Gdy wyszłam z łazienki Bartek siedział na kanapie. Na moje oko nie był obrażony. Na stoliku stało wino i dwa kieliszki.
- Idziesz do łazienki? - stanęłam w połowie drogi i przyglądałam się chłopakowi, który siedział zamyślony i patrzył w nieznanym mi kierunku.
- Tak, już idę.
- obok już miał naszykowane rzeczy, wyminął mnie bez słowa i
zniknął w łazience. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Brudne
rzeczy zaniosłam do pokoju w którym stała moja torba. Ubrałam
się w dresy, założyłam bluzę i wyszłam przed domek. Usiadłam
na huśtawce, wpatrywałam się w piękne gwieździste niebo.
Dookoła panowała idealna cisza. Zamknęłam oczy i huśtałam się.
- Zmarzniesz –
trochę się wystraszyłam. Otworzyłam oczy i przede mną stał
Bartek z kocem.
- Ciepło mi. -
uśmiechnęłam się do Niego. Zmieniłam pozycję tym samym robiąc
więcej miejsca obok siebie. Bartek usiadł i okrył mnie kocem.
- O czym myślisz?
- objął mnie, tak, że moja głowa znajdowała się na Jego klatce
piersiowej. Nie mogło być lepiej.
- O niczym. Mam
pustkę w głowie. Szczerze? Marzyłam by ją mieć. - udało mi się
zostawić problemy, ból, cierpienie w rodzinnej miejscowości.
Tutaj miałam być ja i On. Miałam odpocząć od tych złych uczuć.
Siedzieliśmy w ciszy i każde z nas odpoczywało. Ten czas był nie
tylko ciężki dla mnie ale i dla Bartka. On cały czas był przy
mnie i Jego to też dużo kosztowało. Nie łatwo jest patrzeć jak
druga, ukochana osoba cierpi a my nie możemy jej pomóc. On znał
to doskonale tak samo jak ja. Nigdy nie zapomnę ostatnich słów
Maćka, nigdy nie zapomnę dźwięku urządzenia, które dało znać,
że on nie żyje, nigdy nie zapomnę tego widoku, gdy jego dłoń
stała się bezwiedna. Ale miałam o tym nie myśleć, obiecałam
sobie. Te wspomnienia bardzo bolały a ja zaczęłam myśleć.
Zacisnęłam mocno oczy by Bartek nie zorientował się, że znowu
pękałam. Bardzo nie chciałam by zobaczył moje łzy. Obiecałam
sobie, że tutaj będzie inaczej ale nie sądziłam, że to będzie
takie trudne. Właśnie takie miejsce jak to, sprzyjało rozmyślaniu
i budowaniu fundamentu do nowego życia.
- Chodźmy już.
Chciałabym się położyć, zmęczona jestem. - usiadłam i
popatrzyłam na Bartka. On tylko kiwnął głową, wziął koc i
podążył za mną. Czułam, że gdybym nadal tam siedziała to
popłakałabym się a nie chciałam go urazić. Weszliśmy do domku
i nie czekając na Jego słowa przystanęłam obok Bartka
- Dobranoc –
pocałowałam Go w policzek i poszłam do swojego pokoju. W pokoju
oparłam się tyłem o drzwi. Zamknęłam oczy i poleciały mi łzy.
Nie chciałam, żeby On je zobaczył. Zacisnęłam zęby ponieważ
przeszedł mnie okropny ból. To były wspomnienia, nie wiem kogo
chciałam oszukać ale nie dało się tego pozbyć. Nie chciałam
żeby to wracało, ale to samo przychodziło. Wytarłam łzy i
położyłam się na łóżku. Nie mogłam zasnąć. Myślałam o
tym, że On jest tam za ścianą, sam w wielkim łóżku. Byłam
ciekawa o czym myślał, czy może już zasnął. Spojrzałam na
zegarek, już ponad godzinę wierciłam się w łóżku.
