Ten rozdział będzie rozdzielony na dwie cześci. Mam nadzieję, że to nie zaburzy Waszego czytania.
Siedzieliśmy na
kanapie, była gdzieś 22 i to była moja godzina szczęścia. Przed
chwilą on powiedział, że mnie kocha i w końcu mogliśmy być
razem. Przytulał mnie do siebie tak bym już nigdy mu nie uciekła,
a ja trzymałam go za rękę by ta nigdy mnie nie puściła. To, że
w końcu wyznał to co do mnie czuł wcale nie załatwiało sprawy.
Teraz musieliśmy wyjaśnić sobie wszystkie nieporozumienia, które
do tej pory zrodziły się pomiędzy nami.
- Dlaczego mi
powiedziałeś, że nie czujesz do mnie tego co ja do ciebie ? -
postanowiłam przerwać ciszę by móc rozpocząć małe
przesłuchanie. Spojrzałam na Bartka i dodatkowo zmieniłam pozycję,
siedziałam naprzeciwko niego, ale nadal trzymając go za dłoń.
Chciałam widzieć każdy szczegół na jego twarzy.
- To skomplikowane. Nie
wracajmy już do tego – chciał skończyć ten temat, zanim dobrze
go zaczęłam. Ale ja postanowiłam być twarda i nie dać się
spławić.
- Ja chcę o tym
porozmawiać. Dowiedzieć się prawdy. - spojrzałam znacząco na niego dając mu do zrozumienia, że nie odpuszczę, nie miał wyboru
i chyba to wyczuł.
- Na pewno nie chciałem cię zranić. W pewnym momencie swojego życia poczułem, że ta
miłość przeradza się w coś bardzo poważnego, ale na tyle, żebym
był bardzo zazdrosny o ciebie. Jak widziałem cię z Piotrkiem wtedy
w klubie to miałem straszne myśli. Byłem w stanie go uderzyć i to
nie jeden raz, w myślach układałem ciosy, wyobrażałem sobie co
chciałem mu zrobić. Wiem, że to brzmi strasznie, ale nie mogłem
się opanować i gdyby nie przyszedł Filip to nie wiem czy byłbym w
stanie ograniczać się tylko do myśli. Czułem, że byłem za
bardzo zazdrosny o ciebie a nic mnie upoważnia do zawężania ci
życia. Wtedy chciałem byś była tylko moja, tylko w moich
ramionach. Gdy byłaś się z Piotrkiem to zraniłaś mnie, nie
mogłem zrozumieć dlaczego tak szybko się z kimś związałaś.
Tworzyłem rożne scenariusze, ale to wszystko potęgowało złość
na ciebie. Dlatego postanowiłem skłamać, ale jak zobaczyłem twoje
łzy to nie mogłem się opanować i ta skorupa, która oddalała
mnie od ciebie pękała i musiałem cię pocałować. - miętolił
swoją dłonią moją. Był bardzo szczery i to bolało, prawda
bolała, zarówno jego jak i mnie. Oboje zawiniliśmy i
doprowadziliśmy do tego, że trudno nam było się porozumieć.
- A co z tą walką ?
Kazałeś mi się wynosić a później Marcinowi powiedziałeś, ze
nikt mnie nie prosił żebym za tobą chodziła. Dlaczego? Co takiego
wtedy chciałeś mi powiedzieć, że zależało ci, żebym tam
przyszła? - te pytania i ten aspekt związany z walką najbardziej
mnie intrygował. Było to najświeższe zdarzenie i chciałam je
wyjaśnić, ponieważ to co się tam stało bardzo mnie zabolało.
- Ta walka miała
głębsze znaczenie. Chciałem wygrać dla ciebie. To miła być
walka z tą skorupą, złością by wygrać miłość. Za duże
znaczenie emocjonalne jej przypisałem. I gdy się nie udało to
wszystko we mnie mówiło, że nasz związek też się nie uda, że
nie jestem na tyle silny by unieść odpowiedzialność za ciebie.
Byłem wściekły, dałem z siebie wszystko i przegrałem o dwa
punkty i może na wyrost to zrozumiałem ale zawsze byłem drugi.
