaczęłam go nienawidzić, ale on nawet nie wie, że ja istnieję. - czułam, że ostatnimi dniami zdecydowanie za dużo zwaliło mi się na głowę, nie tylko miałam problem z pieniędzmi, ale także nie mogłam pozbyć się myśli dotyczących mojego taty. Bo tak go właśnie nazywałam, "tata". To słowo brzmiało dla mnie tak obco, że niemal nierealnie. Ale jak inaczej miałam nazwać tego człowieka? Dawcą nasienia? Zapłodnikiem? Panem Y? To było takie trudne, by wyobrazić sobie, że gdzieś na świecie był człowiek, któremu zawdzięczałam swoje życie, który sprawił, że wyglądam tak jak wyglądam.
- Porozmawiaj o tym szczerze z mamą, poproś ją by ci powiedziała, chociaż cokolwiek.
- Myślisz, że nie próbowałam? W przeszłości wiele razy poruszałam ten temat, aż zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że ciągle ją tym niepokoiłam. Ona nic mi nie powie, zresztą... teraz nie chcę z nią rozmawiać.
- Obie musicie ochłonąć i na pewno dojdziecie do jakiegoś porozumienia, przecież ona cię kocha i chce dla ciebie jak najlepiej - Przemek złapał mnie za dłoń i miło się do mnie uśmiechnął On miał rację i dobrze o tym wiedziałam, ale póki co, moje zaufanie względem niej było naprawdę nadszarpnięte i chciałam sama sobie poradzić, by już nigdy nie musieć ją o nic prosić.
- Wiesz, teraz wydaje się to takie proste, ale ja z mamą... jesteśmy jak ogień i woda. Wiesz chciałabym mieć taki dom, dziadków, rodziców, rodzeństwo jak się spotyka w filmach, książkach, a tak naprawdę jestem sama. Mam mamę, która mnie nie rozumie, babcie, której prawie nie znam i Pawła i ciebie... A właśnie, powinnam do niego zadzwonić - czułam się jakbym nagle zderzyła się z górą lodu. Nie wiem czemu wcześniej nie pomyślałam o telefonie do chłopaka...
- To ty zadzwoń a ja poszukam w barku jakiegoś alkoholu i zrobię nam po drinku - Przemek ruszył się z kanapy posyłając mi pokrzepiający uśmiech. Ten chłopak miał w sobie tyle werwy życiowej, że zazdrościłam mu tej siły. Chciałam być chociaż w połowie tak silna jak on.
- Dzięki - odprowadziłam go wzrokiem, po czym wybrałam numer do chłopaka. Była już godzina 14, więc podejrzewałam, że już skończył zajęcia na uczelni.
- Cześć piękna - radosny głos chłopaka tylko mnie przytłoczył. Przypomniały mi się nasze radosne chwile w ten weekend i to, jak jeszcze kilkanaście godzin temu moje, życie było beztroskie.
- Cześć, już po zajęciach jesteś?
- Tak, właśnie piszę projekt na zajęcia a jutro mam jeszcze wejściówkę, więc czeka mnie sporo nauki - siedząc na ziemi obserwowałam Przemka, który w luźnych dresach wydawał mi się naprawdę seksowny i taki wyluzowany - A ty skończyłaś już lekcje? - głos Pawła sprawił, że wróciłam na ziemię i by się nie rozpraszać musiałam odwrócić wzrok od przyjaciela.
- Można tak powiedzieć - westchnęłam - Nie byłam dzisiaj w szkole. Wczoraj pokłóciłam się z mamą i nie czułam się na siłach by tam iść .
- O co wam poszło? - nie wiem czy dobrze interpretowałam zachowanie Pawła, ale czułam, że był już znużony moimi kłótniami z mamą.
- Paweł o wszystko i to dosłownie. Chciałam by mi pożyczyła pieniądze na ten wyjazd z chłopakami a to pociągnęło za sobą inne kwestie.