Wstałam i na palcach
podeszłam do drzwi. Cicho je uchyliłam i poszłam pod drzwi
prowadzące do Jego pokoju. Delikatnie nacisnęłam klamkę i weszłam
do środka. Bartek spał i wyglądał bardzo niewinnie. Stałam i
patrzyłam na Niego, to był miły widok i mój organizm też to
poczuł bo zalała mnie fala potu, policzka zrobiły się czerwone a
serce zaczęło bić mocniej. Podeszłam do łóżka, subtelnie
odkryłam pościel i weszłam pod nią. Byłam zwrócona twarzą do
Niego. Był tak blisko, że mogłam poczuć Jego ciepło. Przytuliłam
się do Niego by zmartwienia, które przed chwilą doprowadziły mnie
do płaczu, odeszły. Dłonią przejechałam po Jego włosach, które
były bardzo miękkie.- Co Ty robisz? - wystraszyłam się ponieważ Bartek ciągle miał zamknięte oczy.
- Obudziłam Cię?
- zaskoczona wzięłam dłoń i minimalnie się odsunęłam.
Poczułam się głupio, że przyszłam do Niego w środku nocy i
jeszcze Go zbudziłam. Nie wiem czego się spodziewałam.
- Kocham Cię –
uśmiechnął się do mnie czule, jakby chciał odwiać lęk, który
się we mnie zrodził.
- Czyli obudziłam
– zaśmiałam się do Niego. Bartek przysunął się bliżej mnie
i teraz bez problemu mogłam się w Niego wtulić.
- Nie mogłaś
zasnąć? - głaskał mnie po włosach, martwił się o mnie. To był
taki mój opiekun. Wiedziałam że zrobiłby wszystko abym już
nigdy nie musiała cierpieć.
- Kocham Cię –
spojrzałam w Jego oczy z lekkim uśmiechem. Przybrałam taką samą
taktykę co mój chłopak.
- Czyli nie
mogłaś.
- Zostawmy to.
Jestem obok Ciebie i już jest dobrze. - nie chciałam do tego
wracać. O dziwo jak byłam przy Nim to moja głowa mogła odpocząć,
byłam spokojniejsza.
- Wiesz, że
zawsze możesz na mnie liczyć? Zawsze o wszystkim powiedzieć,
zwierzyć się, wypłakać. - pocałował mnie w czoło, tak jak to
robił mój tato. Miałam świadomość tego wszystkiego o czym
mówił, ale czułam, że raniłabym tym Jego a tego nie chciałam.
Wolałam w samotności dać upust swojemu cierpieniu by nie musiał
na to patrzeć.
- Wiem. -
leżeliśmy wtuleni w siebie. Nie wiem kiedy zasnęłam. Już dawno
nie miałam tak spokojnej nocy, nic mi się nie śniło, nic mnie
nie męczyło. Po prostu normalnie spałam.
nareszcie odreagują :)
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział mam nadzieję że Gosia w końcu będzie szczęśliwa :) :*
OdpowiedzUsuńzapraszam do blogu mojej ukochanej siostrzyczki http://biglove-dramione.blogspot.com trochę się różni od tego ale też jest o skomplikowanej miłości :)
Świetne, ale niech Gosia będzie w pokoju z Bartkiem a nie obok za ścianą. :)
OdpowiedzUsuńbędę nudna i znowu sie powtórzę ale to opowiadanie jest świetne:0
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz wiesz w jakim momencie skończyc rozdział aby zostawić czytelnika w takim lekkim niedosycie aby powracał tu:)
pozdrawiam Ania
jak zawsze świetnie , czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ! <3
OdpowiedzUsuńcudo *.*
OdpowiedzUsuńTo jest piękne opowiadanie nie wiem co myśleć po przeczytaniu jego. Czasem chce mi się płakać, czasem się uśmiecham. Twoje opowiadanie wywołuje u nas emocje i takie powinno być też bym chciała pisać tak jak ty. Moje nie jest tak dobre... Mam nadzieje że kiedyś będzie
OdpowiedzUsuńJak chcesz je przeczytać to jest link do niego: http://mojebazgrol.blogspot.com/
Zapraszam wszystkich :)
Super :) kiedy następną część? :)
OdpowiedzUsuńKiedy będzie kolejny rozdział bo już doczekać sę nie mogę;)
OdpowiedzUsuń