wtorek, 9 lipca 2013

The experience cz 54 1/2


Ten rozdział będzie rozdzielony na dwie cześci. Mam nadzieję, że to nie zaburzy Waszego czytania. 

Siedzieliśmy na kanapie, była gdzieś 22 i to była moja godzina szczęścia. Przed chwilą on powiedział, że mnie kocha i w końcu mogliśmy być razem. Przytulał mnie do siebie tak bym już nigdy mu nie uciekła, a ja trzymałam go za rękę by ta nigdy mnie nie puściła. To, że w końcu wyznał to co do mnie czuł wcale nie załatwiało sprawy. Teraz musieliśmy wyjaśnić sobie wszystkie nieporozumienia, które do tej pory zrodziły się pomiędzy nami.
- Dlaczego mi powiedziałeś, że nie czujesz do mnie tego co ja do ciebie ? - postanowiłam przerwać ciszę by móc rozpocząć małe przesłuchanie. Spojrzałam na Bartka i dodatkowo zmieniłam pozycję, siedziałam naprzeciwko niego, ale nadal trzymając go za dłoń. Chciałam widzieć każdy szczegół na jego twarzy.
- To skomplikowane. Nie wracajmy już do tego – chciał skończyć ten temat, zanim dobrze go zaczęłam. Ale ja postanowiłam być twarda i nie dać się spławić.
- Ja chcę o tym porozmawiać. Dowiedzieć się prawdy. - spojrzałam znacząco na niego dając mu do zrozumienia, że nie odpuszczę, nie miał wyboru i chyba to wyczuł.
- Na pewno nie chciałem cię zranić. W pewnym momencie swojego życia poczułem, że ta miłość przeradza się w coś bardzo poważnego, ale na tyle, żebym był bardzo zazdrosny o ciebie. Jak widziałem cię z Piotrkiem wtedy w klubie to miałem straszne myśli. Byłem w stanie go uderzyć i to nie jeden raz, w myślach układałem ciosy, wyobrażałem sobie co chciałem mu zrobić. Wiem, że to brzmi strasznie, ale nie mogłem się opanować i gdyby nie przyszedł Filip to nie wiem czy byłbym w stanie ograniczać się tylko do myśli. Czułem, że byłem za bardzo zazdrosny o ciebie a nic mnie upoważnia do zawężania ci życia. Wtedy chciałem byś była tylko moja, tylko w moich ramionach. Gdy byłaś się z Piotrkiem to zraniłaś mnie, nie mogłem zrozumieć dlaczego tak szybko się z kimś związałaś. Tworzyłem rożne scenariusze, ale to wszystko potęgowało złość na ciebie. Dlatego postanowiłem skłamać, ale jak zobaczyłem twoje łzy to nie mogłem się opanować i ta skorupa, która oddalała mnie od ciebie pękała i musiałem cię pocałować. - miętolił swoją dłonią moją. Był bardzo szczery i to bolało, prawda bolała, zarówno jego jak i mnie. Oboje zawiniliśmy i doprowadziliśmy do tego, że trudno nam było się porozumieć.
- A co z tą walką ? Kazałeś mi się wynosić a później Marcinowi powiedziałeś, ze nikt mnie nie prosił żebym za tobą chodziła. Dlaczego? Co takiego wtedy chciałeś mi powiedzieć, że zależało ci, żebym tam przyszła? - te pytania i ten aspekt związany z walką najbardziej mnie intrygował. Było to najświeższe zdarzenie i chciałam je wyjaśnić, ponieważ to co się tam stało bardzo mnie zabolało.
- Ta walka miała głębsze znaczenie. Chciałem wygrać dla ciebie. To miła być walka z tą skorupą, złością by wygrać miłość. Za duże znaczenie emocjonalne jej przypisałem. I gdy się nie udało to wszystko we mnie mówiło, że nasz związek też się nie uda, że nie jestem na tyle silny by unieść odpowiedzialność za ciebie. Byłem wściekły, dałem z siebie wszystko i przegrałem o dwa punkty i może na wyrost to zrozumiałem ale zawsze byłem drugi. Najpierw z Asią, później z Piotrkiem. Od października ciągle nam się nie udawało, walczyliśmy o siebie prawie pół roku bez żadnego skutku. Tak wiele zależało od tej walki i byłem zły na siebie, że zawiodłem ciebie i siebie, że przegrałem. Ale jak dzisiaj kazałaś mi się wynosić z twojego życia to stwierdziłem, że odłożę na bok dumę i zbyt wysokie ego. Miałem żal do siebie, że tak ci dałem w kość i to jeszcze w takim momencie gdy straciłaś brata. Ale obiecuję ci, już nigdy więcej. Nie mogłem już dłużej oszukiwać siebie i ciebie, że nic do ciebie nie czuję - przybliżył się do mnie i czule mnie pocałował. Wiedziałam, że dużo było w tym wszystkim mojej winy ale cieszyłam się, że w końcu Bartek odłożył swoje ambicje na bok i przyznał się do swoich błędów.