- Nie mówiłaś  mi, że nie masz pieniędzy, przecież pożyczyłbym ci. Iza musisz mi mówić o takich rzeczach, pozwoliłoby to uniknąć twoich nieporozumień z mamą - nie potrzebowałam oceniania mojego zachowania ani wytykania błędów. Może to była moja wina, może to ja sprowokowałam tą sytuację z mamą, może sama sobie byłam winna, ale nie mogłam pozwolić by Paweł mnie utrzymywał.
- Paweł przecież wiesz, że nigdy bym od ciebie nie wzięła pieniędzy - ten temat wałkowałam z Pawłem już wiele razy. On zawsze się upierał, że dla niego kilka stów w jedną czy w drugą stronę nie ma znaczenia, ale ja czułam, że to nie było w porządku. Nie lubiłam pożyczek ani długów wdzięczności.
- Gdybyś chociaż raz schowała swoją dumę w kieszeń nie było by tego wszystkiego. Czemu chociaż raz nie możesz odpuścić? - miałam dosyć zarzutów w moją stronę, miałam dość wytykania wszystkich moich błędów.
- A gdybyś ty słuchał co do ciebie mówię, to byś znał odpowiedź na swoje pytanie. Paweł ja nie pozwolę byś mnie utrzymywał. Nie chcę tego.
- A kłótni z mamą chcesz, tak? Czy coś źle rozumiem? - oboje nie spuszczaliśmy z tonu, a w tym momencie Przemek postawił przede mną drinka i naprawdę miałam ochotę by alkohol pozwolił mi się rozluźnić i chociaż na chwilę zapomnieć o problemach.
- Gdybym chciała od ciebie morałów to bym ci to powiedziała. Miło mi, że dowalasz mi wtedy gdy akurat potrzebuję twojego wsparcia. Mam dosyć, że mnie ciągle oceniasz, nie chcę tego! Mam dość mówienia, że wszystko co robię jest złe. To moje wybory i nie musisz się z nimi zgadzać, ale przynajmniej mnie nie oceniaj!
- Wiesz, myślę, że w końcu powinnaś przyjrzeć się swoim czynom. Twoja mama robi wszystko co może by dać ci to czego potrzebujesz, staje na głowie od wielu lat, a tobie ciągle mało..
- Paweł! - nie mogłam pozwolić mu dokończyć, czy naprawdę wymagałam od niego tak dużo? Chciałam tylko by stał po mojej stronie- Po czyjej ty stoisz stronie? Weź się może z nią zaprzyjaźnij a nie ze mną. Myślę, że doskonale się dogadacie. Dziękuję ci za wsparcie, wiedziałam, że zawsze można na ciebie liczyć - mój zgryźliwy ton sprawił, że nie czekając ani sekundy dłużej rozłączyłam się i wyłączyłam telefon odkładając go na drugi brzeg stołu. - Weź go ode mnie - niemal błagalnie spojrzałam na Przemka, który siedział na przeciw mnie i patrzył na mnie tak, że chciałam się rozpaść. - Proszę - moja prośba brzmiała niemal błagalnie, było to swego rodzaju wołanie o pomoc. Poczułam, że w oczach zbierają mi się łzy i mocno je zacisnęłam by nie pozwolić żadnej spłynąć po policzku.
- Ciii - Przemek usiadł obok mnie i przytulił mnie do siebie, tak, że mogłam schować głowę w jego klatce piersiowej. Wtuliłam się w niego jak tylko potrafiłam, a z moich ust wydobył się jęk, który  był przesiąknięty bólem. Rozpadałam się na drobne elementy, które pozostawiały kolejne rany w moim ciele. Byłam jak rozbite lustro. - Płacz, jestem przy tobie - chłopak gładził mnie dłońmi po głowie, plecach, sprawiając, że czułam się kochana. Ostatnie czego potrzebowałam to bycie samą.  