Najpierw z Asią, później z Piotrkiem. Od października ciągle nam
się nie udawało, walczyliśmy o siebie prawie pół roku bez
żadnego skutku. Tak wiele zależało od tej walki i byłem zły na
siebie, że zawiodłem ciebie i siebie, że przegrałem. Ale jak
dzisiaj kazałaś mi się wynosić z twojego życia to stwierdziłem,
że odłożę na bok dumę i zbyt wysokie ego. Miałem żal do
siebie, że tak ci dałem w kość i to jeszcze w takim momencie gdy
straciłaś brata. Ale obiecuję ci, już nigdy więcej. Nie mogłem
już dłużej oszukiwać siebie i ciebie, że nic do ciebie nie czuję
- przybliżył się do mnie i czule mnie pocałował. Wiedziałam, że
dużo było w tym wszystkim mojej winy ale cieszyłam się, że w
końcu Bartek odłożył swoje ambicje na bok i przyznał się do
swoich błędów.
- Przepraszam cię za
to moje niezdecydowanie i tą akcję z Piotrkiem. Ja go nie kochałam,
byłam zauroczona, on był taki inny, śmieszny, zabawny, luzacki.
Ale to z tobą wolałam być. Może to tak nie wyglądało, ale
Piotrek pomógł mi znieść kłótnię z Tobą i Asią, spędzałam
z nim dużo czasu i zaczęło mi nawet na nim zależeć, ale on
ciągle był zazdrosny o ciebie i wiedziałam, że miał rację, ale
wkurzało mnie to, że ciągle o tobie mówił, pytał się. No i
później miał dosyć mojego cierpienia i melancholijności związku
z śmiercią Maćka. Za dużo mówiłam o sobie i swoich uczuciach i jego to wkurzało, miał ku temu powody, ale powiedział to w
najgorszym momencie. - teraz ja zebrałam się na szczerość. Może
nie powinnam była mu mówić o tym co czułam do Piotrka, ale
chciałam by znał prawdę, by wiedział, że nie przestałam go
kochać a do Piotrka nie czułam miłości.
- Mogę zadać ci
niewygodne pytanie ? - odsunął się trochę ode mnie jakby chciał
widzieć każdy zakątek mojej twarzy by sprawdzić czy byłam
szczera. Byłam wystraszona tym co miało nastąpić gdyż bez powodu
by się tak nie zachowywał.
- Jasne. - pomimo że
się zgodziłam to bałam się tego co chciał powiedzieć, wyraz
twarzy miał spięty i bardzo poważny. Czułam, że nadchodziła
burza z wielką ulewą. Dawno go takiego nie widziałam a wiele razy
miałam okazję przypatrywać się złym emocjom kreującym się na jego twarzy.
- Spałaś z nim? -
patrzył mi głęboko w oczy, jakby to w nich malowała się prawda.
Pytanie, które przed chwilą zostało wypowiedziane z jego ust
wmurowało mnie, poniekąd też byłam zdziwiona, ale w sumie miał
prawo by to wiedzieć. Wiedziałam, że odpowiedź go
usatysfakcjonuje natomiast czułam, że gdyby brzmiała inaczej, to
ta sielanka, która i tak krótko trwała, mogłaby się skończyć.
- Nie – powiedziałam
to niemal z wyrzutem i złością, że podejrzewał mnie o to. Tak
jak przewidywałam, zadowoliło go to co usłyszał. Nawet nie
chciałam myśleć nad tym, co byłoby gdybym odpowiedziała
twierdząco na zadane wcześniej pytanie, być może byłby to koniec
naszego krótkiego związku. Przytulił mnie mocno do siebie co
zrozumiałam jako przeprosiny za jego dociekliwość. Chciałam się
zapytać co by zrobił gdybym powiedziała coś zupełnie innego ale
bałam się jego odpowiedzi. Wiedziałam że, mieliśmy sobie
bezgranicznie ufać i mówić prawdę i być szczerym wobec siebie, ale po prostu stchórzyłam. Poniekąd byłam świadoma czego mogłam
się spodziewać z jego strony, ale w podświadomości miałam
nadzieję, że mnie zaskoczy.
- Gdzie byłaś dzisiaj
z mamą ? Nigdy chyba po ciebie nie przyjeżdżała – zmienił
temat pozostawiając naszą rozmowę nie dokończoną. Nie miałam
sił ciągnąć go za język i powracać do tamtego tematu. Bartek
głaskał mnie po włosach a ja byłam wtulona w niego i było mi tak
dobrze, że nie chciałam tego przerywać.