- Przepraszam cię za to moje niezdecydowanie i tą akcję z Piotrkiem. Ja go nie kochałam, byłam zauroczona, on był taki inny, śmieszny, zabawny, luzacki. Ale to z tobą wolałam być. Może to tak nie wyglądało, ale Piotrek pomógł mi znieść kłótnię z Tobą i Asią, spędzałam z nim dużo czasu i zaczęło mi nawet na nim zależeć, ale on ciągle był zazdrosny o ciebie i wiedziałam, że miał rację, ale wkurzało mnie to, że ciągle o tobie mówił, pytał się. No i później miał dosyć mojego cierpienia i melancholijności związku z śmiercią Maćka. Za dużo mówiłam o sobie i swoich uczuciach i jego to wkurzało, miał ku temu powody, ale powiedział to w najgorszym momencie. - teraz ja zebrałam się na szczerość. Może nie powinnam była mu mówić o tym co czułam do Piotrka, ale chciałam by znał prawdę, by wiedział, że nie przestałam go kochać a do Piotrka nie czułam miłości.
- Mogę zadać ci niewygodne pytanie ? - odsunął się trochę ode mnie jakby chciał widzieć każdy zakątek mojej twarzy by sprawdzić czy byłam szczera. Byłam wystraszona tym co miało nastąpić gdyż bez powodu by się tak nie zachowywał.
- Jasne. - pomimo że się zgodziłam to bałam się tego co chciał powiedzieć, wyraz twarzy miał spięty i bardzo poważny. Czułam, że nadchodziła burza z wielką ulewą. Dawno go takiego nie widziałam a wiele razy miałam okazję przypatrywać się złym emocjom kreującym się na jego twarzy.
- Spałaś z nim? - patrzył mi głęboko w oczy, jakby to w nich malowała się prawda. Pytanie, które przed chwilą zostało wypowiedziane z jego ust wmurowało mnie, poniekąd też byłam zdziwiona, ale w sumie miał prawo by to wiedzieć. Wiedziałam, że odpowiedź go usatysfakcjonuje natomiast czułam, że gdyby brzmiała inaczej, to ta sielanka, która i tak krótko trwała, mogłaby się skończyć.
- Nie – powiedziałam to niemal z wyrzutem i złością, że podejrzewał mnie o to. Tak jak przewidywałam, zadowoliło go to co usłyszał. Nawet nie chciałam myśleć nad tym, co byłoby gdybym odpowiedziała twierdząco na zadane wcześniej pytanie, być może byłby to koniec naszego krótkiego związku. Przytulił mnie mocno do siebie co zrozumiałam jako przeprosiny za jego dociekliwość. Chciałam się zapytać co by zrobił gdybym powiedziała coś zupełnie innego ale bałam się jego odpowiedzi. Wiedziałam że, mieliśmy sobie bezgranicznie ufać i mówić prawdę i być szczerym wobec siebie, ale po prostu stchórzyłam. Poniekąd byłam świadoma czego mogłam się spodziewać z jego strony, ale w podświadomości miałam nadzieję, że mnie zaskoczy. 
- Gdzie byłaś dzisiaj z mamą ? Nigdy chyba po ciebie nie przyjeżdżała – zmienił temat pozostawiając naszą rozmowę nie dokończoną. Nie miałam sił ciągnąć go za język i powracać do tamtego tematu. Bartek głaskał mnie po włosach a ja byłam wtulona w niego i było mi tak dobrze, że nie chciałam tego przerywać.