Hej! Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu :) Szczególnie witam Wiktora, kolejnego mężczyznę w gronie moich czytelników. Dziękuję Ci za wszystkie ciepłe słowa, które skierowałeś w moją stronę, cieszę się, że chcesz zostać tu na dłużej. Gratuluję także 25 lat wspólnego życia! To naprawdę nie lada wyczyn :)
A Was wszystkich pozdrawiam z rodzinnego domu, do którego dotarłam po pięciotygodniowej przerwie! :)

11 komentarzy:

  1. Czytając tą część, naszło mnie na wspomnienia.
    Chciałabym Cię bardzo pochwalić za to, że pisząc, tak świetnie potrafisz zobrazować role każdego z bohaterów.
    Jakiś czas temu, sama byłam w związku na odległość. I ba, nawet byłam w podobnej sytuacji, jak Izka.
    Wiem, jak bardzo dotykają człowieka kłótnie, które z czasem są coraz poważniejsze, a zarazem banalne.
    A Ty, świetnie opisujesz uczucia i relacje Izy zarówno z jej chłopakiem, jak i przyjacielem. (i nie tylko :) )
    Gratulacje ;*
    Nieś

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem dlaczego wolę Przemka ... chciałabym ,żeby byli razem. Pasują do siebie, rozumieją się, są dla siebie wsparciem i kochają się tylko nie zdają sobie z tego sprawy. Uwielbiam Twoje opowiadania i chyba jestem od nich uzależniona, nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła, bo to o czym piszesz pozwala mi się zastanowić nad własnymi czynami i ogólnie nad własnym życiem. Czuję się jakbyśmy się znały całe życie, co już Ci kiedyś pisałam i jak to czytam wydajesz mi się osobą pełną empatii, zrozumienia, dążącą do celu, zdeterminowaną dziewczyną, która byłaby najlepszą przyjaciółą, jaką sobie można wyobrazić:)/ Justyna;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu ale popieram Pawła, główna bohaterka zaczyna robić przyslowiowe z igły widly ,robi się podobna do Gosi ,denerwuje mnie, niby taka dorosla a zachowuje się jak niedojrzała gimnazjalstka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy może inaczej odbierać Izę, ale nie wydaje ci się, że ona chce po prostu być niezależna? Ja ją rozumiem, bo też nie chciałabym by chłopak mnie utrzymywał. Wtedy pozwalasz by już całkowicie Tobą rządził i to on był górą. Jesteś na jego utrzymaniu i nie możesz się słowem zająknąć bo jesteś od niego zależna. Podejrzewam, że Paweł wykorzystałby to na swoją korzyść. Iza jest chyba po prostu zagubiona. Chciałaby się spełniać, rozwijać, a dookoła czuje się tylko ograniczana. Myślisz, że kłótnia z mamą i ten policzek był dla niej łatwy? Każdy chce miłości i uwagi, a Iza chyba nigdy tego nie miała. Nie wiem jak bym się czuła w jej sytuacji, ale jakbym nie miała taty, a mama pracowała na dwie zmiany, to wydaje mi się, że w głównej mierze byłabym pozostawiona sama sobie, bez uwagi, ciepła, poczucia bezpieczeństwa. Iza chyba po prostu tego szuka.

      Usuń
  4. Witaj Paulino!!!. Część się podobała!. Zgadzam się z komentarzem powyżej. Iza ciągle wyszukuje jakichś problemów i zaraz się obraża. A co do związku na odległość do komentarza "Nieś" to zapomniałem napisać, że ja pochodzę z podlaskiego, żona mazowieckie, a spotykaliśmy się w Lublinie i jednak można. Musi tylko być wiadomo co się chce i z kim chce się być, uczciwość i zaufanie do drugiej osoby. Pozdrawiam Wiktor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Zgadzam się. Zaufanie, uczciwość wobec drugiej osoby (no i podstawa. Uczciwość wobec samego siebie) i silna więź, pewność swych uczuć są tu najważniejsze. Gratuluję Panu i życzę wszystkiego co najlepsze! :)

      Usuń
    2. Pozdrawiam, Nieś :)

      Usuń
  5. Hej :)
    Nie rozumiem jak możecie sądzić, że dziewczyna sama stwarza problemy i się obraża. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to że dziewczynie jest naprawdę ciężko. Ona chce być po prostu szczęśliwa, chce mieć rodzinę, wokół ludzi pełnych miłości. Jest młoda i przecież powinna korzystać z życia, rozwijać się, spełniać, a z każdej strony jest ograniczana. Mama mówi jej nie, Paweł że wszystko co robi jest złe... Dobrze, że nie daje wejść sobie na głowę i ma twardy charakter. Każdy ma prawo do słabości, do płaczu, smutku... Czy Wam nigdy nie brakuje siły? To normalne, że dziewczyna czuje się źle, smutno jej, ale za pewne za chwilę się podniesie i będzie walczyć.
    I nie sądzę by Gośka miała zły charakter. Ta dziewczyna przeszła przez wiele złych rzeczy i miało prawo ją to zniszczyć. Potrzeba czasu by się odbudować. Życie na nowo bez ukochanej osoby - brata, nie jest łatwe. Bo jak się kogoś bardzo, ale to bardzo kocha, to życie bez niego jest najgorszą karą. Nie chcę nikogo obrażać, źle mówić, czy coś podobnego, po prostu nikt nie jest idealny, każdy ma wady, każdy na swój sposób ma ciężki charakter, popełniamy błędy, obrażamy się, płaczemy, śmiejemy itd. Pozwólcie komuś na całkiem ludzkie uczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj!. Sorki, że tak krótko z pracy piszę na fonie. A kasa? To mama co ma zrobić nie ma tej kasy. Pozdrawiam Wiktor

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłego odpoczynku i wesołych świąt! <3
    / Ingrid

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne opowiadanie uwielbiam je <3 Iza chce poprostu spełniać swoje marzenia i chce znac swojego ojca i ma do tego prawo. Wesołych swiąt i mokrego dyngusa :) Ola

    OdpowiedzUsuń