- Rodzice zaproponowali
mi żebym uczęszczała na terapię. Prawda jest taka, że sobie nie radzę z stratą Maćka i
najchętniej całe dnie przesiadywałabym w jego pokoju albo na
cmentarzu. Śpię w jego koszulce, oglądałam zdjęcia i filmy z nim
związane. Wiem, że to błędne koło natomiast tak bardzo mi go
brakuje, że nie umiem czymkolwiek przysłonić tej pustki. Chodzenie
do szkoły to dla mnie istna męczarnia. Może teraz, gdy jesteśmy
blisko siebie, gdy mam ciebie, będzie mi lżej. Chcę by ta terapia
pomogła mi przestać się bać. Boję się utraty kolejnej bliskiej
osoby, bólu, cierpienia. Przyszłości. Ciągle się boję. -
wtuliłam się w niego mocniej. Było mi trochę lżej, gdy
podzieliłam się z nim moimi utrapieniami. Nie wstydziłam się
mówić o tym co czułam, przed nim już nie musiałam się niczego
wstydzić.
- To dobry pomysł, ja ci będę pomagał jak tylko będę mógł. Pamiętaj, że Maciek
ciągle jest przy tobie. Nadal jest twoim bratem a ty jego małą
siostrzyczką. - pocałował mnie w czoło. Czułam jego wsparcie a
co ważniejsze, jego miłość. Cieszyłam się, że był przy mnie,
że był gotów zmagać się z tym wszystkim wraz ze mną.
- Kocham cię – teraz
ja wyznałam mu miłość, chciałam by miał jasność w sprawie
moich uczuć do niego. Nasze usta znowu się spotkały. Byłam
szczęśliwa móc znowu mieć go przy sobie. - Zostaniesz na noc? -
uśmiechnęłam się, a moja prośba była bardzo spontaniczna, ale tak bardzo nie chciałam się z nim rozstawać, nawet na te kilka
godzin.
- Jutro musimy iść do
szkoły – zaśmiał się w moja stronę. Czułam, że miał ochotę
zostać, ale jego zdrowy rozsądek nie pozwalał mu na to, ale miałam
to gdzieś, nie dbałam o to co powinniśmy a co nie, ważniejsze
było to czego pragnęliśmy.
- Nigdzie nie będziesz
się włóczył po nocy. Rano wcześniej wstaniemy i pojedziemy do ciebie, weźmiesz książki i pojedziemy do szkoły. - w sumie już
za niego podjęłam decyzję i nie miał nic do gadania, musiał się
podporządkować.
- Twoi rodzice nie będą
mieli nic przeciwko? - dopiero wtedy ocknęłam się,
przecież musiałam poprosić ich o zgodę.
- Zaraz się dowiem,
raczej nie powinni mieć z tym problemu. Siedź tutaj i czekaj,
nigdzie się nie ruszaj. - trochę się bałam, że zaraz mi
ucieknie, albo, że to jakiś sen. Bartek podniósł ręce do góry
jakby się poddawał.
- Nigdzie się stąd
nie ruszam. - zaśmiał się w moją stronę a ja zeszłam na dół
do rodziców. Leżeli w swojej sypialni. Po zapukaniu w drzwi
usiadłam na ich łóżku nie wiedząc jak zacząć rozmowę by
przebiegła po mojej myśli.
Przepraszam, że dodaje tak późno ale miałam problemy z komputerem a teraz blogger ma problemy z dodaniem posta. Jako, że ta część wyszła wyjątkowo długa zmuszona jestem podzielić ją na dwie części, druga pojawi się jutro.
woow to jest po prostu świetne!Kocham to opowiadanie oraz Twój styl pisania, bo według mnie masz wielki talent i piszesz bardzo lekkim piórem. Kiedy mogę spodziewać się drugiej części tego rozdziału? Czekam i całuję ;*
OdpowiedzUsuńCo do powyższego komentarza, przepraszam za głupie pytanie, ale nie zauważyłam krótkiego komentarza pod postem.
OdpowiedzUsuńJak zwykle boskie ; )
OdpowiedzUsuńświetne ciekawe czy rodzice i Marcin zaakceptują Bartka??
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ania
cudne <3 nie mogę sie juz doczekać kolejnej częśći ;)
OdpowiedzUsuńjak to dobrze że wszystko sobie wyjaśnili :)))))))))) oni są stworzeni dla siebie <3
OdpowiedzUsuńwięceeej ! ♥
OdpowiedzUsuńKocham to! <3
OdpowiedzUsuńWidać że to była ważna rozmowa między nimi i wiele wyjaśniła. Mam nadzieję , że teraz będzie już tylko lepiej. Czekam z niecierpliwością na drugą część . ;)
OdpowiedzUsuńheej, kiedy dodasz drugą część?
OdpowiedzUsuń