- Rodzice zaproponowali mi żebym uczęszczała na terapię. Prawda jest taka, że sobie nie radzę z stratą Maćka i najchętniej całe dnie przesiadywałabym w jego pokoju albo na cmentarzu. Śpię w jego koszulce, oglądałam zdjęcia i filmy z nim związane. Wiem, że to błędne koło natomiast tak bardzo mi go brakuje, że nie umiem czymkolwiek przysłonić tej pustki. Chodzenie do szkoły to dla mnie istna męczarnia. Może teraz, gdy jesteśmy blisko siebie, gdy mam ciebie, będzie mi lżej. Chcę by ta terapia pomogła mi przestać się bać. Boję się utraty kolejnej bliskiej osoby, bólu, cierpienia. Przyszłości. Ciągle się boję. - wtuliłam się w niego mocniej. Było mi trochę lżej, gdy podzieliłam się z nim moimi utrapieniami. Nie wstydziłam się mówić o tym co czułam, przed nim już nie musiałam się niczego wstydzić.
- To dobry pomysł, ja ci będę pomagał jak tylko będę mógł. Pamiętaj, że Maciek ciągle jest przy tobie. Nadal jest twoim bratem a ty jego małą siostrzyczką. - pocałował mnie w czoło. Czułam jego wsparcie a co ważniejsze, jego miłość. Cieszyłam się, że był przy mnie, że był gotów zmagać się z tym wszystkim wraz ze mną.
- Kocham cię – teraz ja wyznałam mu miłość, chciałam by miał jasność w sprawie moich uczuć do niego. Nasze usta znowu się spotkały. Byłam szczęśliwa móc znowu mieć go przy sobie. - Zostaniesz na noc? - uśmiechnęłam się, a moja prośba była bardzo spontaniczna, ale tak bardzo nie chciałam się z nim rozstawać, nawet na te kilka godzin.
- Jutro musimy iść do szkoły – zaśmiał się w moja stronę. Czułam, że miał ochotę zostać, ale jego zdrowy rozsądek nie pozwalał mu na to, ale miałam to gdzieś, nie dbałam o to co powinniśmy a co nie, ważniejsze było to czego pragnęliśmy.
- Nigdzie nie będziesz się włóczył po nocy. Rano wcześniej wstaniemy i pojedziemy do ciebie, weźmiesz książki i pojedziemy do szkoły. - w sumie już za niego podjęłam decyzję i nie miał nic do gadania, musiał się podporządkować.
- Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko? -  dopiero wtedy ocknęłam się, przecież musiałam poprosić ich o zgodę.
- Zaraz się dowiem, raczej nie powinni mieć z tym problemu. Siedź tutaj i czekaj, nigdzie się nie ruszaj. - trochę się bałam, że zaraz mi ucieknie, albo, że to jakiś sen. Bartek podniósł ręce do góry jakby się poddawał.
- Nigdzie się stąd nie ruszam. - zaśmiał się w moją stronę a ja zeszłam na dół do rodziców. Leżeli w swojej sypialni. Po zapukaniu w drzwi usiadłam na ich łóżku nie wiedząc jak zacząć rozmowę by przebiegła po mojej myśli.


Przepraszam, że dodaje tak późno ale miałam problemy z komputerem a teraz blogger ma problemy z dodaniem posta. Jako, że ta część wyszła wyjątkowo długa zmuszona jestem podzielić ją na dwie  części, druga pojawi się jutro.

10 komentarzy:

  1. woow to jest po prostu świetne!Kocham to opowiadanie oraz Twój styl pisania, bo według mnie masz wielki talent i piszesz bardzo lekkim piórem. Kiedy mogę spodziewać się drugiej części tego rozdziału? Czekam i całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do powyższego komentarza, przepraszam za głupie pytanie, ale nie zauważyłam krótkiego komentarza pod postem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle boskie ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne ciekawe czy rodzice i Marcin zaakceptują Bartka??
    pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne <3 nie mogę sie juz doczekać kolejnej częśći ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak to dobrze że wszystko sobie wyjaśnili :)))))))))) oni są stworzeni dla siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. więceeej ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać że to była ważna rozmowa między nimi i wiele wyjaśniła. Mam nadzieję , że teraz będzie już tylko lepiej. Czekam z niecierpliwością na drugą część . ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. heej, kiedy dodasz drugą część?

    OdpowiedzUsuń